Pov. Izuku
Leże w śpiączce już dość długo, skąd to wiem? To proste mam czasem przebłyski świadomości i czuje, żeby ktoś mnie dotykał i nie mogę się ruszyć, za to słyszy co się dzieje dookoła mnie. Wiele razy słyszałem ciche prośby Dabiego i Tomury, żebym się już obudził. O raz ciche wyznania miłosne...
Kiedy po jednej z wizyt znów próbowałem otworzyć oczy, nareszcie mi się udało! Jednak od razu musiałem je zamknąć. Poczułem czyjś delikatny dotyk na prawej ręce, więc lekko ją ścisnąłem. Podejrzewam, że to był Shigaraki bo dosłownie kilka sekund później usłyszałem jego wrzaski
-O kurwa, Dabi on się ruszył!!!- zaraz po tym dało się usłyszeć głośny huk po drugiej stronie. Próbowałem znowu otworzyć oczy i tym razem się udało. Od razu uśmiechnąłem się do, tak jak myślałem Tomury, dwie sekundy później dołączył do nas Dabi. Obaj zamknęli mnie w żelaznym uścisku. Trwaliśmy tak przez kilka minut. Dopiero po chwil się ode mnie odsunęli, ale nie za daleko dosłownie o pięć centymetrów.
-Izuku nie masz bladego pojęcia jak za tobą tęskniliśmy,!!!-wrzasnął Tomura
-Delikatnie rzecz ujmując nie wyszliśmy z tego pokoju przez ostatnie pół roku, więc zaraz cię z tą zabierzemy.
-Jak to stąd nie wyszliście?- zapytałem ze zdziwieniem
-No normalnie. Zorganizowaliśmy sobie materac i kuchenkę i tu sobie po prostu mieszkaliśmy.-tłumaczył mi spokojnie Dabi.
-Czy wy żeście spali?!-zapytałem trochę zdenerwowany, przecież Shigaraki powinien zajmować się ligą a nie siedzieć w sali szpitalnej i czekać ąz się obudzę.
-Eeee... tak?-powiedział lekko zdziwiony Tomura
-Tempaku, a kto się w tym czasie zajmował się Ligą?
-No Twaice- powiedział dalej zmieszany
-No nie wirze, Czy w żeście zostawili Toge, Twaca i reszte tego psychiatryka samych?! Przecież to będzie cud jak baza dalej będzie stała. -patrzyłem na zmieniającą się twarz swojego szefa
-O KURWA!!!-wrzasnął
-Dobra zabierzcie mnie najpierw z tąd-powiedziałem próbując wstać co mi oczywiście nie wyszło i poleciałem jak długi na Dabiego. Chłopak złapał mnie i pomógł mi wstać-Dzięki -powiedziałem lekko zarumieniony bo jego ręce dalej znajdowały się na mojej talii, za którą złapał żebym nie upadł.
Dosłownie po kilku sekundach zjawił się przede mną Tomura i razem z Dabim zaprowadzili mnie do łazienki. Zostałem sam w pomieszczeniu. Za drzwi słyszałem jak Shigaraki do kogoś dzwoni. Zacząłem się rozbierać z koszuli szpitalnej.
Wszedłem pod prysznic umyłem się jakimś żelem pod prysznic, który jak się okazało należał do Dabiego. Chwile później wziąłem jeden z dwóch szamponów ten z kolej na pewno należał Tomury, bo drugi był do włosów farbowanych, a u Dabiego widać już białe odrosty.
Po wyjściu z pod prysznica zacząłem się wycierać ręcznikiem kiedy zorientowałem się, że nie mam w łazience ubrań. Okropnie zawstydzony wystawiłem głowę za drzwi.
-Ej chłopaki dacie mi jakieś ciuchy?- zapytałem, byłem niemal pewny, że wyglądam jak dojrzały pomidor. Dabi widząc moją minę zaśmiał się cicho i podszedł do szafy stojącej w koncie pokoju. Wyjął z nie jakieś rzeczy i mi je podał. Podziękowałem mu i wróciłem do łazienki. Od razu się zorientowałem, że jedyną moją rzeczą w tym zestawie są bokserki. Lekko się zarumieniłem i zacząłem zakładać ubrania.
