prolog

1.4K 24 2
                                    

Stałam pod prysznicem i płakałam, nie wiedząc co dokładnie mnie spotkało wczorajszego dnia. Byłam na imprezie z Beth, moją najlepszą przyjaciółką piłyśmy, świetnie się bawiłyśmy, tańczyłyśmy jak szalone. Jutro Beth miała wyjechać na studia setki kilometrów stąd, tak rozkazali jej rodzice ale w końcu im się postawiła i opijałyśmy to. Ja oczywiście zostałabym w mieście by pracować na dwa etaty, żeby w ogóle studiować. Dopiłam drinka którego zostawiłam na chwilę przy stoliku abym mogła pójść do toalety, potem jakiś koleś podszedł do mnie na parkiecie i przez moment tańczyłam z nim. Beth w tym czasie poszła do kibla. Czułam się doskonale aż do pewnego etapu, po jakimś czasie zaczęło mi się kręcić w głowie, mojej przyjaciółki nadal nie było, a ja coraz gorzej się czułam. Wyszłam więc na dwór po oddychać świeżym powietrzem. Pamiętam, że podszedł do mnie inny gość, pytał czy wszystko ze mną ok. Obudziłam się następnego dnia w obskurnym pokoju jak się okazało w motelu nieopodal klubu. Naga. Obolała. Nie wiedziałam co się stało, ale nie mogło być to nic dobrego bo czułam się fatalnie, przeczuwałam co się mogło zdarzyć i nie podobało mi się to ani trochę. Nie miałam przy sobie żadnych dokumentów, telefonu więc nie mogłam zadzwonić do Beth. Bałam się okropnie. Uciekłam stamtąd dość szybko. Wróciłam do swojego małego mieszkanka i od razu udałam się pod prysznic. Teraz trę ciało by zmyć zapach i dotyk tego kogoś który najwyraźniej mnie zgwałcił a przedtem ktoś dosypał mi czegoś do drinka. Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach albo książkach a nie w realnym świecie, boże jak bardzo się myliłam. Wychodzę spod prysznica, moje ciało jest całe czerwone od zbyt mocnego tarcia gąbką. Jestem wkurzona na siebie, zła i wciąż czuję się brudna ale muszę wziąć się za siebie, jutro mam mnóstwo pracy i nauki. Tak strasznie chciałabym o tym zapomnieć jakby to się nie zdarzyło. Dzwonie z telefonu stacjonarnego aby zablokować wszystkie karty i tak dalej. Muszę kupić nową komórkę, nie pójdę do tego klubu by odebrać swoje rzeczy, nie jestem w stanie tego zrobić. Ten koleś może tam być, spoglądać na mnie jak na idiotke, wie, że nic nie pamiętam. Jestem taka głupia. Co mam zrobić. Padam na łóżko i płacze w poduszkę, wyrzucam z siebie cały ból, gniew i to wszystko co czuje. Jestem beznadziejna i bardzo się boję. Czemu to się przytrafiło akurat mi. Czemu nie komuś innemu. Chociaż przecież co chwile jakaś kobieta zostaję wykorzystana i w tej chwili pewnie czuję sie tak jak ja. Podle. Nigdy sobie mię wybaczę. To była przede wszystkim moja wina, powinnam pilnować swojej szklanki i nie zostawiać drinka przy stoliku. Beth wciąż nie ma, pewnie zabalowała gdzieś z jakimś przystojniakiem, ona nigdy nie miała takiego kłopotu bo zawsze pije do końca. Powinnam brać z niej przykład.

my new cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz