Dzisiejsza noc była bardzo nieprzespana. W telewizji zgłoszono zagniecie Julki i jej rodziców. Odrazu podejrzewali morderstwo, ewentualnie samobójstwo. Napisałam dziwczyną, czy widziały co piszą w wiadomościach. Odpisały, że widziały i zabardzo nie wiedzą jak się zachować. Było tak dobrze, każdy tak jakby zapomniał o całej sytuacji, ale niestety policja musiała znaleźć.
W tym momencie przez drzwi frontowe weszło dwóch policjantów. Pierwszy z nich miał lekki wąsik i blond włosy się gające mu za uszy. Jego mundur idealnie przylegał do jego umięśnionych ramion oraz ledwo opinał idealnie umięśnioną klatkę piersiową. Drugi z ciemnymi soczystymi loczkami wcale nie był gorzej umięśniony po jego udach było widać, że lubi biegać. Szybko wyjęłam mój telefon i wyczyściłam całą pamięć. Lepiej ukryć wszystkie dowody.
- jesteś przyjaciółka Julki? - odezwał się przystojny blondyn.
- tylko koleżanką - odpowiadam spokojnie.
- ale byłaś z nią na obozie? -
- t tak? - odpowiadam chwilę później dodając. - O CO CHODZI? -
- chyba wiesz ze zaginęła? - - doskonale wiemy że zenań, że opuściła teren obozu dzień przed zakończeniem, może chciałabyś się wybrać z nami na komisariat i odpowiedzieć na kilka pytan mała? - po tych słowach podnieciłam się.
Oparłam się o ścianę i lekko wypięłam swoje pośladki. Widząc to loczek szturchnął blondyna, a ten niemal udlawil się powstrzymując śmiech. Już wiedziałam, że moje wdzięki nie pomogą mi w tej sytuacji. Nie miałam u nich szans byłam nie w tej lidze.
- tak z miłą chęcią pojadę na wasz komisariacik waszym radiowozem, mam nadzieję, że to limuzyna - odpowiadam.
- nie pakuj się do auta - odpowiada brunet.
Moi rodzice musieli oczywiście jechać za mną jechać autem.
Weszliśmy do komisariatu z wierzchu wyglądał dość kameralnie. Następnie weszliśmy na strefę z salami do przesłuchan. Wyglądało tam nie najprzyjaźniej jak w jakimś psychiatrycznym opuszczonym już dawno szpitalu. Było ponuro i ciemno. Ściany były pomalowene na biało, lecz było także widać, że nie były odnawiade od wielu, wielu lat. Siadam na krześle poczym na moje ręce zakładają mi kajdany. Naszczescie nie z tyłu pleców czuje się dzięki temu lepiej.
-Czyli byłaś z Julią J na obozie? - pyta agresywnie loczek.
-No tak. -
-Powiedz nam coś o opuszczeniu przez nią obozu.
-No w piątek wieczorem na kolacji już jej nie było. - Przewróciłam oczami. Chciałam wyglądać na jak najbardziej obojetną. - Rodzice pewnie znowu przyjechali bo się źle z nami czuła. -
-Co masz na myśli? - zapytał blondyn i lekko oblizał górną wargę.
-No niezbyt nas lubiła. Dzwoniła do swoich starych co chwile bo jej się coś nie podobało. No może też nie byłyśmy najmilsze. Ale ona była wredna przed obozem dla nas. Szczególnie jeśli chodziło o jedzenie. - Loczek pytająco uniósł brew. Ja jednak to zignorowałam. I tak by nie zrozumiał. - Pewnie miała dość po podchodach. - Wypowiedzenie tego zdania było błędem. W tym momencie zauważyłam jak policianci przeprowadzają niedaleko Anastazję. Nie miałyśmy ustalonej żadnej wersji wydarzeń. Musiałam coś wymyślić.
-Co się stało na tych podchodach? -
-Poprostu nie byłyśmy dla niej zbyt miłe. To wszystko. Pewnie pojechała gdzieś z rodzicami i tyle. - Narazie to było na tyle z przesłuchania. Przecież nie byłyśmy o nic podejrzane. Przecież grupa dzieciaków nikogo by nie zamordowała, ale jednak. Sama nie wiem co doprowadziło do tej decyzji. Z perspektywy czasu był do błąd. Chociaż wszystkie świetnie się podczas tego bawiłyśmy, było to źle zaplanowane. W końcu nasz stres i dziwne zachowanie będzie podejrzane. Ktoś pomyśli, że coś wiemy. Czekałam przerażona na Anastazję. Jej wersja naszczescie była w miarę podobna. Julka dostała wredne zadania na podchodach i się obraziła. Tylko my dwie zostałyśmy wybrane do przesłuchania bo z perspektywy Pani Agnieszki najbardziej ją lubiłyśmy. Tak usłyszałyśmy. Wiedziałyśmy, że tak naprawdę to nas wskazała bo po dałybyśmy podobne wersje. Po powrocie do domu poprostu zasnęłam. Byłam zmęczona. Zaczyna się przesłuchanie.
CZYTASZ
Sekta Plasterków Ziemniaczka
AdventureOto historia Sekty Plasterków Ziemniaczka. Historia pełna wrażeń. Morderstwa i inne sprawy dla tej sekty to nie problem.