○81○

679 28 4
                                    

Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Wkurwiony wstałem z łóżka i szarpnąłem za klamkę otwierając drzwi.

- Co!?

- Ja ci tu śniadanie do łóżka przynoszę a ty na mnie krzyczysz. Powiedział ze smutna miną Matty.

- Jedzenie? Ty?

- Tak ja. Odwróciłem się w stronę łóżka, nie było tam Nadii.

- Gdzie Nadia?

- Z trenerem, chciał z nią pogadać o dzisiejszym meczu. Jak by śpiąca Królewna Nicola nie spał to by wiedział. Chłopak wyszedł do środka i położył jedzienie na stoliku.

- Nikt mnie nie obudził

- Przyjebe ci. Stałem tu z Nadią jakieś 30 minut i próbowaliśmy cię obudzić. Jedyne co zrobiłeś to powtarzałeś że jeszcze pięć minut. Złapałem się za bolący policzek.

- Czemu mnie policzek boli?

- Bo dostałeś.

- Od kogo? Wskazał na siebie.

- Odemnie. Pomyliłeś mnie z Nadią i zacząłeś mnie za rękę łapać a potem pociagnąłeś mnie na łóżko i zacząłeś się do mnie kleić.

- Oh. Sorry.

- Ta. Zaśmiałem się. Nadia jak to zobaczyła to się zaczęła śmiać i mnie zostawiła. Zaśmiałem się.

- Czemu mi jedzenie przyniosłeś?

- Bo jest już prawie 11 dawno po śniadaniu. Żebyś głodny nie był

- Aleś ty miły.

- Wiem że jestem miły nie musisz mi mówić.

- Grabisz sobie.

- Ja?

- Tak ty. Szczególnie za wczoraj.

- Ej boże ty się na żartach nie znasz. Zjedz i ogarnij się bo za godzinę mamy spotkanie przed meczem.

- Oke. Odwrócił się w stronę drzwi i wyszedł.

Gdy zacząłem jeść dostałem kilka wiadomości. Odrazu złapałem za telefon żeby je sprawdzić.

(□ Nadia, • Nicola, ▪︎ Nicol)

□ Mam nadzieję że już nie śpisz.

• Nie śpię, Matty mnie obudził

□ O cud że mu się udało. Mówił ci że za godzinę macie spotkanie?

• Tak mówił mi

□ To się nie spóźnij trener jest dziś nerwowy

• Dobra będę pół godziny wcześniej

□ Oki

Uśmiechnąłem się, ale i on szybko zniknął gdy zobaczyłem wiadomość od Nicol.

▪︎ Dowiedziałam się trochę o tej twojej Nadii. Nie taka za jaką się podaje.

Zignorowałem jej wiadomość i wróciłem do jedzenia.

Po tym jak zjadłem poszedłem wziąść prysznic i szybko założyłem jakieś spodenki i koszulkę i wyszedłem z pokoju.

Skierowałem się w stronę pokoju w którym mieliśmy mieć spotkanie. Przed drzwiami stało już kilku chłopaków, podszedłem do nich.

- Siema. Nadia też wam pisała żeby być wcześnie?

- Ta, podobno trener wkurwiony. Powiedział Zielu.

- Czemu może być wkurwiony? Zapytałem.

- Może przez to że Arabia wygrała z Argentyną i boi się że przejebiemy. Powiedział Szczęsny.

- No to było wielkie zaskoczenie jak wygrali z Argentyną. Tego nikt się nie spodziewał. Powiedział z lekkim zaskoczeniem w głosie.

- To mój pierwszy dzień w sztabie a ja już mam kurwicę. Powiedziała Nadia.

- O a ty tu co? Zapytał Wojtek

- Mamy przerwę, trener czeka już na was.

Wszyscy zaczęli wchodzić do pokoju.

- Nadia?

- Tak, Nico?

- Nie ma czym się stresować, będzie dobrze.

- Mm mam taką nadzieję. Odwróciła się i poszła w stronę wyjścia z hotelu, ja wszedłem do pokoju i usiadłem na wolnym miejscu.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now