8✯

313 12 2
                                    

Sen... Ponownie ten sam. Męczył go już od kilku dni.
Tym razem działo się w nim więcej. O wiele więcej. Była w nim zawarta większa brutalność ojca i jak zwykle zerowa reakcja matki...
Młody chłopiec leżał na pół siedząco oparty o chłodną ścianę. Z łuku brwiowego, leciała mała strużka krwi. Podobnie było z nosem.
Brak reakcji. Cisza zajmowała umysł chłopca. Nic go w tym momencie nie interesowało. Jednak ciekawiło go to, czy dożyję następnego ranka, czy raczej następnej godziny...
Ponowna cisza. Rozmowa pełna pretensji. Krzyk. Odgłos tłuczonego szkła. Ponowna cisza.

Tylko to zapadło w umyśle dziecka.
Następny dzien. Wyjście do marketu, w celu zabrania pewnych artykułów.
I ten widok. Załamane oczy matki, wygrywającej sobie włosy ze zdenerwowania.
Okropny widok.
Przechodnie patrzyli na to z przerażeniem. Jednak nikt nie zareagował. Nagle podchodzą dwie lub trzy osoby wysoko postawione. I to krótkie, ale jak znaczące zdanie.

- Czy podołasz ekstrymalnie trudnym treningą, by zostac najlepszym bohaterem?

Lekkie kiwnięcie głową i oczy przepełnione determinacją, by uwolnić się z sideł rodziców...
Było to jedyne marzenie jakie posiadał chłopiec.
Prowadzenie za rękę ku celowi.
Matka... Z miną, że pozbyła się swojego jedynego dziecka. Zaraz...
Łza? Jedyna jaką zdołał zobaczyć w swoim życiu. Delikatnie spływającą po bladym policzku roztrzęsionej matki...


Gwałtowne przebudzenie się i podniesienie do pozycji siedzącej spowodowało ciche skrzypnięcie kanapy, na której leżał mężczyzna ze swoim kochankiem. Jeżeli mógł go w tym momencie nazwać.
Jedynie co czuł teraz bohater to strach i może nawet tęsknota za... Właśnie, za kim? Za matką? Która oddała go jak przedmiot handlowy.
Tak, to chyba to.
Ciężkie myśli krążące w głowie Hawks'a, zaczęły formować się w ból.

Skrzydlaty lekko odwrócił głowę w stronę drugiego mężczyzny.
Lekkie rysy twarzy, nie okazywały żadnych emocji. Ciche mruknięcie. Zaciśnięcie powiek i nikły blask błękitnych źrenic.

Ich oczy spotkały się w jednym punkcie.
W pewnym momencie, Hawks poczuł  ciepłą dłoń, gładzącą jego plecy, zachęcające do wznowienia snu.

Ten wzrok i dotyk... Nie potrzebował wielu słów. One wystarczały do przekazaniu mu tej informacji.
Hawks z lekka uśmiechnął się i ponownie wtulił się w tors bliznowatego.

-Ciepłe...- pomyślał.

Podczas padania temperatury ciała wyższego, jego obraz zaczął zanikać. W tym momencie nastąpił sen. Blogi sen, którego tak potrzebował....

✯Time skip✯

W końcu nastał ranek. Ciepłe promienie słońca przebijające się przed otworki w firance. Ciche dźwięki z ulicy. Właśnie....
Hawks'owi od pewnego czasu wydało się to dziwnie, że nikt go nie szuka. Żadnych informacji w wiadomościach, czy gazetach.
Mimo to, jakos nie spieszyło mu się na powrót do pracy. Spodobał mu się styl w jakim teraz żyje. A w szczególności, z kim żyje...
Może wydawać się to dziwne, ale zakochał w się mężczyźnie, który nie raz próbował go zabić.
Wielu pomyślało by, że jest nienormalny, czy coś.
Jemu wystarczyła jego obecność. Tylko tyle.

Chociaz ile będą to ciągnąć? W szczególności on... Zastanawiało go to...

.
.
.
.
Taki krótki rozdział na zachętę. Aktualnie nie miałam zbytnio pomysłu co napisać. Po prostu coś mnie wzięło (⁠ ⁠ꈍ⁠ᴗ⁠ꈍ⁠)

Zło wcielone [Yandere Dabi x Hawks]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz