Kule i granaty

262 16 11
                                    

______________________________

Byliśmy już blisko celu aby zacząć  ostrzał wroga. Jednak w pewnym momencie  zaczęły się robić poważne problemy z zasięgiem.

Co uniemożliwiało komunikację między mną a resztą pilotów.

To nie był dobry znak....

< ja >
Hallo ! Odbiór! Ktoś  mnie słyszy?

Usłyszałam tylko jedno przerywane zdanie.

,, ja....ob..a..em zero trzy spa...dm.."

03 oberwał....nie wiedziałam czy  ma możliwość  jakiejkolwiek drogi ratunkowej.
Czy zdąży się kapultować czy przeżyje.
Całe niebo w dymie od pocisków.
Widoczność  tragiczna tym bardziej  że  to wieczór.

Miałam tylko nadzieję, że  inni żyją .

Po zestrzeleniu 5 z 10 samolotów wroga wreszcie  mogłam wrócić  na lądowisko i otrząsnąć się.

Byłam tak przepełniona emocjami od zdenerwowania  po smutek i żal.

Telepało mną jakbym padaczki miała dostać... pierwszy raz chyba tak okropnie się czułam.

< ja >
Da ktoś do kurwy nędzy raport co się dzieje czy mam sama go wymyśleć? -
powiedziałam wkurzonym głosem

Podbiegł do mnie jeden z szeregowych.
Cały brudny od błota.

< szeregowy >

Tak Pani Podporucznik, straty są dość mocne. Piechotą dotrze jutro... do tej pory musimy monitorować sytuację.

< ja >
Bożyszku... Dobra a jest lista poległych gdzieś?

< szeregowy >
Jasne. Zaraz przyniosę.

Patrzyłam jak w słup  przed siebie. Widząc oddalającego się młodego chłopaka zza obóz, który rozbilismy.

Ta wojna pochłonie większość ludzi mi znanych niestety.

< ja >

Coś długa ta lista...- powiedziałam z przejęciem.

< szeregowy >
To jest lista nie tylko naszych żołnierzy a wszystkich co walczą  przeciwko Rosji.

< ja >
Dzięki wielkie, możesz odmaszerować.

Usiadłam  na podłodze i zaczęłam szukać kogoś  kogo znałam choć miałam nadzieję, że nikogo takiego nie będzie.

Niestety  znalazłam 3 z moim pilotów...
Młodzi ludzie zginęli ... nie mogłam dać sobie do głowy, że na prawdę ich już nie ma, odeszli.

Po chwili  podszedł do mnie wysoki mężczyzna z radiem.

< ja >
Do mnie ?

< mężczyzna >
Tak, piechota.

< ja >
Dzięki, ja poradzę sobie.

Wzięłam słuchawkę od chłopaka.

< ja >
Gdzie są papużki? ( gdzie jesteście?)

< Soap >
Przed klatką  ( niedaleko )

< ja >
2 dni ? Jeden? 

< Soap >
12h niecałe.

< ja >
W domu zdrowi? ( jak się czujecie? )

< Soap >

Na razie tak, a tam?

< ja >
No się niektórzy  pochorowali...( wiele poległo)

,,Grom &quot; Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz