Dokończyliśmy piknik nad jeziorem wraz Simonem było bardzo miło. Po pikniku razem pojechaliśmy jeszcze do jego domu.
Gdzie Soap właśnie zrobił sobie drzemkę wraz z Rileyem na kanapie.
Nie chciałam ich budzić więc pocichu przeszłam do pokoju zobaczyć co zrobili już.
By wszystko było zgodnie z planem gdyby nie to że ghost zwalił w przedpokoju doniczkę bo kładł koc na półkę.
Soap i Riley się obudzili. Więc już jak tak jest to zeszłam na dół.
Piesek strasznie wyrósł. Jak się na mnie rzucił z szczęścia to dosłownie nie mogłam oddychać bo taki ciężki.
Ale oczywiście że się cieszyłam.
Soap zaspany nie wiedział co się dzieje. Po chwili spojrzał na mnie, wstał i również się na mnie rzucił jak dopiero co wstałam z podłogi.
Uściskał mnie jakby mnie z 20 lat nie widział.
< Soap > słodki Jezu jak ty się zmieniłaś.
< ja > tylko kolor włosów I długość zmieniłam. A ty.... co to za malinka ?
< Soap > to nie malinka! To komar mnie ugryzł
< ja > człowieku czego ty się wstydzisz ?
< Soap > w sumie sam nie wiem
W tle za nami ghost zbierał doniczkę i wyzywał cały wszechświat.
< ja > ja się chyba domyślam kto ci ją zrobił.
< Soap > jak to?
< ja > ma taką samą na brzuchu. Przyjrzałam się jak podwinęła mu się koszulka.
Nagle wtrącił się Simon, zaprzestając sprzątanie na chwilę.
< Ghost > czekaj czekaj..... on?
< ja > tak on, a dokładniej Noah
Soap tak się zarumienił. A Simon stał wryty.
< Soap > mieliśmy wam powiedzieć na dniach, ale widocznie mamy detektywa w gronie.
< ja > jakoś mi się wszystko połączyło w całość. Ja tam się cieszę.
Simon nadal był w szoku i nawet nie raczył odezwać się słowem.
I wreszcie posprzątał tą doniczkę.
Soap wziął mnie za ramię i poszliśmy do salonu.
< Soap > coś się stało, że on jakiś taki nie obecny?
< ja > coś Ci mówi nazwisko Graves?
Soap zrobił wielkie oczy jak 5 złotówki.
< ja > więc widzę, że tak
< Soap > się nie dziwię już że nie obecny.
< ja > możecie mi wyjaśnić dlaczego jego nie lubicie, co się stało czy coś?
W futrynie drzwi oparł się Ghost I westchnął. Zwrócił się do Soapa.
< Ghost > trzeba jej powiedzieć.
Soap pokiwał głową na znak zgody.
Trochę się stresowałam bo nie wiedziałam czego się spodziewać.
< Ghost > ja opowiem więc zaczęło się od tego, że razem służyliśmy. Wydawał się miłym i zaufanym kolegą ale no niestety. Okazało się że generał ma inne plany co do nas a Graves był jego....
Nawet nie dokończył a wtrącił się Soap.
< Soap > przydupasem możesz kontynuować.
< Ghost > właśnie, zdradził nasz oddział i myślę, że coś knuje.
< Soap > tu nie ma co myśleć... on coś szykuje.
< ja > Dobra ale ... skąd o mnie wie? Po co ja im jestem?
< Ghost > dobre pytanie
Zapadła cisza, każdy zamyślony...
Tylko było słychać jak Riley gryzie kość w kojcu.
Z niezręcznej ciszy wyrwał nas wbiegający do domu jak do swojego König. Z przerażeniem w oczach drze się, że mamy wyjść na zewnątrz coś zobaczyć.
Niezastanawiajac się wyszliśmy.
Na końcu drogi były dwa konwoje ciemnych opancerzonych pojazdów i pełno ludzi w mundurach.
Widzialam że szarpią dwóch młodych chłopaków.
Nie mogłam pozwolić aby oni tak traktowali słabszych więc chciałam iść i się z nimi rozprawić ale zatrzymał mnie Soap.
< ja > puścić!
< Soap > wiesz ze może być to płapka?
< ja > tak wiem.
I wyrwałam się z rąk Soapa. Ghost też znikł, a König podjechałam autem i zabrał Soapa.
Chyba się domyślam jaki miał plan.
Ja po prostu wbiegłam. Po drodze powalając 3 chłopaków w mundurze.
Podeszłam i zajebałam prawego sierpowego jednemu z szarpajacych nastolatków.
Drugi od razu jak to zauważył odepchnął chłopców na bok i mierzył we mnie z broni.
< ja > taki jesteś mądry? Po co ci te dzieci co? Nie masz się na kim wyżyć ?
Mężczyzna tylko na mnie spojrzał i pokazał na jednego z kolegów, że ma cos przynieść.
Ja w tym czasie wywaliłam mu z ręki broń i powaliłam szybkim wślizgiem w nogi na ziemię a następnie przycisnęłam kolanem aby nie mógł wstać, wzięłam broń, która niedaleko leżała.
W tym czasie zauważyłam jak z jednego auta wysiada oczywiście kto.... Philip Graves szyderczo bijący mi brawo.
< ja > nie zbliżaj się do mnie bo twój podwładny zginie i reszta tak samo!
< Graves > heh... jednak dobrze mówili na twój temat.... przybiegniesz w mgnieniu oka...
< ja > ty pierdolony cepie
< Graves > co tak agresywnie słoneczko
< ja > uważaj bo te słoneczko umie nieźle spiec
< Graves > ja chce tylko porozmawiać
< ja > jakoś nie widzę
W tym czasie zauważyłam za Philipem niebieskie odbijające się w oddali światło.
Wiedziałam że to Ghost, wiec musiałam odwracać uwagę Gravesa.
< ja > to porozmawiajmy
< Graves > najpierw puść go
< ja > Dobra.... a ty daj iść do domu tym nastolatkom.
Graves rozkazał żeby wypuścili więc ja też wypuściłam ale najpierw zabrałam noże wrazie czego.
< Graves > ładne noże co?
< ja > ładniejsze by były wbite w twoją czaszkę
< Graves > masz charakterek jak Ghost.
< ja > super. Możesz do rzeczy?
< Graves > jasne.
I w tym momencie ktoś zarzucił mi na głowę worek i zasnęłam.
CZYTASZ
,,Grom "
Fanfictionwitam, to kontynuacja opowiadania ,, spadła jak,, Grom". Znana już postać Aurelia Simons wraca po 5 latach nieobecności do jednostki oddziałów wojsk specjalnych. Jako już dojrzała i doswiadczona podporucznik.