VIII

527 31 8
                                    

- Cholera jasna!- usłyszałam krzyk z pokoju Yoko, gdy Enid wturlała się do niej przez okno, przez które pomogłam jej wejść. Na szczęście dziewczyna wraz z swoją współlokatorką- Divina - mieszkają na parterze. Byłyśmy zmuszone do takiej sytuacji, gdyż patrol policji zagrodził nam drogę, a czym gorsza - rozmawiali z dyrektorką Weems.

Enid wychyliła się przez okno i wyciągnęła ku mnie rękę. Pomimo, że był to parter musiałam się cofnąć o parę kroków, by się rozbiec, odbić od ozdobnej cegły i skoczyć. Ledwo co złapałam rękę blondynki. Jest tak silna, że wciągnęła mnie jakbym nic nie ważyła. Choć bardzo tego nie chciałam to muszę współpracować z Enid dopóki nie wymyślę nic lepszego.
Otrzepałam swoje spodnie z popiołu cegły i rozejrzałam się po pokoju. Jest tu dość spokojnie, zwyczajnie, nudno. Po środku stała Yoko z bardzo wysokim pulsem i przerażonym wzrokiem.

- Nie wiedziałam, że w odwiedzinach zastanę walnięta gotkę.- odchrząknęła, a jej mina skwaśniała próbując ukryć strach.

- Ciebie również miło poznać Yoko.- odpowiedziałam bardziej zbulwersowany tonem, po czym usiadłam na małym, jednoosobowym łóżku zaraz obok Enid. Blisko, ale nie na tyle blisko byśmy się stykały. Na przeciw stało kolejne łóżko, na którym usiadła Yoko. Ich pokój jest o wiele mniejszy od naszego.

- Razem z Wens szukamy zabójcy.- powiedziała półgłosem blondynka jakby ktoś nas podsłuchiwał. Gdyby mogła wykrzyczałaby to na całą szkołę, lecz ograniczyła się do energicznych wymachiwań rękoma, aż cała się trzęsła oraz wyjątkowo irytującym podekscytowanym głosem. Sam jej głos zaczyna przyprawiać mnie o niemiłe, mdłe dreszcze i kazałabym jej się zamknąć, zagrozić paroma wyrwanymi paznokciami i spaleniem jej plakatów za nazywanie mnie Wens, ale muszę jakoś to wytrzymać. Wmawiam sobie, że to dla dobra sprawy.

- Oh...- ciemnowłosa dziewczyna patrzyła się na Enid z zdziwieniem. Głową delikatnie potakiwała jakby próbowała poukładać to sobie w spójną całość. - Nie powinniście zostawić tego, no wiecie... policji?- dodała po chwili. Zmarszczyłam delikatnie brwi. Nie wygląda na to bym zaufała tej dziewczynie.

- Jak narazie policja stoi i czeka na zbawienie. Ktoś musi wziąć sprawę w swoje ręce.- wtrąciłam się. Yoko spiorunowała mnie spojrzeniem jakbym powiedziała coś nieodpowiedniego czy zabiła jej matkę.

- Jasne pani detektyw.- przewróciła oczami. Ktoś nagle zaczął pukać do drzwi, a Enid się w sekundę wyprostowała patrząc raz na mnie, a raz na Yoko.

- Kurwa.- szepnęła ciemnowłosa. - Pewnie Weems.- dodała głośniej.

- Czego chce?- zapytała Enid.

- Pewnie sprawdza pokoje.- odpowiedziała jej przyjaciółka niespokojnym głosem.
-Chodźcie.- zerwała się z łóżka, a za nią od razu Enid, która pociągnęła mnie za rękę za sobą. Szybko wyrwałam się z jej uścisku na nadgarstku. Jestem małym dzieckiem, że trzeba mnie prowadzić? Yoko otworzyła drzwi w przedpokoju, które okazały się drzwiami do łazienki.
- Już! Chwilka!- wykrzyczała w stronę drzwi, po czym weszła wraz z nami do łazienki i odkręciła korek od prysznica. - Macie być totalnie cicho jasne?- powiedziała na szybko, gdy zamykała drzwi. Enid jedynie pokiwała głową na zgodę. Łazienka była dość mała przez co wraz z blondynką byłyśmy prawie, że ściśnięte.

- Nie było lepszej pory na sprawdzenie pokoi?- zapytałam chłodno szeptem. Enid stała centymetry ode mnie. W odpowiedzi tylko westchnęła niezadowolona.

- Czemu podejrzewasz Yoko?- zaczęła również szeptem blondynka.

- Morderca nie działa sam...- dziewczyna zmarszczyła brwi na moje słowa - intuicja mi podpowiada, że Yoko coś wie.- jej twarz trochę złagodniała. Mogłabym przysiąc, że przez ułamek sekundy dziewczyna spojrzała na moje usta, lecz szybko próbowała to zatuszować szybkim mruganiem i patrzenie w każda inną stronę, lecz to zignorowałam.

- To nie może być Yoko...- zaczęła ponuro - ale może masz racje. Może coś wie.- gdzieś w głębi jej oczu było przerażenie. Widziałam to.

- Szantaż?- zapytałam marszcząc delikatnie brwi. Ktoś mógł zaszantażować Yoko, by nikomu nie powiedziała ani słowa.

- Może.- powiedziała jeszcze ciszej, prawie niesłyszalnie.

- Widziałam twoje zdjęcie z Rave.- powiedziałam po dłuższej chwili. Co Weems tak długo robi w pokoju Yoko?

- Mhm...- mruknęła dziewczyna. Wsadziła dłonie do bocznych kieszeni swojego swetra i wyprostowała ręce naciągając go przy tym. Wzięła więcej powietrza do płuc niż zawsze.
- Ja...- zaczęła, lecz w tym momencie jej przyjaciółka otworzyła drzwi.

- Musisz już iść.- to pierwsze co powiedziała wchodząc do łazienki. Enid odetchnęła z ulgą. Dobrze, dokończymy rozmowę kiedy indziej. Blondynka łapała już za klamkę od drzwi, gdy nagle Yoko ją zatrzymała.- Ty zostajesz. Ona wychodzi.- wskazała na mnie dłonią. To było niegrzeczne. Spojrzałam na Enid, która bezgłośnie powiedziała „przepraszam" i posłała mi słaby, smutny uśmiech. Ostatni raz spojrzałam na Yoko i wyszłam.


[Krótki rozdział wiem :(( przepraszam!
Teraz obiecuje, że będzie więcej wenclair :) przepraszam że musieliście tyle na to czekać i dopiero po tylu rozdziałach ale chciałam żeby miało to też ręce i nogi a nie tak od razu siup i jest

Jutro tez rozdział so stay tune :)

Love ya🫶

Ps. Wygrałam wybory. Rozjebalam te niunie c:<]

Wenclair - Slightly DifferentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz