Rozdział 2

219 5 0
                                    

Byłam już przed domem Sandy włączyłam telefon i wysłałam jej snapa ze jestem przed jej domem wyszła po mnie i weszłyśmy do jej domu odrazu zauważyłam jej psa Lunę jest dosyć duża to Labrador jest przyjazna odrazu ja polubiłam,jak byłyśmy w szóstej klasie jej tata przyniósł ja na urodziny Sandy bardzo się cieszyła a ja razem z nią jest do niej bardzo przyzwyczajona są ze sobą zżyte.

Odrazu po wejściu przywitałam się z jej mamą Olivią ,jej taty nie było ponieważ wybrał się na zakupy spożywcze,

Szliśmy po schodach na górę do Sandy do pokoju ale usłyszałyśmy wołanie z dołu

-Dziewczyny chcecie coś do picia?

-nie mamo nie chcemy

Weszłyśmy do pokoju Sandy miała beżowe ściany na środku stało jej łóżko obok łóżka była toaletka na przeciwko toaletki była szafa a obok niej biurko nad nim było duże okno przez które było widać podwórko obok okna wyjście na balkon który łączył się z balkonem jej brata
Eliota jest on szatynem z zielonymi oczami,jest wysportowany i dobrze zbudowany jest dla mnie jak przyjaciel z którym się drażnię prędzej od ze mną zawsze Ja,Eliot i Sandy zawsze się razem bawiliśmy jak rodzeństwo

Po chwili ciszy Sandy zaczyna mnie szturchać

-Emily coś się dzieje?..-pyta zmartwiona

-posłuchaj nie wiem jak ja mam ci to powiedzieć jest mi strasznie przykro..-łzy napływają mi do oczu

-mama dziś mi powiedziała ze chce się pojutrze przeprowadzić do innego miasta ponieważ znalazła inna pracę i kupiła już dom,ma tam przyjaciółkę

-to znaczy ze nie będziesz chodziła już tutaj do szkoły...

- o to chodzi Sandy...w tym rzecz nawet nie wiesz jak jest mi przykro-łzy spływają mi po policzka

- Emily są tez pozytywy,poznasz nowe osoby,nowa szkoła będzie dobrze,może poznasz jakiegoś chłopaka i zapomnisz ze nie chciałaś się przeprowadzić

-oj Sandy moim ostatnim chłopakiem był Conrad

To była masakra był tak zazdrosny ze nie mogłam nawet rozmawiać z Eliotem bo wydawało mu się ze coś do mnie czuje, w zeszłe wakacje Eliot rzucił do mnie tekstem typu
„ładnie ci w tej sukience''to
Conrad odrazu sobie coś ubzdurał,na szczęście  jest już po wszystkim on mnie po prostu skrzywdził...

- przepraszam...-odzywa się smutna dziewczyna

-nie masz za co Sandy to już minęło

Przytuliłam Sandy i przedyskutowaliśmy plusy wyprowadzki ale jak to ona musiała zacząć temat przyjaciółki mamy

- Ej Emily a ta przyjaciółka twojej mamy ma syna?

-coś mówiła że ma syna-a co umówiła byś się?

-Ja nie ty tak-zaczęła się śmiać

- nie nie Sandy nic z tego

-może wybierzemy się jutro na spacer?-zapytałam stanowczo

-jasne ciekawe co mam ubrać dżinsy czy-

Naszą rozmowę przerwała mama Sandy mówię na nią ciocia od piątej klasy

-Emily słyszałam że się przeprowadzasz

-nie jestem jakoś z tego zadowolona

-właśnie rozmawiałam z twoja mama i opowiedziała mi o waszej przeprowadzce,uwierz jeszcze będziesz się cieszyć z nowej szkoły-podeszła i mnie przytuliła

-dasz sobie radę-uśmiechała się Sandy

Po czasie zaczęłyśmy oglądać jakiś film na Netflix i rozbiliśmy sobie herbatę.

        
                                           *

Usłyszałam jak telefon mi dzwoni wiec go odebrałam i to oczywiście mama

-Emily kiedy będziesz w domu jest dwudziesta druga?

-Mamo za niedługo będę daj mi dwadzieścia minut

-dobrze czekam na ciebie i zrobiłam ci gofry

-dziękuję-rozłączyłam się

Zobaczyłam jak Sandy wyłączyła już film i ogarnia okruszki po popcornie lecz widzę u niej smutna minę

- Sandy co ci?

-nie nic

- przecież widzę-pytam zmartwiona

-porostu będzie tak inaczej bez ciebie już się nie zobaczymy...

-No coś ty przyjadę do ciebie a nawet ty do mnie nie martw się będziemy się widziały

Przytulam dziewczynę i zbieram się już do domu,Sandy odprowadzić mnie na dół,ubieram buty i kurtkę i nagle wychodzi Eliot i zaczyna rozmowę.Eliot brat mojej przyjaciółki za często mnie denerwuje.

-podwieść cie?

-nie dam sobie radę

-wiesz co podwiozę cie bo i tak muszę jechać do sklepu-klepie mnie po ramieniu

-ahhh no dobrze

Poczekałem jak Eliot się ogarnie trwało to jakoś z pięć minut ja w tym czasie rozmawiałam z ciocią o tej przeprowadzce

-już możemy jechać
-pap ciociu -odezwałam się i wyszłam z domu

Zobaczyłam ze jest już 23 i zatrzymaniami się pod moim domem tak szybko minęła ta podwózka ze nawet nie wiem kiedy

-naprawdę się przeprowadzasz ?

-tak to już podjęta decyzja..

-jesteś dla mnie jak siostra,kogo ja będę dręczyć No kogo?-pyta rozbawiony

-muszę lecieć papa

  Tylko weszłam do domu i już zobaczyłam czekająca mamę przy schodach,zaczyna się

-co tak długo?

-zapomniałam się z czasem

-No dobrze,nie zapomnij się jutro spakować bo rano się będzie czasu jak wyjeżdżamy o 8:00

-dobrze mamo może już iść do siebie?

-możesz możesz  wyśpij się dobranoc

- dobranoc mamo

Poszłam do pokoju wzięłam piżamę i poszłam się umyć,zrobiłam sobie tosty oglądałam jakiś serial na Netflix i poszłam spać
Chciałam się wyspać bo jutro idę na spacer i jeszcze muszę spakować moje rzeczy.

Tamtego dnia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz