Czułam wiatr we włosach, ten galop był cudowny. Tak szybko szybowałam w powietrzu. Nagle usłyszałam dziki jęk za sobą. Odwróciłam się. To była Kunia, po jej udach aż do kolan, beżowe bryczesy zmieniały kolor po wpływem wód płodowych.
-STOP, KUNEGUNDA RODZI- wrzasnęłam, a Ola tak mocno zatrzymała konia, że ten zaczął dębować. Szybko zeskoczyłyśmy z koni i wreczyłyśmy wodze Klaudi.
-Achh, aaaa to boliii - ryczała Kunia. Odrazu popatrzyłam na Tamarę
-Falafel jej najszybszy, bierz go i cwałuj po Dareczka albo Markuska ablo obu. - dziewczyna nawet się nie zawahała, ledwo usiadła dobrze w siodło a ruszyła galopem. Bardzo szybkim galopem. Odwróciłam się do rodzącej, Anastazja i Ola już jej pomagały. Popatrzyłam na zsunięte do kolan bryczesy Kuni oraz kawałek czegoś wychodzącego z niej i nie wytrzymałam. Odwróciłam się i zaczęłam rzygać. Za sobą słyszałam tylko rzygającą Anastazje. Oli jakimś cudem udało się powstrzymać.
Wstrzymując wymioty podeszłam pomóc Kundzi. Musiałam wspomoc ją w tej trudnej chwili. Jednak patrząc na pęcherz pomiędzy jej udami nie wytrzymalam chciałam się odwrócić, ale była za późno. Po kolanie Kuni zciekaly moje wymiociny.
Zniesmaczona Kungunda przeszyła mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się blado do niej. W tym momencie obok mnie zrzygała się Ola, moje wymioty dotkneły jej ręki. Odsunęłyśmy od rodzącej, Anastazja starała się pomóc jej przez chwilę ale też nie dała rady tego wytrzymać. Nagle Kuneguna zaczęła wydawać dźwięki nie z tej ziemi. Same nie wiedziałyśmy czy to powinno tak wyglądać. Z daleka dostrzegalysmy małą zakrwawioną główkę wystającą z pomiędzy jej ud. Kunia już ewidentnie ryczała. W tej chwili usłyszałam za sobą tętent kopyt. Markus zeskoczył z Rybitwy i pobiegł do swojej ukochanej. Uklękną obok niej i ściną jej rękę. Nachylił się nad rodzącą i wyszeptał coś do jej lewego ucha. Z twarzy Kuni można było wyczytać ulgę. Z torby wyjął odpowiednie zaopatrzenie i zaczął razem z Klaudią odbierać poród. Teraz to moim i Anastazji zadaniem było trzymanie przerażonych koni. Chwilę później dojechała Tamara z Dareczkiem. Darek szybko podbiegł do, możliwe że jego córki. Mały bąbel właśnie wyszedł z Kunegundy już w całości. Przystojniacy szybko wrzucili ją na konia i Darek ruszył w stronę cywilizacji. Markus zabrał malutką Maje i pojechał za nimi.
CZYTASZ
Sekta Plasterków Ziemniaczka
Phiêu lưuOto historia Sekty Plasterków Ziemniaczka. Historia pełna wrażeń. Morderstwa i inne sprawy dla tej sekty to nie problem.