Massimo
Stany Zjednoczone, to wyjątkowo niebezpieczne miejsce, szczególnie dla wysokich przedstawicieli mafii. Włoskiej mafii. Przekonałem się o tym na własnej skórze, dzisiejszego dnia, kiedy to wszystkie moje dotychczasowe plany w ciągu kilku sekund, runęły jak domek z kart.
Nazywam się Massimo Donatelli i znajduje się w czołowym zestawieniu szefów mafii, we Włoszech.
Moja rodzina jest silnie związana z tradycjami, co dodatkowo utwierdza naszą pozycję w kraju. W końcu jesteśmy jednym z najstarszych rodów, które wciąż silnie opierają się wielu wewnętrznym unowocześnieniom. Nie chodzi tu oczywiście o wyposażenie, jakim dysponujemy, czy interesy, jakie prowadzimy. Chodzi o tradycjonalizm, głęboko zakorzeniony w strukturze trwania rodziny i tego jak ma ona wyglądać. I właśnie to, stało się głównym powodem mojego dzisiejszego niepowodzenia.
Nie od dzisiaj wiadomo, że najlepsze sojusze zawiera się przez małżeństwa. Nasza rodzina stosuje tę praktykę od pokoleń, aby zapewnić sobie dogodną pozycję nie tylko w kwestii bezpieczeństwa, ale również infrastruktury gospodarczej. Historia jednoznacznie pokazuje, że interesy najlepiej kręcą się wtedy, kiedy jedna strona dostaje to, czego potrzebuje, a druga zarabia na tym duże pieniądze. Ale na czym można je zarobić?
Oczywiście większość odpowiedzi, jaka pada, jest jednoznaczna — narkotyki. Owszem, są one dobrym źródłem dochodowym, ale jeśli sięgnąć głębiej, to właściwie popyt na nie jest różny. Przecież każdy mafista prędzej czy później wpadnie na to, że może je sprzedawać. Kluczowym zadaniem, jest jednak opracowanie taktyki jak to uczynić, bez zbędnych problemów z policją, ale również innymi kartelami. Tu właśnie pomagają nam małżeństwa. Każdy członek naszego rodu ma głęboko zakorzenione poczucie odpowiedzialności i lojalności wobec rodziny Donatelli, dlatego zawsze, gdy na szali ważą się nasze interesy, często miłość wygrywa nad pieniędzmi i inne rodziny idą na liczne ustępstwa. Oczywiście, nie tyczy się to wszystkich mafijnych rodów. Wciąż są takie, które trwale uniemożliwiają nam dalszą ekspansję terenów. Mowa tu głównie o rodzinie Di Buono, która opanowawszy wpływy na Sycylii i południowej części kraju, twardo trzyma przy swoim i nie pozwala na opanowanie dwóch najważniejszych dla nas portów. Co z tego, że nasze rodziny opanowały kolejne trzy, skoro najważniejszy z nich, który stanowi punkt przeładunkowy dla towarów ze Stanów Zjednoczonych i Afryki znajduje się na tej cholernej Sycylii!
Prowadzi to do licznych bitw, jednak ostatnimi czasy, sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że grozi nam wybuch wojny.
Dalej nie powiedziałem jednak, na czym głównie skupia się działalność rodziny Donatelli. Otóż prowadzimy handel dobrami luksusowymi, tak jak kiedyś robili to nasi przodkowie. To może dziwne, ale większość z obecnych przywódców odeszła od tego tradycyjnego sposobu zarabiania i poszła w zupełnie inne dziedziny, które również pozwalają im się utrzymać na rynku. My również nieco zmodernizowaliśmy nasz sposób zarabiania, ale wciąż ma on wiele wspólnego z tym, co wiele lat temu robili pierwsi włoscy mafiosi.
Włochy zrobiły się więc za małe nie tylko na dalszą ekspansję małżeńską, dlatego po porozumieniu z moim bratem — Remo, doszliśmy do wniosku, że warto będzie spróbować poszukać kogoś za oceanem, tym bardziej że miałem wyjechać do Stanów na kilka dni, w sprawie interesów.
Ta cholerna wyprawa kosztowała mnie jednak rozcięcie ręki i postrzelenie klatki piersiowej. Tyle, o ile z raną na klatce nie było większego problemu, bo moi ludzie już nie raz obrywali w ten sposób, więc znali procedurę, którą stosuje się w takich wypadkach, to z raną ciętą żaden z nich nie umiał sobie odpowiednio poradzić.
— Dochodzę do wniosku, że mogliście zostawić moją ranę w spokoju. Lepiej byłoby, żebym się wykrwawił, niż chodził z tym waszym chujowym szyciem, które nie dość, że niszczy mi koszulę, to jeszcze okropnie uwiera! — powiedziałem, siadając na skórzanym fotelu pierwszej klasy. Zdecydowanie lepiej by było, gdyby zajął się tym jakiś kurwa profesjonalista, albo chociaż osoba jakkolwiek kompetentna, a nie banda debili, którzy uważają, że są ekspertami w każdej kurwa dziedzinie. Przysięgam, szycie na żywca nie należy do najgorszych rzeczy, jakie w życiu przeżywałem, ale to w ich wykonaniu, zdecydowanie plasuje się w ścisłej kurwa czołówce.
CZYTASZ
Come un pensiero che sa di felicità
RomanceŚlub to niebywale jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu każdego człowieka. Co jednak, jeśli jak na złość nie można znaleźć sobie odpowiedniej kandydatki? Massimo Donatelli, to trzydziestodwuletni kawaler, capo mafii z północy Włoch. Ślub, ma być...