«2»

347 5 9
                                    

- Dobra Paweł to tu- powiedziałem gdy zaparkowałem pod sporym wieżowcem nie daleko centrum miasta

- to chodźmy już bo zaraz się spóźnimy.

Oboje wyszliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę drzwi wejściowych budynku. Brunetowi nie chciało się iść na 8 piętro pieszo po schodach więc weszliśmy do windy, nie była ona jakaś szybka więc starszy zaczął mnie zagadywać.

-Dominik?

-co?

-A mogę z...- i tu przerwałem mu bo domyślałem się co drugi chce

-Spać ze mną? Tak, możesz- odpowiedziałem szybko i spojrzałem na bruneta.

-skąd wiesz? A może chciałem o co innego spytać?

-Paweł, po prostu przyznaj że lubisz ze mną spać a nie udawaj głupiego.

-a może wcale nie lubię z tobą spać?- odparł Paweł próbując udawać upartego

- to ty prawie codziennie pchasz mi się do łóżka twierdząc "no bo twoje jest wygodniejsze"

-no dobra, masz mnie- wyszeptał mi do ucha gdy wychodził za mną z windy

-No widzisz, a teraz już cicho bo wchodźmy- powiedziałem po czym otworzyłem drzwi do dużej sali, głośne rozmowy, muzyka i tłum ludzi, jak zwykle na tego typu pokazach. Usiedliśmy z Pawłem gdzieś na tyłach, po krótkim czasie po sali rozbiegł się głos organizatora imprezy. Pierwszy, drugi, trzeci. Pokaz za pokazem

- Dominik ja idę do łazienki zaraz wrócę-usłyszałem z ust Pawła i zobaczyłem że wstał z krzesła. Pokiwałem głową by starszy wiedział że usłyszałem. Po dłuższej chwili Paweł nie wracał co trochę mnie zmartwiło więc skierowałem się w stronę toalet.

-Paweł?- powiedziałem i zapukałem do pierwszej kabiny.

-Dominik?-spytał cicho Paweł i otworzył delikatnie drzwi.

-Co się stało skarbie?-powiedziałem, pozwoliłem sobie powiedzieć ostanie słowo nawet nie świadomie i modliłem się aby nikt tego nie usłyszał.

-Paweł, Dominik? Wy... razem? - spytał głos który kojarzyłem ale nie wiedziałem z kim.

-Sylwia kiedy indziej,proszę-po tych słowach starszego zdziwiona i trochę zdezorientowana dziewczyna wyszła szybko.

-dobra to było dziwne,ale gadaj co się stało?

-głowa mnie strasznie boli - odparł brunet prawie że niesłyszalne.

-chodź, jedziemy do domu - powiedziałem i podałem rękę drugiemu by pomóc mu wstać.

-to może ja wrócę do domu autobusem a ty zostaniesz do końca.

-nie pozwolę ci wracać samemu w takim stanie,zwariowałeś?

-a ja nie chcę żebyś wracał wcześniej przeze mnie- powiedział Paweł i spojrzał w moją stronę

-nawet tak nie mów, nie pozwolę żeby ci się coś stało - powiedziałem i kliknąłem przycisk by zawołać windę na górę.

-dziękuję, kocham cię.

Zamiast odpowiedzi Paweł uzyskał moje usta na tych jego. Nasze usta znów znalazły się w pocałunku, w końcu byłyśmy sami w windzie więc nikt nas nie widział. Brunet oddał pocałunek przeciągając go do momentu wyjścia z windy. Paweł spojrzał na mnie i przeczesał mi włosy dłonią.

-chodź już do auta.

-idę-powiedział spokojnie drugi po czym złączył nasze dłonie, szczerze mówiąc średnio go obchodziło że ktoś mógł to zobaczyć. Paweł był już zmęczony. Wsiadaliśmy do auta i odjechaliśmy. po chwili Paweł zaczął rozmowę.

-Przepraszam-powiedział starszy w moją stronę

-ale za co?-spytałem lekko zdziwiony.

-no wiesz, że musimy wracać wcześniej do domu.

-nie przepraszaj mnie za nic, to nie twoja wina słońce-położyłem rękę na udzie drugiego no co on tylko złączył ją ze swoją.

-Paweł ty idź do łóżka a ja idę po leki dla ciebie- stwierdziłem gdy weszliśmy już do domu, starszy przytaknął i wszedł po schodach prowadzących do naszej sypialni. Paweł wyglądał naprawdę nie najlepiej, martwiłem się o niego i może trochę zbyt przesadnie? Ale po prostu go kocham i nie pozwolę aby mu się coś stało

-jestem już, masz leki i herbatę. Wypij i pójdziemy spać,sen powinien ci pomóc.

-Dziękuję, nie musiałeś - powiedział zmęczony brunet i połkną tabletkę.

- musiałem Pawcio bo cię kocham - odpowiedziałem szybko brunetowi i spojrzałem się w jego stronę.

Starszy wypił gorący napój i odłożył kubek na podłogę, zasnęliśmy oboje po około 10 minutach. Paweł położył się tak że częściowo leżał na mnie ale nie miałem serca go budzić z resztą sam się w tulilem w jego klatkę piersiową.

☆★☆★☆★☆★

-Paweł, śpisz?

-hmmm

-już po 12 - próbowałem uświadomić mojego Pawła ale ten najwidoczniej dalej miał ochotę leżeć w łóżku i z niego nie wstawać.

- no i co z tego? Kładź się i śpij - powiedział Paweł z tą poranną chrypką i chcąc nie chcąc przebudzi się

- to ja idę się ogarnąć a ty śpij.

- nie no,zostań ze mną, proszę.

- dobra,ale tylko 10 minut.

- dziękuję, słodko wyglądasz taki nie ogarnięty - powiedział starszy i przeczesał moje włosy ręką, lubiłem gdy to robił a poza tym, temu brunetowi nie da się odmówić.

- a jak się czujesz po wczoraj?

-Już dobrze, dziękuję.

- ale za co mi dziękujesz? - spytałem lekko zdezorientowany, nie wiedziałem o co chodzi Pawłowi, co było rzadkością bo zazwyczaj dogadywaliśmy się nawet bez słów.

- za to że zostałeś wczoraj przy mnie, że się mną zaopiekowałeś i że się mną przejąłeś - powiedział brunet po czym wstał do siadu

Zamiast odpowiedzieć wolałem zrobić to co robiliśmy dość często, znów złączyłem moje i Pawła usta, miałem wrażenie że pasują do siebie jak puzzle. Paweł oddał pocałunek i przysunął mnie jeszcze bliżej, na tyle blisko że prawie na nim siedziałem. Odsunąłem się delikatnie i wyszeptałem brunetowi do ucha -kocham cię Paweł - po czym znów go pocałowałem, może i nie umyślnie ale zjechałem i zacząłem całować Pawła po szyi. Na co ten się trochę zdenerwował bo nie chciał mieć malinki ale było już trochę za późno, zrobiłem mu ją z boku szyi i od razu się odsunąłem bo wiedziałem że Paweł będzie trochę zdenerwowany.

××××××××××××××××
Hejka💗📖
924 słowa!
Jest nowy rozdział, przepraszam że ostatnio nie było ale jest teraz. Podoba wam się? Rozdział dłuższy i takie będą, mniej więcej 700-900 słów.
Do zobaczenia 😻🏳️‍🌈

Tylko my DxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz