Siedząc w zatłoczonym barze, Ayano zastanawiała się co w jej planie poszło nie tak.
Po wizycie Kagamiego planowała wypić kawę i dopiero wtedy obudzić Eliota. W końcu mieli jeszcze sporo czasu do "niespodziewanej", ale zapowiedzianej wizyty Akashiego. Okazało się jednak, że Eliot zdążył już wstać i gdy tylko za ich gościem zamknęły się drzwi zaczął pomstować na niezapowiedziane wizyty. Potem, gdy oboje byli wyposażeni w kofeinę zapowiedział, że cały dzień spędzą po za domem.
Ayano z zaskoczeniem zauważyła jak automatycznie wziął pod uwagę siebie w tej sytuacji. Zachowywał się jakby nawet przez myśl mu nie przeszło, że przecież on nie ma z tą sytuacją nic wspólnego i może zwyczajnie zająć się swoim życiem. Cała ta sytuacja przecież była problemem Ayano.
Czego Ayano nie wiedziała, to to że Eliot był wściekły. Gdy tylko głos Kagamiego wybudził go ze snu zezłościł się i ten stan utrzymywał się przez cały poranek.
- Przecież to absurd! - stwierdził, gdy pili kawę. - To twój dom! Nie możesz złożyć prośby o jakiś zakaz zbliżania z ich strony?
- Zanim go dostanę minie trochę czasu - burknęła ponuro Ayano - a ja potrzebuję ucieczki na już.
- Jestem za tym żebyśmy wrócili do pomysłu wybudowania bunkra - powiedział wtedy Eliot. - To był świetny pomysł wtedy, chociaż ani ty, ani Mira tak nie uważałyście, i jest z pewnością jeszcze lepszy teraz.
- Chciałeś tam urządzić swoją własną jaskinię rozpusty - przypomniała mu kobieta - to dalej nie jest dobry pomysł.
- Ale teraz mogłabyś się tam schować i spędzić kilka dni w miejscu, gdzie żaden z tych debili cię nie znajdzie.
- Razem z piątką ludzi, których chcesz zaliczyć? - pokręciła głową. - Podziękuję.
- Po co ograniczać się do piątki? - spytał ze zdziwieniem Eliot. - Po za tym skupiasz się na niewłaściwych szczegółach. Miałabyś schronienie. Orgie zostaw mnie. Oczywiście - zreflektował się, gdy tylko słowa wyszły z jego ust - to nie tak że bym cię nie zaprosił. Nie, Ayano, jesteś zaproszona na każdą orgię jaką zorganizuję - zapewnił. - Jesteś moją przyjaciółką i nigdy nie wykluczyłbym cię z tak fantastycznego przedsięwzięcia.
Ayana wywróciła oczami, ale po raz pierwszy od wizyty Kagamiego, na jej twarzy pojawił się mały uśmiech.
O bunkrze i orgiach Eliot wspominał jeszcze na studiach, jednak zawsze brakowało mu samozaparcia koniecznego do realizacji takiego przedsięwzięcia. Od lat do większości wyzwań, które wymagały jego skupienia dłużej niż przez godzinę podchodził w mniej więcej ten sam sposób - zrzucał je na Ayano i Mirę. A one nigdy nie pałały entuzjazmem na myśli o organizowaniu jaskini seksu dla Eliota. Mężczyzna wciąż nie do końca rozumiał dlaczego.
Jeszcze przez chwilę analizowali swoje opcje. Padł pomysł zaszycia się u Miry (który szybko został odrzucony - okazało się, że Mira od kilku dni przebywa w bliżej nie znanej lokalizacji na konferencji naukowej, a oni nie mają kluczy do jej mieszkania) czy odwiedzenia jakichś dalszych znajomych. Ostatecznie padło na bar, do którego lubili chodzić jeszcze na studiach. Był po drugiej stronie miasta i wszędzie było pełno studentów, więc Ayano miała nadzieję, że tam nikt nie będzie jej szukał.
Z początku wszystko szło według planu - zamówili drinki i zajęli się rozmową. Obgadywali każdego kto znalazł się w zasięgu ich wzroku i choć trochę wyróżniał się z tłumu. A potem zobaczyli Akashiego wchodzącego do baru. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Za nim oczywiście pojawiła się reszta zespołu, w tym Kagami z nieszczęśliwą, przepraszającą miną.
CZYTASZ
Shima || Kuroko no Basket FF
FanfictionO Shimie Ayano nikt nie słyszał. Nie pojawiała się na okładkach magazynów, nie udzielała wywiadów. Dbała o swoją prywatność, dlatego też nigdy nie pozwoliła, by tzw. "Pokolenie cudów" kiedykolwiek wspomniało o jej istnieniu w obecności osób trzecich...