Epilog✧

271 9 9
                                    

Od walki połączonej ze śmiercią Dabi'ego minęły niecałe dwa tygodnie.
Aktualnie Hawks nadal leżał na sali szpitalnej. Jednak dziś miał dostać wypis.
Cieszyło go to. Mimo, że nie był osobą wybredną, to jedzenie szpitalne totalnie mu nie pasowało.

Po otrzymaniu wypisu skierował się w stronę swojego już mieszkania. Chciał się przebrać w rzeczy bardziej eleganckie. W planach miał odwiedzić grób Dabi'ego. Mimo że nie darzył go sympatią, nie przeszło mu przez myśl, by go tam nie odwiedzić.

Droga zajęła mu spokojnie 10 minut z buta. Nie miał jeszcze dość siły, by mógł unieść ciało na skrzydłach. O to, to nie. I tak większość piór się jeszcze w pełni nie zregenowała.
Gdy był już na miejscu, lekko uklęknął i ułożył bukiet kwiatów naprzeciw nagrobku.
W pewnym momencie, z nieba zaczęły z wolna opadać drobne krople . Później już się tylko rozpadało tak, że widoczność zmniejszyła się o połowę.
Hawks'owi jakoś to nie przeszkadzało. Nawet nie był świadomy tego, że w jego oczach zebrały się drobne łzy, które zaczeły z wolna spływać po zarumienionych od chłodu polikach....

___
Tak więc dotarliśmy do końca ksiązki. Jak na pierwszą opowieść jestem z niej zadowolona. Chociaż zdaje mi się, że w pewnym momencie akcja za bardzo przyśpieszyła i mogłam coś pominąć.

Bardzo wam dziękuję za czytanie tych wypocin. W szczególności dziękuję xzqwa_
Te wszystkie komentarze strasznie mnie rozbawiały. Dziękuję.

Serdecznie zapraszam was do innej książki, która zaczęłam wczoraj tworzyć . (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)

Zło wcielone [Yandere Dabi x Hawks]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz