- Ja po prostu... - Eliot czknął - nie mogę zrozumieć jak to się stało.
Ayano spojrzała na niego spod zmrużonych powiek. Była czwarta nad ranem i zdecydowanie chciała spać, jednak Eliot (który wypił o kilka drinków za dużo) najwyraźniej nie miał tego w planach. Dlatego rozsiedli się na kanapach w salonie w jej domu i z - jak miała nadzieję Ayano - ostatnim drinkiem kontynuowali rozmowę. Miała wrażenie, że Eliot chce wiedzieć dosłownie wszystko co kiedykolwiek wydarzyło się w jej życiu.
- To nie jest specjalnie skomplikowane. Gdy w końcu wyszłam ze szpitala i zaczęłam rehabilitację, uczyłam się w domu. Potem poszłam do zupełnie innego liceum niż oni. Potem na inne studia. Potem wybrałam miejsce pracy, w którym nie pracował żaden z nich, bo żaden nie jest prawnikiem. Nie mieliśmy powodu żeby się widywać - wyjaśniła po raz kolejny.
- Ale przecież ty jesteś super! - zawołał z oburzeniem. - To znaczy ja wiem, że jesteś odpowiedzialna i poważna, i w ogóle... ale jak już się ciebie pozna to od razu widać, że jesteś super!
Ayano wywróciła oczami.
- Dzięki, Eliot.
- Jesteś straszna tylko na początku.
- Dobrze wiedzieć.
- I nikt cię nie odwiedził w szpitalu? - dociekał dalej, a Ayano westchnęła cierpiętniczo.
- Tylko Kuroko. Nigdy nie byliśmy ze sobą blisko, ale on jako jedyny w całej tej sytuacji sprawdzał co u mnie - powtarzała to po raz kolejny. Z jakiegoś powodu ten fakt nie potrafił utkwić Eliotowi w pamięci.
- Który z nich to Kuroko? - Eliot zmarszczył brwi. W myślach próbował przywołać twarze kolejnych członków Pokolenia Cudów, ale alkohol krążący w żyłach znacznie mu to utrudniał.
- Ten, którego nie pamiętasz.
- Skąd wiesz, że go nie pamiętam?! - oskarżycielsko wycelował w nią palec.
- Większość ludzi go nie zauważa. Jeśli go nie zauważyłeś, pewnie też go nie zapamiętałeś - wyjaśniła ze znudzeniem.
- Dlatego spryskałaś Aomine gazem pieprzowym? - spytał nieoczekiwanie.
Ayano zaczęła mrugać zdezorientowana.
- Co?
- W twoje urodziny - wyjaśnił. - Spryskałaś go gazem pieprzowym.
- Tak.
- Dlaczego to zrobiłaś?
Ayano zmusiła swój mózg do skupienia uwagi na słowach Eliota. Czy to możliwe, że rozproszyła się na chwilę i zmienili temat, a ona nie zauważyła? Coraz trudniej było jej się skupić... ona najprawdopodobniej też wypiła za dużo.
- Zobaczyłam wielkiego faceta idącego w moją stronę - powiedziała powoli, wsłuchując się w swój głos. Czy brzmiał inaczej niż zwykle? - Po prostu zareagowałam. Nie wiedziałam, że to on.
- Czyli to całkowity przypadek, że padło na twojego byłego? - zaśmiał się Eliot.
- Dokładnie tak.
Ayano zamrugała.
Przez okna do salonu wlewało się poranne światło. Siedziała oparta o Eliota, w rękach trzymała niemal pustą szklankę.
- No i generalnie jej nie lubię. To znaczy nie w ten sposób - mówił bełkotliwie mężczyzna. - Dobra z niej przyjaciółka, ale nic więcej. Pocałowała mnie, więc ja też ją pocałowałem. A potem...
- Stop! - stwierdziła gwałtownie Ayano.
Eliot spojrzał na nią z zaskoczeniem. Ayano nie była w stanie stwierdzić jak długo mówił, ale zdecydowanie nie planował kończyć historii w tym momencie.
CZYTASZ
Shima || Kuroko no Basket FF
FanficO Shimie Ayano nikt nie słyszał. Nie pojawiała się na okładkach magazynów, nie udzielała wywiadów. Dbała o swoją prywatność, dlatego też nigdy nie pozwoliła, by tzw. "Pokolenie cudów" kiedykolwiek wspomniało o jej istnieniu w obecności osób trzecich...