Spojrzałem na swoje odbicie w dużym lustrze wiszącym na drzwiach. Dresy miały gumki przy kostkach i tylko z tego powodu nie szurały się po podłodze musiałem je strasznie mocno związać sznurkiem, żeby mi nie spadły. Koszulka, którą dostałem od Dabiego była czarna i na klatce piersiowej miała napis ,,MINUS ULTRA". Kiedy ją włożyłem sięgała mi prawie do kolan. Na stopach miałem kapcie, które dostaje się w szpitalu po operacji.
pov. Dabi
Tomura rozmawiał z doktorkiem na korytarzu, a ja czekałem na Brokuła i przeglądałem jakieś głupoty w intrenecie. Specjalnie dałem Izuku moją największą koszulkę i jakieś najmniejsze spodnie, które tak czy siak będą na niego za wielkie.
Po chwili z łazienki wyszedł Izuku w mojej za wielkiej koszulce wyglądał absolutnie uroczo. Mało brakowało a dostałbym krwotoku z nosa. Dość szybko udało mi się jednak uspokoić. Podszedłem do niego i pocałowałem go w czoło.
-Wyglądasz w cholerę uroczo.- Mruknąłem przytulając go. Był strasznie niski nie sięgał mi nawet do ramienia. Dopiero po chwili zorientowałam się, że przytulam teraz małego pomidora, a nie brokuła. Odsunąłem się więc delikatnie i poczochrałem go po włosach.
Izuku stwierdził, że pomoże mi z pakowaniem naszych rzeczy więc wziąłem torbę, w której przywieźliśmy nasze rzeczy. I zacząłem podawać ubrania Izuku, który układał je w torbie. Kiedy kończyliśmy przyszedł Shigaraki razem z doktorkiem.
-To tak Izuku zrobię ci jeszcze badania kontrolne i możecie wracać do bazy głównej.- stwierdził doktorek.
Chwile później Izu siedział już na wózku inwalidzkim i był zabierany na badania. Ja i Tomu spakowaliśmy ostatnie rzeczy do toreb i poinformowaliśmy Kuro, że ma je już zabrać.
pov. Tomura
Przekazaliśmy właśnie ostanie rzeczy Kurogiriemu. Kiedy przypomniało mi się o naszym stworzonym na początku choroby Izuku poderwania go.
-Ej, toście pamiętasz ten nasz durnowaty plan?
-Oczywiście, że pamiętam. Wydaje mi się tylko, że gówno z tego wyjdzie. Więc proponuje po prostu go podrywać.- uśmiechnąłem się pod nosem i kiwnąłem głową. Zbiliśmy jeszcze żółwika, kiedy na do pokoju wszedł doktorek razem z Izu.
Powiedział nam jeszcze, że mamy nie zostawiać go samego, bo może łatwo zemdleć. Dabi zdjął brokuła z wózka, a ja w tym czasie dzwoniłem do Kuro, by nas odebrał.
Parę sekund później weszliśmy do portalu. Pojawiliśmy się w dużym pomieszczeniu, w którym były teraz wszystkie nasze rzeczy. Stwierdziliśmy razem z Dabi, że teraz będziemy mieć wspólny pokój razem z Izuku.
Przejąłem brokuła od krematora i posadziłem go sobie ma kolana. Dabi od razu usiał na łóżku koło mnie. Dopiero po chwili zorientowaliśmy się z małej awarii brokuła, który wyglądał teraz jak pomidor. I cholera wyglądał teraz jeszcze bardziej uroczo.
🥬🥬🥬🥬🥬🥬🥬🥬🥬
Cześć wszystkim!
Przepraszam, że tak dułgu nic nie wstawiałam. Pisałam jednak w tym roku egzaminy i nie mniałam czasu tutaj specjalnie zagladać. Postaram sie jednak częściej coś wstawiać i jak najszybciej nadrobić tak dułgą nie obecność. Mam nadziej, że dalej będziecie czytaż moje wypociny.
Zuza

CZYTASZ
Cześć Kochanie//ShigaDabiDeku//Vilian Deku//
Подростковая литератураCo by było gdyby Izuku był wychowywany przez ojca który otwarcie mówi mu, że jest złoczyńcą. W tej książce Deku jest członkiem LOV i ma bardzo potężną indywidualność. Jak potoczą się jego relacje z innymi członkami ligi? Okładka i wszystkie ilustra...