IV. Szpital

1.6K 54 3
                                    

-Kochanie to ja Kathia, jesteśmy tu żeby Ci pomóc. Chodź musimy Cię ubrać zanim Matthias straci cierpliwość.

-Kathia? Matthias?

Moje imię padło z jej ust. Mówiła tak cicho. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Dopóki nie odezwał się on.

-Daine Boże tak się bałem, że Cię nie znajdziemy! Przepraszam Cię ja nie chciałem.

Trzymał się na dystans, ale skomlał gorzej niż ranione zwierzę. Kathia delikatnie ubierała moją mate.. Była moja.

-Vill ...

Po tych słowach straciła przytomność.

************************************
*Perspektywa Daine*

Obudziło mnie pikanie jakiegoś urządzenia. Było miarowe, ale strasznie mnie denerwowało. Potem doszły głosy, ale brzmiały jak przytumione. Kolejne co poczułam to ciepło czyjejś dłoni. Chciałam ją wyrwać, ale nie miałam siły.

-Matt powinieneś się przespać. Ja z nią zostanę. Nie możesz się tak przemęczać. Jej stan jest stabilny.

Delikatyny kobiecy głos. Kathia.. O Boże co ja najlepszego zrobiłam. Przez prześwit.. Przez ten cholerny atak. Matt? Matthias.. Alfa. Mówił takie niedorzeczne rzeczy. Nie mógł być moim mate. Poczułabym to samo. Wiedziałabym gdyby to był on.. Prawda?

-Nigdzie się nie wybieram. Może się obudzić w każdym momencie. Muszę przy niej być. Odnalazłem ją Kath to ona.

-Przyniosę Ci coś do jedzenia. Vill dalej nie może wejść?

-NIE.


Zabrzmiało to tak stanowczo, że cała zadygotwałam ze strachu.

-Ćśś kochanie, już dobrze nic się nie bój. Jestem tu.

Zmienił ton tak łatwo.. Musi być dobrym manipulantem. Nie chciałam żeby mnie trzymał. Chciałam żeby był tu Vill. Musiałam go przeprosić. Uratował mi życie. Ja przysporzyłam mu tylko wiele kłopotów.

Do pomieszczenia ponowie weszła Kathia i ktoś kogo nie mogłam w żaden sposób rozpoznać.

-Muszę sprawdzić czy źrenice działają i skontrolować rurki, które ma podpięte Alfo.

Siedzący obok mnie nic nie odpowiedział. Ja poczułam jak ktoś unosi moje powieki. Nie wiem czy zareagują na światło. Wątpię.

-Alfo.. Mam do ciebie pytanie. Daine nas prawdopodobnie słyszy i jak tylko będzie w stanie to mam nadzieję, że mi odpowie. Czy ona widzi?

Chciałam się zapaść pod ziemię. On nie wie. On nie miał wiedzieć. Dlaczego mi to utrudniasz? Nikt się nie domyślał.. Aż do teraz.

-To niedorzeczne. Poruszała się po domu normalnie. Nie widziałam żeby miała jakieś trudności, a oprócz Villa to ja spędziłam z nią najwięcej czasu. Myślę, że warto zapytać jego go..

Kathia i jej potok słów. Cieszyłam się, że mnie broni.

-Jej rodzina o tym nie wspomniała.

Zagubiona w mrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz