Tego dnia, po odejściu All Mighta na emeryturę, miał zostać odświeżony ranking bohaterski. Młody mężczyzna postanowił, wyjść ze swojej nory [ mieszkania] by być świadkiem, gdy jego idol zostaje przesunięty na 2 miejsce rankingowe. Miał on zamiar zrobic wiele zdjęć, a następnie wywołać je i powieści na ścianie. By podczas pójścia spać, móc patrzeć na niego i wyobrażać sobie jego osobę i Hawks'a w różnych sytuacjach. Czasem również erotycznych. Zdarzały się sytuacje, że nawet przez podziwianie jego zdjęć, twardniał i musiał się tą niespodziewaną sytuacją zająć.
Do wydarzenia zostało jeszcze 20 minut. Bliznowaty starał się zająć miejsce jak najbliżej przodu, by zdjęcia wyszły jal najlepiej. Niestety na jego niekorzyść musiał mieć kaptur jak i okulary przeciwsłoneczne, by żaden z bohaterów go nie rozpoznał. No bo przecież, był on jednym z groźniejszych przestępców. Był Dabim, z Ligii Złoczyńców. Więc tego dnia musiał wyjątkowo uważać, by nikt go nie rozpoznał.
W końcu nastąpił ten moment. Przemowy bohaterów. Młody mężczyzna ścisnął telefon, ale nie na tyle mocno by go uszkodzić. Najpierw były przemowy osób, które go w żadnym, nawet najmniejszym stopniu nie interesowały. Lecz w końcu pojawił się on, Hawks we własnej osobie. Jak zwykle zrobił niesamowite wrażenie na chłopaku. Ten od razu zrobił wiele zdjęć , z których wybierze te najlepsze, które idealnie ukazują przystojną twarz bohatera, jak i również dobrze zbudowanego ciało. I te skrzydła. Każdy ich ruch powoduje u Dabiego dreszcz podniecenia. Tak bardzo chciałby je dotknąć, poczuć . Jednak miał wątpliwości, czy to się kiedyś wydarzy. Po całej imprezie, była możliwość zrobienia zdjęcia z wybranym bohaterem, i uzyskanie autografu. Młody mężczyzna obrał sobię to za cel dzisiejszego dnia.
Gdy przepchał się przez cały tłum, stanął przed Hawks'em, który uśmiechał się do każdego fana przed nim. Bliznowaty nie mógł się powstrzymać i musiał go poprosić o prywatny numer kontaktowy z nim. Chciał być wyjątkowy.
- Witaj! Przyszedłeś po autograf? Zdjęcie? - wymówił te słowa radośnie.
Dabi chwilowo zastygł z podniecenia jakie otoczyło jego osobę.Jednak głos pierzastego wywołał go z transu.
-A.. tak... To i to- Stwierdził z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
Po wykonaniu obu czynności, bliznowaty przypomniał sobie o jednej rzeczy, o którą nie zapytał się bohatera.
-Hawks'ie, mam prośbę - wydusił z siebie
- Jasne! Wal śmiało - wykrzyknął - po to tu jestem.
- Czy mogę uzyskać od ciebie twój prywatny numer kontaktowy?- mruknął
Hawks'a wbiło w podłoże. Pierwszy raz ktoś zadał mu tego typu pytanie. Sam nie wiedział co ma mu odpowiedzieć. Jednak taka jednorazowa sytuacja, raczej mu nie zaszkodzi. W drodze wyjątku mógł się zgodzić i podać. Jednak nie przy takim tłumie. Więc wyszeptał młodzieńcowi, żeby zaczekał na niego przed budynkiem. Za około jedną godzinę powinien tam się zjawić.
<Godzinę później>
Dabi wyczekiwał tego spotkania w wielkiej niecierpliwości. Nie mógł się go doczekać. On sam na sam z bohaterem numer 2! Może uda mu się go nawet zaprosić gdzieś? Nie, raczej nie. Ale może by to wypaliło. Gdyby dostal wymarzony numer , to może udałoby się go zaprosić w następnym tygodniu? Rozmyślał już nad tym pewien czas. Z owego rozmyślania wyrwało go dotknięcie w ramię. Chłopak spojrzał w źródło tego dotyku i ujrzał go. To był Hawks. Momentalnie na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Pamiętasz jak wspomniałeś o moim numerze kontaktowy? - zapytał rozbawiony.
Dabi lekko skinął głową, że rozumie słowa wychodzących z zaróżowionych ust bohatera.
-Przemyślałem sobie całą tą sytuację i postanowiłem się zgodzić. Można zacząć cię nazywać wybrańcem. Jeszcze nikt z moich fanów nie miał tego zaszczytu by go dostać. Korzystaj z niego dobrze.
Kruczoczarny mężczyzna, aż wstał z szoku, i odruchowo przytulił się do Hawks'a. Skrzydlaty oddał chętnie uścisk. Jednak poczuł miały ból w okolicach nasady skrzydeł, który natychmiastowo zniknął. Po wklepaniu numeru w telefon Dabi podziękował mu i zniknął w ciemnościach małej alejki pomiędzy dwoma budynkami. Bohater lekko podrapał się za głową i wzruszył ramionami.
<Time skip>
Podczas powrotu ze spotkania z Hawks'em Dabi wywołał zdjęcia zrobione podczas galii, jak również to wspólne. Ma szczęście udało mu się wyrwać z dwa pióra ze skrzydeł bohatera. Młody mężczyzna lekko je powąchał i stwierdził, że nadal pachną ich właścicielem. Nie pamiętał kiedy ostatni raz był taki szczęśliwy. Ostatnio to było chyba wtedy, gdy poraz pierwszy go ujrzał. Jego piękną osobę i te cudowne, czerwone skrzydła, które tylko dodawały mu uroku. Obiecał sobie, że dzisiejszy dzień zapamięta do końca życia . Choćby nie wie co.
Po powrocie Dabiego do mieszkania, młodzieniec w pośpiechu zrzucił kaptur, a także okulary i popędził w stronę pokoju w celu przyklejenia wydrukowanych zdjęć na ścianę. Na owej ścianie powoli brakło miejsca, co oznaczało że bedzie trzeba zainwestować w to kolejną ścianę, już drugą. Ale jemu to kompletnie nie przeszkadzało . W żadnym wypadku.
Po pewnym czasie młodzieniec zdobył się na odwagę, by zadzwonić do Hawks'a, by się z nim spotkać, chociażby na kawę u niego. Włączył komórkę, i wystukał jego numer. Z niepewnością kliknął słuchawkę by zadzwonić. Na sygnał nie czekał długo. Nagle w słuchawce odezwał się głos ulubionego bohatera...
<Koniec>
*
*
* Witajcie! Jeden rozdział + prolog w jeden dzień to dla mnie wyczyn. Czekajcie na nowy z utęsknieniem. Postaram się go jutro napisać ☆
*
*<831 słów>
CZYTASZ
Zło wcielone [Yandere Dabi x Hawks]
Fantasy[tytuł może podlec zmianie] ☆Dabi od kilku lat ma obsesję na punkcie jednego z najlepszych, jak i najprzystojniejszych bohaterów w Japonii. Był nim Hawks. Chłopak ze wszystkich sił usiłuje się zbliżyć dk bohatera. Czy mu się to uda?☆