Leżałam w ciszy na łóżku i wpatrywałam się w biały sufit który w tej chwili wydawał się bardzo interesujący, a w mojej głowie ciągle krążyły myśli o zmianie szkoły, o tym jak w niej będzie.
Nie ukrywam bardzo się stresuje wizją nowego otoczenia oraz nowych ludzi, należę bardziej do tych aspołecznych ludzi, oczywiście staram się otwierać i idzie mi to naprawdę dobrze tylko że, to w końcu nowa szkoła, a to zawsze pozostanie bardzo stresujące dla osób które muszą to przeżyć.
Chociaż w sumie, co teraz nie jest stresujące?
Po kolejnych paru minutach podniosłam się do pozycji siedzącej i wzięłam telefon w ręki, odblokowałam go i zaczęłam przeglądać instagrama aby chociaż trochę zająć te natrętne myśli o szkole.
A po kolejnej godzinie przeglądania mediów społecznościowych w końcu zebrałam się za zablokowanie telefonu i wstanie z łóżka.
Usłyszałam że w salonie jest włączony telewizor, a przypomniało mi się że mojego taty nie ma w domu bo poszedł załatwiać tam jakieś swoje sprawy, więc poszukałam pilota i kiedy już miałam wyłączyć telewizor przykuły moją uwagę wiadomości.
Dzisiaj rano o godzinie dokładnie 8:32 wyłowiono z jeziora ciało 3 letniej Zosi która była poszukiwana już od dwóch miesięcy...
— Matko... — odezwałam się do siebie
Sprawcą morderstwa dziewczynki jest prawdopodobnie Michał Z. który już dzisiaj będzie przesłuchiwany przez policje...
To co muszą czuć rodzice tej dziewczynki, nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Nie chcąc słuchać tego dłużej wyłączyłam telewizor.
Była godzina już 22:40 a w mojej głowie znowu pojawiły się myśli o szkole więc wzięłam słuchawki które podłączyłam do telefonu, ułożyłam się wygodnie, włożyłam słuchawki do uszu, puściłam swoją ulubioną składankę i zamknęłam oczy starając się chociaż trochę zrelaksować.
Obudził mnie głośny dźwięk budzika który od razu postawił mnie na nogi, dosłownie bo musiałam wstać z łóżka aby go wyłączyć ponieważ nie wiadomo z jakich przyczyn mój telefon leżał prawie że po drugiej stronie pokoju.
Wyłączyłam drażniący mnie alarm i telefon odłożyłam na biurko, wyszłam z pokoju, poszłam do łazienki gdzie wykonałam wszystkie ważne jak i potrzebne czynności po czym wróciłam do siebie.
Oczywiście nie mogło z samego rana zabraknąć muzyki w moim pokoju więc włączyłam głośnik i po chwili rozbrzmiał dźwięk jednej z moim piosenek mianowicie Love Again od Duy Lipy.
Piosenki strasznie mnie uspokajały i poprawiały humor, a tym bardziej jak byłam w dużym dołku.
Parę lat temu dostałam depresji, nie opuszczałam swojego pokoju chyba że było to naprawdę konieczne jak na przykład pójście do toalety, nie chciałam nic jeść przez co schudłam tak bardzo że miałam niedowagę, kiedy było w jakiś dzień wręcz tragicznie puszczałam swoje ulubione piosenki i one choć trochę mnie uspokajały i umilały jakkolwiek dzień, tata widział jak bardzo jest ze mną źle dlatego on był również moim kołem ratunkowym pomógł mi zapisując mnie do psychiatry i po prostu był ciągle obok mnie, bardzo się troszczył, nie chciał stracić również mnie tym bardziej wiedząc że po mojej głowie chodziły myśli samobójcze, ale nigdy nie próbowałam ze sobą na szczęście skończyć, a po jakimś czasie było coraz lepiej, zaczęłam jeść, częściej się uśmiechałam, wychodziłam na dwór na długie spacery oczywiście ze słuchawkami bo bez nich by się nie obyło, zaczęłam również jeść przez co sytuacja z wagą się poprawiła, trwało to długo bo dwa lata, ale w końcu z tego wyszłam, a depresja od tamtej pory nie daje o sobie znaku.
CZYTASZ
Oczami Anioła
Teen FictionKiedy byłam małą dziewczynką miałam naprawdę wszystko o czym można było marzyć, dużo zabawek, jak dla sześcioletniej duszyczki wielki dom który z wiekiem stawał się coraz mniejszy, ale oczywiście nie przesadnie mniejszy, pieska o imieniu Tobi który...