Todoroki pov.
Z początku się bałem.
Czułem tylko i wyłącznie strach, związany z ponownym powrotem ligi oraz ich napaściami.
Teraz natomiast w moim wnętrzu tli się niemożliwa nienawiść związana z tym, że odebrali nam dwójkę najlepszych uczniów, a jedną z nich jest Midoriya.
Chłopak, w którym zakochałem się jak szaleniec lub lepiej – jak samobójca. Oczywiście mówię to w pewny sensie także dosłownie, no bo spójrzcie: mój ojciec jest największym bohaterem i obecnym numerem jeden na arenie państwowej. Ja jestem jego najlepszym dziełem, który miał za zadanie pokonać samego All Might'a. I na koniec – mój najstarszy brat jest homofobem.
Super więc jest być zakochanym w osobie tej samej płci, gdy jest się mną, prawda? W dodatku Midoriya był pierwszą osobą, do której zacząłem żywić tak poważne uczucia. Wcześniej myślałem, że nie jestem w stanie się zakochać, a tu boom! Stało się!
Jednak...
Oczywiście Midoriya nie był sam. Od początku widziałem, że starał się zdobyć podziw Bakugo, ale nie był w stanie go do siebie przekonać przez bardzo długi czas. Tak długi, że sam zacząłem myśleć, że będzie w stanie zakochać się we mnie. Bo blondyn był zbyt okropny.
Jednak zmieniło się to po powrocie z Kamino. Po uratowaniu blondyna i całej akcji z ligą, All for One'm i All Migh'em. Przez parę kolejnych dni od minionych wydarzeń, nikt nie wierzył jeszcze że Bakugo może być przestępcą. Nikt poza mną. A więc kiedy tylko zauważyłem tę nagłą poprawę relacji między dwójką starych przyjaciół, postanowiłem rozpuścić po szkole plotki i tak zadziałać na umysły innych, by każdy wokół uwierzył.
Tak też się stało.
Prawie.
Gdyby nie ten pieprzony instynkt bohatera u Midoriyi, a potem także... Także Bakugo dał się otoczyć i odszedł do ligi. Ciągnąc przy tym ze sobą tego niczemu winnego chłopaka. Chciałem go więc ratować przed więzieniem, dlatego w dzień, gdy dyrektorowi Nezu ukazane zostały zdjęcia rozmowy Midoriyi z ligą... Pomogłem mu.
Im.
W tym celu zmyliłem bohaterów, w sekundę podpalając chodnik przed U.A., aby dym zasłonił wszystkim widok na zbiegów – na blondyna i zielonowłosego.
Potem zaś sam ruszyłem za nimi.
Do dziś nie wierzę w to, jak bardzo źle zrobiłem, chcąc ratować przyjaciela, którego przede mną zdążył omamić wróg. Nie powinienem był robić tego w tak okrutny sposób, ale nie wiem czy przeżyłbym, gdybym postąpił inaczej. Gdybym każdego dnia musiał myśleć, że on siedzi za kratami jak przestępca.
Choć tak naprawdę, to ja nim jestem.
Plan, którym się posłużyłem był idealny. Zbyt idealny jak na kogoś tak młodego. Ale najwyraźniej nie zauważyłem jednego. Liga wydawała się cały czas obserwować sytuację i moczyć palce w tym czego się dopuszczałem. Zupełnie jakbyśmy w szkole mieli szpiega.
Tylko kogo...?
– SHOTO!!!
Wołanie mojego ojca wyrywa mnie z zamysłu, a kiedy podnoszę głowę, zauważam że jestem obserwowany przez innych bohaterów.
– Nie musisz tak krzyczeć. Co się stało?
– To ja się pytam, co to ma znaczyć?
Po czym podchodzi do mnie gniewnym krokiem i pokazuje mi jedno jedyne zdjęcie, którego wolałbym, aby nigdy nie widział.
CZYTASZ
Następca mocy || Villain Bakugo x Deku
Fanfiction!!!Zakończone!!! Kiedy Bakugo wraca z komisariatu do domu, a na następny dzień idzie do szkoły, nie da się niezauważyć jak bardzo zmieniły się jego stosunki z rodziną, kolegami czy nawet nauczycielami. Wiele osób w jego wieku uznaje go za osobę, któ...