«18»

109 1 0
                                    

Wstałem rano, a raczej obudził mnie budzik. Była 7, a ja miałem ochotę zabić tego kto wymyślił wstawanie o takich wczesnych porach. Przetarłem oczy, podniosłem się, siadając na łóżku. Obróciłem głowę w stronę szafki, na której leżał mój telefon, wziąłem go do ręki żeby wyłączyć ten budzik. Wyłączyłem go i odblokowaniem telefon żeby zobaczyć cokolwiek. I pierwsze co ujrzałem to powiadomienie, od nikogo innego jak od Pawła. Brunet napisał zwykłe "dzień dobry ❤️" więc odpisałem tym samym i wstałem odkładając telefon.

Po ogarnięciu się, zabrałem kilka rzeczy i wyszedłem z hotelu. Za dwie godziny miałem być w jakimś sporym biurze żeby zobaczyć jakie mogą być kartoniki do tych perfum. Poszedłem do RATP (sieć metra).
Wyjąłem telefon, żeby kupić bilet, podszedłem do jednego z automatów i zacząłem klikać żeby wybrać dobry bilet. Kiedy kupiłem zostało mi jeszcze 10 minut, siadłem na ławce. Znów spojrzałem w telefon, i znów napisałem do Pawła, który odpisał prawie od razu.
Pisaliśmy przez cały ten czas. Wsiadłem już do metra i skasowałem bilet, usiadłem i znowu włączyłem telefon. Droga miała mieć jakieś 20 minut, czyli dość krótka. Siedziałem z telefonem w ręce.

***
Jakieś 10 minut później wszedłem już do budynku, mogę powiedzieć że był serio ładny. Stanąłem przed odpowiednimi drzwiami, przez które chwilę później wyszła młoda kobieta i zaprosiła mnie do środka. Grzecznie wszedłem i usiadłem na jednym z szarych krzeseł. Kobieta siadła na siedzeniu obok i zaczęła mówić, na małej plakietce miała napis, mówiący kim jest, tłumaczka, dobrze się składa bo nie wszyscy tam umieli angielski.

Przez pierwsze kilkanaście minut powiedziano mi że na razie będziemy wybierać tylko flakonik, a później przedstawią mi kilka propozycji, które będę mógł modyfikować.

Po prawie godzinie wybrałem według mnie najładniejszy flakon który pójdzie do produkcji. Ten który wybrałem był podobny do moich poprzednich perfum, różnił się  kilkoma szczegółami, takimi jak bardziej okrągłe rogi czy tym że był lekko chropowaty. Na bazie tego będą jeszcze trzy inne. Czerwony, żółty i zielony.

Koło czternastej wróciłem do hotelu ogarnąć się, przebrałem spodnie na czarne z fioletowymi nadrukami cukierków i fioletową bluzę z małymi kryształkami. Wyszedłem na miasto coś zjeść. Żałowałem że jadę sam, bo było tak pięknie, i nikt nie mógł mi zrobić zdjęć.

Hej. Wytłumaczenia w "to NIE rozdział."

Tylko my DxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz