«6»

214 6 15
                                    

- Dominik? Płaczesz? - kur#@ obudziłem Pawła, jest 3 w nocy a ja obudziłem się wystraszony jak małe dziecko, miałem koszmar. Nie chcę mówić Pawłowi bo to dziecinne.

- przepraszam Paweł obudziłem cię, idź spać - powiedziałem cicho nie patrząc na bruneta, szybko obracając się tyłem do niego.

- Dominik wiesz że nie pójdę do póki się nie dowiem co sie stało. Więc co jest nie tak? - zapytał i położył rękę na moim barku, chciał bym się obrzucił ale ja nie chciałem, bo zobaczył by że znów płacze.

- Paweł nic idź spać proszę.

- Dominik nie pójdę spać jeśli ty płaczesz. Obróć się. - zrobiłem to o co poprosił Paweł  i schowałem głowę pod kołdrę. Paweł podniósł ją i zobaczył że płacze - co się wydarzyło?

- to głupie.

- nic nie jest głupie słońce. Powiedz proszę - odparł i wytarł kolejne łzy które spływały mi po policzkach.

- jest głupie, miałem koszmar. Proszę nie śmiej się ze mnie.

- nie będę się śmiał, chodź już do mnie, przytul się i nie płacz skarbie. To tylko koszmar, on się nie spełni - już nic nie odpowiedziałem Pawłowi tylko dalej cicho płakałem - Domiś spokojnie - Paweł dalej nie wiedział jaki miałem koszmar ale dalej chciał mi pomóc.

- Paweł. B-bo mi się śniło że mnie zostawiłeś - wybełkotełem z siebie i jeszcze bardziej zacząłem płakać.

- Minik spokojnie, ja nie zostawię cię nigdy. Nie bój się tak, nie będzie - zapewniał mnie starszy i przytulił jeszcze mocniej.

- ale, ale co jeś- Paweł przerwał mi delikatnym i szybkim pocałunkiem w usta.

- nie ma żadnego ale Dominik. Kocham cię słońce.

- wiem Paweł.

- idź już spać. Dobrze?

- nie wiem czy zasnę.

- spróbuj, ja jestem tutaj.

- mhm - mruknąłem i spojrzałem na Pawła po czym zamknąłem oczy.

Potem długo nie mogłem zasnąć, Paweł też nie spał. W końcu o koło 5 nad ranem usnąłem, a bynajmniej tak mi się wydaje, bo nie pamiętam za wiele. Pamiętam tylko ten koszmar.

•~time skip, około godziny 8~•

- gdzie idziesz? - spytałem cicho gdy poczułem że Paweł wstaje z łóżka.

- nigdzie, zaraz wrócę.

- mhm - normalnie bym Pawła nie puścił ale pomyślałem że idzie do łazienki.

Brunet po chwili wrócił do mnie i położył na stoliku nocnym talerz z porcją pancakes i puszką Arizony,drugim ręku miał drugi talerz ale z kawą.

- proszę, miałeś ciężką noc dzisiaj.

- dziękuję! Kocham cię.

- ja ciebie też, jedz już słońce - powiedział spokojnie i usiadł koło mnie. Oboje zjedliśmy. Ja skierowałem się do łazienki, Paweł też ale on został w łazience na górze a ja poszedłem do tej na dole.

Wykonałem swoją poranną toaletę i wróciłem na górę aby wziąć talerze z sypialni. Ogarnąłem łóżko gdy do pokoju wszedł ten wysoki brunet bez koszulki. Rzadko go tak widziałem więc nawet bezmyślnie spojrzałem i może zapatrzylem się trochę za długo co Paweł zobaczył.

- Dominik ja wiem że rzadkością jest gdy chodzę bez koszulki ale nie musisz mi się tak przyglądać - powiedział i lekko się zaśmiał

- przepraszam.

Tylko my DxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz