7✯ ¿18+?

626 15 8
                                    

Ciemność. Tylko to pamiętał. Ciemność otulająca jego ciało niczym pierzyna przygotowana specjalnie dla niego.

Uchylił lekko powieki. Leżał gdzie indziej, niż poprzedniego dnia. Chyba...
Do teraz nie był pewny, o której się wczoraj przebudził. Lecz dzisiaj wiedział, że jesy dość słoneczny poranek.

Hawks lekko mrużył oczy przez rażące słonce, które dostawało się do pokoju przez lekko uchylone okno.

- Ciepło...- pomyślał.

Młody mężczyzna postanowił dowiedzieć się, gdzie znajduje się wyższy. Ciekawiło go, na ile stracił przytomność. Jeżeli w ogóle ją stracił. Na jego nieszczęście, nic nie pamiętał z poprzedniego dnia. Okropne uczucie.

Hawks zaczął zmierzać w stronę znanych już mu pokoi. W żadnym z nich nie znalazł celu swoich poszukiwać. Chociaż zostało jeszcze jedno miejsce, którego pragnął ominąć jak ognia. Łazienka...
Wolał nie pukać, by nie wzbudzać podejrzeń czy innych podobnych. Ku jego szczęściu była jeszcze dziurka od klucza idealna do podglądania.

Skrzydlaty lekko pochylił się do przodu by spojrzeć. Stał tak niecałą minutę. Może nawet i nie pół, gdy nagle zza drzwi odezwał się głos. Cóż, lekko zachrypnięty, ale który rozboznał.

- Podoba ci się widok?

Złotooki odskoczył od drzwi jak oparzony, przy okazji się potykając. Wylądował on na chłodnej, nieprzyjemnej posadzce.
Nagle drzwi uchyliły się, ukazując umięśnioną posturę Dabi'ego. Idealnie wyrzeźbiony każdy mięsień... W dodatku lekko wilgotny, przez niedokładne wytarcie recznikiem.

Zaczął się on zbliżać w stronę ptaszyny. Lekko przykucnął, przybliżając swoją twarz, do twarzy niższego.
Momentalnie na twarzy Hawks'a pojawił się lekko widoczny rumieniec. Ta reakcja spodobała się ,,oprawcy".

Hawks jakby zastygł, czekając na rozwój sytuacji. Jakby na jakiś cud, który miał się zaraz objawić.

W pewnym momencie Dabi objął szczelnie twarz niższego podwyższając ich temperaturę. Chwilę przyglądał się oczom bohatera. Były wyjątkowo złote z połączeniem odcieni miodu.

Kruczoczarny złączył ich usta w delikatnym, lecz namiętnym pocałunku. Ku jego zaskoczeniu skrzdlaty postanowił go odwzajemnić.

Dabi przejechał językiem po dolnej wardze niższego na co ten lekko jęknął, dając dostęp do jamy ustnej. Chwilę walczyli o dominację, jednak po pewnym czasie Hawks poddał się, oddając się wyższemu.
Podczas tej czynności, turkusowooki błądził rękoma po plecach skrzydlatego, badając dokładnie każde wgłębienie, każde żebro.

Hawks nagle przewrócił wyższego na plecy, przy okazji siadając na nim okrakiem, dzięki czemu miał okazję podziwiać niesamowitą budowę ciała chłopaka.
Dabi'emu nie umknęło to, iż pośladki niższego ocierają się o jego erekcję. Nie powie, podobalo mu się taka zabawa w kotka i myszkę.

Gdy ponownie ich usta się złączyły, jedna z dłoni Dabi'ego zjeżdżać w stronę członka skrzydlatego.
Gdy jego ręka była ,,na miejscu,, lekko zaczął krążyć kułka palcem na męskości niższego, przez co z jego ust dało się usłyszeć ciche jęki..
.
.
.
Kilkanaście minut później Hawks leżał na klatce Dabi'ego ciężko dysząc. Jego zdaniem było to niesamowite przeżycie. Sam nie wiedział dlaczego się na to zgodził i mu uległ. Może jednak zaczyna coś do niego czuć? Ta myśl zaczęła się w nim momentalnie kotłować.
Nagłe poczuł, że wyższa wstaje do siadu, przy okazji trzymając go za plecy.

Skrzydlaty odwrócił twarz w stronę Dabi'ego. On jak codzień miał delikatny, ale czuły uśmiech. Nic wiecejt nie potrzebował. Wystarczy mu widzieć codziennie ten widok.

Moment... On się chyba w nim naprawdę zakochał. Nie, nie.. to nie tak. On nie mógł. Poczuć miętę do osoby, która go pojmała ? To przecież brzmi absurdalnie.

Nawet nie zauważył ,gdy ten znalazł się na łóżku i był czyszczony wilgotną szmatką.
Nawet w takich momentach jego dotyk był ciepły i czuły.
Od zawsze brakowało mu tego dotyku. Nigdy nie uzyskał go od matki...

Na samą myśl o przeszłości, mina Hawks'a była nie wyraźn, lecz ponowny uśmiech drugiego, zmieniał to wszystko. Działał na niego jak lek. Nawet jak narkotyk.

Drugą część dnia spędzili na odziwo spokojnej rozmowie i oglądaniu różnych bzdur w telewizji.

Dla Hawks'a mogło to trwać do końca życia, cała wieczność...
.
.
.
.
.
Powiem tyle, nie potrafię pisac scen erotycznych, przez co pewny etap postanowiłam ominąć, by nie wyszło to jak sklejka randomowycj myśli.
Taki trochę krótki rozdział, ale to drugi dzisiaj♡

Zło wcielone [Yandere Dabi x Hawks]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz