12 cyrus

0 0 0
                                    

Dwie ro­ta­cje póź­niej ze­bra­li­śmy się po­now­nie w spryt­nie za­pro­jek­to­wa­nej celi Willi, czy też w „sy­pial­ni”, jak upie­ra­ła się na­zy­wać ją Pica. Willa sie­dzia­ła na skra­ju łóżka, Rome i Yael po obu jej stro­nach, a po­zo­sta­li – naj­wy­raź­niej z roz­my­słem – za­ję­li stra­te­gicz­ne punk­ty ob­ser­wa­cyj­ne w po­miesz­cze­niu. Każdy miał dobry widok za­rów­no na Willę, jak i na drzwi.

Nie żebym się dzi­wił. Sam dla bez­pie­czeń­stwa obej­mo­wa­łem Emmy ra­mie­niem i byłem w sta­nie naj­wyż­szej go­to­wo­ści. Po­cząt­ko­wo pró­bo­wa­ła mi się wy­rwać, po­de­ner­wo­wa­na zna­czą­cy­mi spoj­rze­nia­mi, które po­sy­ła­ła jej Willa. Gdy usi­ło­wa­ła uciec, opusz­cza­łem rękę i za­miast tego kła­dłem dłoń na karku. Gest uspo­ka­jał ją za każ­dym razem ni­czym magia. Nie mia­łem po­ję­cia dla­cze­go, po­dob­nie jak nie umia­łem zro­zu­mieć, czemu tak to uwiel­biam, ale da­ro­wa­nej pan­te­rze nie za­glą­da się w zęby.

A więc moja dziew­czy­na lu­bi­ła, kiedy do­ty­ka­łem jej karku? Nie za­mie­rza­łem na­rze­kać, o ile nie po­zwo­li, by kto­kol­wiek inny do­ty­kał jej w taki spo­sób. Po kilku pierw­szych pró­bach uciecz­ki w końcu się pod­da­ła. Teraz stała wtu­lo­na w mój bok, ze skrzy­żo­wa­ny­mi rę­ko­ma i głową opar­tą lekko o moją pierś.

Po­dej­rze­wa­łem, że jest wy­czer­pa­na, co w ogóle mnie nie dzi­wi­ło. Ostat­nie cykle słoń­ca były tak in­ten­syw­ne, że sam czu­łem się wy­koń­czo­ny. A Emmy do tego wszyst­kie­go umar­ła, na­stęp­nie po­wró­ci­ła jako bo­gi­ni. Mia­łem ocho­tę za­brać ją do domu i po­ło­żyć do łóżka, lecz naj­pierw mu­sie­li­śmy prze­dys­ku­to­wać naszą sy­tu­ację.

– Do­sta­łam wia­do­mo­ści od po­zo­sta­łych – oznaj­mi­ła Pica, wpa­da­jąc z po­wro­tem do po­miesz­cze­nia. Jej szaty fa­lo­wa­ły i ło­po­ta­ły od ener­gicz­nych ru­chów.

Po­pa­trzy­ła spod zmarsz­czo­nych brwi na Yaela i Rome’a, któ­rzy nie zo­sta­wi­li dla niej miej­sca obok Willi, po czym przy­su­nę­ła sobie krze­sło, usia­dła z roz­ma­chem, za­ło­ży­ła nogę na nogę i za­czę­ła po­pra­wiać ubra­nie.

– Przy­bę­dą? – za­py­tał Coen ze swo­je­go miej­sca przy ko­mo­dzie, opar­ty ple­ca­mi o ścia­nę.

– Oczy­wi­ście! – od­par­ła Pica w ten sam spo­sób co ro­ta­cję temu, gdy za­da­li­śmy jej to py­ta­nie po raz pierw­szy. Są­dzi­li­śmy, że jest po pro­stu prze­sad­nie opty­mi­stycz­na, więc za­sko­czy­ło nas usły­sze­nie iden­tycz­nej od­po­wie­dzi.

– Na­praw­dę? – Siret uniósł brew. – Wszy­scy, do któ­rych po­sła­łaś wia­do­mość, zgo­dzi­li się sta­nąć po na­szej stro­nie w woj­nie prze­ciw Sta­vi­tie­mu?

Pica mach­nę­ła lekko dło­nią, jakby pró­bo­wa­ła od­pę­dzić od sie­bie jego słowa.

– Zgo­dzi­li się przyjść na przy­ję­cie. Wtedy ich za­py­ta­my.

Willa jęk­nę­ła. Usły­sza­łem też sfru­stro­wa­ny po­mruk Emmy, która jed­nak zdo­ła­ła za­cho­wać spo­kój.

– Kiedy to przy­ję­cie? – spy­ta­łem, roz­wa­ża­jąc po­mysł bo­gi­ni.

Nie wy­da­wał się taki zły, zwłasz­cza jak na pro­po­zy­cję Piki. Je­że­li za­py­ta­my po­zo­sta­łych bogów oso­bi­ście, zo­ba­czy­my ich miny, gdy udzie­lą od­po­wie­dzi. Roz­po­znam, czy kła­mią czy nie. Zna­jo­mość wro­gów za­wsze była waż­niej­sza niż zna­jo­mość przy­ja­ciół.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 08, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

klątwa bogów neutralność Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz