Graves!

450 23 0
                                    

Dokończyliśmy piknik nad jeziorem wraz Simonem było bardzo miło. Po pikniku razem pojechaliśmy jeszcze do jego domu.

Gdzie Soap właśnie zrobił sobie drzemkę wraz z Rileyem na kanapie.

Nie chciałam ich budzić więc pocichu przeszłam do pokoju zobaczyć co zrobili już.

By wszystko było zgodnie z planem gdyby nie to że ghost zwalił w przedpokoju doniczkę bo kładł koc na półkę.

Soap i Riley się obudzili. Więc już jak tak jest to zeszłam na dół.

Piesek strasznie wyrósł. Jak się na mnie rzucił z szczęścia to dosłownie nie mogłam oddychać bo taki ciężki.

Ale oczywiście że się cieszyłam.

Soap zaspany nie wiedział co się dzieje. Po chwili spojrzał na mnie, wstał i również się na mnie rzucił jak dopiero co wstałam z podłogi.

Uściskał mnie jakby mnie z 20 lat nie widział.

< Soap > słodki Jezu jak ty się zmieniłaś.

< ja > tylko kolor włosów I długość zmieniłam. A ty.... co to za malinka ?

< Soap > to nie malinka! To komar mnie ugryzł

< ja > człowieku czego ty się wstydzisz ?

< Soap > w sumie sam nie wiem

W tle za nami ghost zbierał doniczkę i wyzywał cały wszechświat.

< ja > ja się chyba domyślam kto ci ją zrobił.

< Soap > jak to?

< ja > ma taką samą na brzuchu. Przyjrzałam się jak podwinęła mu się koszulka.

Nagle wtrącił się Simon, zaprzestając sprzątanie na chwilę.

< Ghost > czekaj czekaj..... on?

< ja > tak on, a dokładniej Noah

Soap tak się zarumienił. A Simon stał wryty.

< Soap > mieliśmy wam powiedzieć na dniach, ale widocznie mamy detektywa w gronie.

< ja > jakoś mi się wszystko połączyło w całość. Ja tam się cieszę.

Simon nadal był w szoku i nawet nie raczył odezwać się słowem.

I wreszcie posprzątał tą doniczkę.

Soap wziął mnie za ramię i poszliśmy do salonu.

< Soap > coś się stało, że on jakiś taki nie obecny?

< ja > coś Ci mówi nazwisko Graves?

Soap zrobił wielkie oczy jak 5 złotówki.

< ja > więc widzę, że tak

< Soap > się nie dziwię już że nie obecny.

< ja > możecie mi wyjaśnić dlaczego jego nie lubicie, co się stało czy coś?

W futrynie drzwi oparł się Ghost I westchnął. Zwrócił się do Soapa.

< Ghost > trzeba jej powiedzieć.

Soap pokiwał głową na znak zgody.

Trochę się stresowałam bo nie wiedziałam czego się spodziewać.

< Ghost > ja opowiem więc zaczęło się od tego, że razem służyliśmy. Wydawał się miłym i zaufanym kolegą ale no niestety. Okazało się że generał ma inne plany co do nas a Graves był jego....

Nawet nie dokończył a wtrącił się Soap.

< Soap > przydupasem możesz kontynuować.

< Ghost > właśnie, zdradził nasz oddział i myślę, że coś knuje.

< Soap > tu nie ma co myśleć... on coś szykuje.

< ja > Dobra ale ... skąd o mnie wie? Po co ja im jestem?

< Ghost > dobre pytanie

Zapadła cisza, każdy zamyślony...

Tylko było słychać jak Riley gryzie kość w kojcu.

Z niezręcznej ciszy wyrwał nas wbiegający do domu jak do swojego König. Z przerażeniem w oczach drze się, że mamy wyjść na zewnątrz coś zobaczyć.

Niezastanawiajac się wyszliśmy.

Na końcu drogi były dwa konwoje ciemnych opancerzonych pojazdów i pełno ludzi w mundurach.

Widzialam że szarpią dwóch młodych chłopaków.

Nie mogłam pozwolić aby oni tak traktowali słabszych więc chciałam iść i się z nimi rozprawić ale zatrzymał mnie Soap.

< ja > puścić!

< Soap > wiesz ze może być to płapka?

< ja > tak wiem.

I wyrwałam się z rąk Soapa. Ghost też znikł, a König podjechałam autem i zabrał Soapa.

Chyba się domyślam jaki miał plan.

Ja po prostu wbiegłam. Po drodze powalając 3 chłopaków w mundurze.

Podeszłam i zajebałam prawego sierpowego jednemu z szarpajacych nastolatków.

Drugi od razu jak to zauważył odepchnął chłopców na bok i mierzył we mnie z broni.

< ja > taki jesteś mądry? Po co ci te dzieci co? Nie masz się na kim wyżyć ?

Mężczyzna tylko na mnie spojrzał i pokazał na jednego z kolegów, że ma cos przynieść.

Ja w tym czasie wywaliłam mu z ręki broń i powaliłam szybkim wślizgiem w nogi na ziemię a następnie przycisnęłam kolanem aby nie mógł wstać, wzięłam broń, która niedaleko leżała.

W tym czasie zauważyłam jak z jednego auta wysiada oczywiście kto.... Philip Graves szyderczo bijący mi brawo.

< ja > nie zbliżaj się do mnie bo twój podwładny zginie i reszta tak samo!

< Graves > heh... jednak dobrze mówili na twój temat.... przybiegniesz w mgnieniu oka...

< ja > ty pierdolony cepie

< Graves > co tak agresywnie słoneczko

< ja > uważaj bo te słoneczko umie nieźle spiec

< Graves > ja chce tylko porozmawiać

< ja > jakoś nie widzę

W tym czasie zauważyłam za Philipem niebieskie odbijające się w oddali światło.

Wiedziałam że to Ghost, wiec musiałam odwracać uwagę Gravesa.

< ja > to porozmawiajmy

< Graves > najpierw puść go

< ja > Dobra.... a ty daj iść do domu tym nastolatkom.

Graves rozkazał żeby wypuścili więc ja też wypuściłam ale najpierw zabrałam noże wrazie czego.

< Graves > ładne noże co?

< ja > ładniejsze by były wbite w twoją czaszkę

< Graves > masz charakterek jak Ghost.

< ja > super. Możesz do rzeczy?

< Graves > jasne.

I w tym momencie ktoś zarzucił mi na głowę worek i zasnęłam.

,,Grom &quot; Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz