Rozdział 6

167 7 0
                                    

Rano obudził mnie dźwięk budzika wiec szybko wstałam i poszłam do toalety jak zawsze wzięłam prysznic po czym się ubrałam w leginsy i szarą bluzę nike rozczesałam włosy i zeszłam na dół zjeść śniadanie i usłyszałam wołanie

-Emily chodź na chwilę!

-tak mamo?-pytam stojąc przed sypialnią

-którą sukienkę ubrać?czarną czy czerwoną?

-ubierz czarną-powiedziałam po czym poszłam do kuchni

Przypomniało mi się ze nie spakowałam sobie sukienki czarnej na ramiączka jak było by mi niewygodnie w jeansach

Była już 6:30 mama pojechała już do pracy wiec szybko wzięłam walizkę ubrałam kurtkę przyjrzałam się w lustrze wzięłam klucze i zamknęłam dom,wyszłam na ulice i podążałam w stronę szkoły zostało mi z jakieś 5 minut było spokojnie ale ktoś musiał to przerwać oczywiście ze był to Theodor Evans nikt inny niż on akurat teraz,czyli on też jedzie na wycieczkę,szedł po drugiej stronie ulicy aż do szkoły starałam się nie zwracać na niego uwagi

*
Przyszłam pod szkole i zobaczyłam Laure wiec poszłam się z nią przywitać

-hej Laura masz wszystko?

-tak a ty?odpowiada

-chyba mam,często czegoś zapominam-uśmiecham się

-musimy chwile poczekać pani ogłosi zaraz podział na grupy kiedy wchodzimy na basen i pokoje-odparła

Po chwili słychać tylko panią jak czyta listę czy wszyscy są

-A wiec w grupie pierwszej jest Harry,Theodor,Collin,Gary,Jessica,Victoria,
Laura i Emily i macie pokój numer
Trzydzieści jeden oraz trzydzieści dwa na drugim piętrze

A w drugiej jest
Luka,Evan,Jason,Mia,Amanda a wy macie dwadzieścia i dwadzieścia jeden na parterze

Jak usłyszałam ze będę w grupie z Theodorem to zamarłam

-proszę zabrać wasze walizki i idąc się do autobusu-powiedziała stanowczo pani

Usiadłam z Laurą na czwartym miejscu od końca bo tył zajmował Theodor,Harry,Collin i Gary

-No to co dwa dni mamy luz nie ma lekcji tylko Aqua park-mówi ucieszona Laura

Tez się cieszyłam ale właśnie jest jedno ale muszę być w grupie z Theodorem on mnie tak denerwuje jeszcze ta Jessica i Victoria one się tylko kleją do nich

-idę spać obudź mnie na miejscu dobrze?-pytam Leżąc już przykryta kocem

-dobrze-odpowiada zdecydowanie

Czuję jak ktoś dotyka mojego ramienia i wybudza mnie ze snu

-Emily cały autobus wychodzi jest postój chodź przewietrzysz się-mówi Szeptem

-nie tak fajnie się śpi idźcie sami-mówię zaspana

-No to jak wolisz-odparła

Tak fajnie się spało obym zasnęła,usłyszał głośny śmiech jakiegoś chłopaka co było dziwne rozejrzałam się i zobaczyłam jak Theodor Evans nabija się ze mnie

-z czego się śmiejesz?!-uniosłam głos

-z ciebie-masz całe rozczochrane włosy-odparł śmiechem

-naprawdę jest z czego się śmiać-podchodzę do niego by walnąc go w ramie

-myślisz że ci nie oddam?-zrobił to samo co ja walnął mnie w ramie

Tamtego dnia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz