18 Groźnie

95 18 5
                                    

Rozdział został napisany na telefonie, więc mogą wystąpić... Liczne błędy. Mam jednak nadzieję, że mimo to dotrwacie do końca tej historii.
Zostały nam tylko 2 rozdziały i epilog!!!

~ DulceLuna0660

Bakugo pov.

Mijają dwa dni odkąd Deku trafił za karę do sali tortur. I w ten oto sposób niestety zachorował. Kiedy liga stwierdziła u niego wysoką gorączkę, byłem akurat skupiony na treningu. Nie chciałem w końcu myśleć o tym co dzieje się z moim alfą, szczególnie że przez cały ten czas był na mnie wielce obrażony. I choć jestem w stanie to zrozumieć, nie rozumiem dlaczego teraz też ma do mnie problem.

– Śpisz dzisiaj na dole – mówi poważnie, gdy podchodzę do niego, leżącego na naszym łóżku w naszej sypialni.

Moje oczy są szeroko otwarte.

– Naprawdę nadal jesteś na mnie obrażony?

– Nie żyje moja mama! Przez ciebie!Już prędzej bym zrozumiał gdyby Shigaraki zabił panią Mitsuki! Ona przynajmniej miała coś na sumieniu!

Patrzę teraz na Deku jak na szaleńca. Przez moment zastanawiam się czy te słowa są szczere, ale po jego zbolałym spojrzeniu zauważam, że tak.

Teraz ja jestem zły. Dlatego też cofam się o krok i odwracam na pięcie, aby wyjść z pokoju, stwierdzając krótko:

– Śpię dziś na dole.

„Zgodnie z rozkazem" – dodaję w myślach, zamykając za sobą drzwi, które oddzielają teraz mnie od tego skończonego idioty.

Nie wierzę, że on naprawdę mógł to stwierdzić. Że naprawdę był w stanie coś takiego powiedzieć. Gdy byliśmy mali nasze mamy znały się jak łyse konie. Jego mama była dla mnie niczym ciotka i na odwrót. A teraz on serio wypowiedział na głos te potworne słowa? Chyba że to wina gorączki, chociaż nie wyglądał jakby majaczył.

On... Naprawdę chciał, by mnie to zabolało. Ciekawe czy będzie próbował mnie kiedyś za to przeprosić? Czy ja będę chciał mu to darować? Wybaczyć...

Phi! Nie ważne. Na ten moment jestem z nim skłócony i niech tak pozostanie. Niech cierpi, głupek jeden.

Nawet nie zauważam kiedy z moich oczu zaczynają lecieć ciche łzy. Dopiero, gdy staję przed lustrem na korytarzu i spoglądam na szklaną powierzchnię, dostrzegam że wyglądam co najmniej jak zapłakany buldog.

A niech cię, Deku!

– To jest najlepszy pomysł na jaki mogłeś wpaść.

Odwracam głowę, na chwilę zapominając o krzywdzących słowach mojego partnera. Bowiem Shigaraki wydaje się być podekscytowany, a to nie wróży nam niczego dobrego.

Wchodzę do jadalni, gdzie zastaję całą grupę złoczyńców. Wszyscy pochylają się nad czymś, ale z tego miejsca nie jestem w stanie dostarzec co przyciąga ich uwagę.

Dlatego postanawiam zwrócić na siebie wzrok grupy, poprzez znaczące chrząknięcie.

– O czym znowu mowa? – pytam, tupiąc nogą jak paranoik.

Shigaraki opiera się o oparcie krzesła, jakby moje słowa były czymś męczącym. Ale może po prostu zaczynam stanowić dla nich pewnego rodzaju utrapienie.

– Dabi jest geniuszem – zauważa mężczyzna. – Bowiem społeczeństwo po stracie Symbolu jest rozchwiane i niepewne. Boją się, ale... Przecież taki był nasz plan. – Tu robi chwilową pauzę. – Zaś odkąd ty i Midoriya jesteście częścią ligi, a co za tym idzie, kolejno ginie bądź jest napadanych, coraz więcej osób, w tym matka twojego alfy... Ludzie coraz bardziej czują się osaczeni. Dziś bowiem do wiadomości publicznej wypłynęła informacja o naszym ataku na tę kobietę, a była partnerka naszego doktorka, oskarżyła nas o brudne zagrania. Nawet jeśli ona była z doktorkiem z własnej woli. Na drodzę stała im jedynie różnica poglądów. – Tutaj rozgląda się wokół, jakby czegoś poszukiwał. – Spowodowało to, że społeczeństwo nie ufa już instytucji, jaką jest U.A. Nie ufają bohaterą i sami chcą brać sprawy w swoje ręce. Używają swoich darów do obrony przed rabunkami, chociaż nie mają uprawnień. Boją się żyć w świecie, gdzie nie mogą liczyć na nikogo. Jednakże... – Teraz znów skupia spojrzenie na mnie. – Ten bunt jest jak na ten moment nikły i nie mówi się zbyt głośno o tej samowolce. Co jednak stanie się, gdy historia się powtórzy i to Endeavor straci zaufanie ludzi? Gdy na jaw wyjdzie, że Shoto Todoroki został zabity przez własnego brata, a ten idiotyczny pro bohater, to tylko szumowina i nienawistny kretyn?

Następca mocy || Villain Bakugo x DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz