10 ✯

241 9 15
                                    

Młody mężczyzna w końcu podniósł się z zimnej podłogi, by zaplanować co mogliby wspólnie zrobić.
Brak. Zero pomysłów. Lecz on tak łatwo się nie podda. Z zamyślenia wyrwał go dźwięk telefonu.
Zwróciło to też uwagę wyższego. Błękitne oczy zmierzyły jego osobę i wróciły do poprzednich czynności.

Hawk's od nie chcenia wziął telefon do ręki. Na ekranie wyświetlał się numer agencji. Skrzydlaty spojrzał kątem oka na Dabi'ego i odebrał. Od pewnego czasu miał pewien plan ugadany z innymi bohaterami. Związana była z bliznowatym. Planowana była już od dłuższego czasu. Wystarczyło uwieść, poddac się i zacząć działać.
Blondyn przyłożył słuchawkę do ucha:

-Halo? - powiedział przyciszonym głosem - A! Tak rozumiem. Czyli jednak dzisiaj? Mhm.. rozumiem, dzięki. Dowidzenia.

Złotooki odłożył telefon, i zavzał dreptać w stronę chłopaka. Gdy był już przy nik, czule objał go ramionami wokół szyi. Czoło oparł o jego kark i ,,zaciągnął,, się jego zapachem.
Ten tylko poczochrał jego włosy, nieprzerwając czynności.

- Dabi~- mruknął uwodzicielsko- może byśmy się gdzieś przeszli? Taki spacerek.

- No nie wiem. Wiesz że to wiąże się z ryzykiem? - spojrzał z ukosa. - Ale jeżeli nalegasz. Tylko pójdę się przebrać.

Hawk's ciepło się uśmiechnął śledząc chłopaka wzrokiem. Gdy ten zniknął za drzwiami, ten wyraz zniknął. Prysnął jak bańka mydlana.

Skrzydlaty postanowił napisać sms, że wszystko idzie zgodnie z planem.

Złotooki był ubrany w zwykłe bohaterskie ubrania. Po co miał się przebierać. Nawet nie miał zbytnio wyboru w co.
Z zamyśleń wyrwał go głos wyższego, informujący o jego gotowości.
Wspólnie wyszli kierując się przed siebie. Jednak Hawks był w pełni świadomy ich kierunku. No bo przecież to zaplanował .
Podvzas spaceru rozmawiali o wszystkim, przy tym niższy co jakoś czas się rozglądał, ale tak by Dabi nievzego się nie domyślił .

Gdy dotarli na miejsce, otaczała ich pusta przestrzeń otoczona co jakiś czas ruinami starych budynków. Kruczoczarny spojrzał na niego pytającym wzrokiem.

-Dabi- zaczął - Dziwne, że niczego się nie domyśliłeś. Jesteś bardziej naiwny niż mi się wydawało.

- O czym ty mówisz - spioł mięśnie, przygotowywując się na ewentualny atak z jego strony.

Cichy śmiech wydobył się z ust złotookiego mężczyzny.

- Pff! Te czułe słówka i czyny miały zaćmić twoją czujność. Nie dziwię się że tak po prostu mi uwierzyłeś. Nadużywanie zaufania to jeden z elementów mojej pracy.

W pewnym momencie Dabi nie mógł już wytrzymać tych słów. Właśnie, słów które.
ranią jakby ktoś przebił ci serce gromem.

Nagle zza pleców Hawks'a wyleciała niezliczona ilość piór. Wszystkie kierowane w stronę wyższego. Dla Dabi'ego już nic nie miało znaczenia. Mógł przezwyciężyć wszystkie granice. 
W mgnieniu oka posłał walę żarzącego ognia, która spaliła dużą czesxy piór. Reszta zadrapała mu nieznacznie twarz i poliki.
Hawks odskoczył krol może dwa w tył by uniknąć kolejnej fali gorąca.

-Upierdliwiec- pomyślał skrzydlaty.

Walczyli tak ze sobą dobre 10 może 15 minut. Wokół nich unosiło się pełno kurzu. Odziwo niky nie zauważył toczącego się boju . Nie przeszkadzał im ten zbędny punkt. Dzięki temu nie musieli się hamować.
Dabi nadal nie mógł uwierzyć, że dał się tak omamić, tak łatwo dać oszukać, żenujące.
Z zamyślenia wyrwał go widok Hawksa, a raczej jego brak.
W pewnym momencie poczuł przeszywający go na wykot ból. Niemiłosierny ból.  Odwrócił głowę do tyłu. Jego oczom ukazał się Hawks przebijający jego brzuch jednym z dłuższych piór. Z ust wyższego wydobyła się pewna ilość krwi. Dabi ostatatkiem sił wypuścił z dłoni mniejszą wiązkę ognia. Jednak nawet taka mała potrafiła znacząco oparzyć przeciwnika.

Bliznowaty opadł nieruchomy na ziemię. Zaraz za nim Hawks, który zużył większość swojej energii. Jednak nadal był przytomny, jeszcze. 
Widok przed jego oczami był odrażający . Ciało wykrwawiające się wręcz na śmierć. Jednak w jego pracy ktoś musi ubrudzić sobie dłonie krwią.

Zza pleców złotookiego dało się usłyszeć dźwięk syren policji. Następnie wypytywali czy plan się powiódł. Hawks tylko kiwał głową. Nie miał nawet siły by odpowiedzieć.

______
Zbliżamy się do końca. W sumie to następny będzie chyba epilog.
Od razu mówię, wiem że Dabi nie jest taki łatwy w walce. Ale tutaj jakoś tak wyszło.
Ominęłam większość walki, bo niezbyt umiem to wszystko opisywać.
(⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠)

Zło wcielone [Yandere Dabi x Hawks]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz