Rozdział 11

173 5 0
                                    

Obudziłam się jakoś o dziesiątej zeszłam na dół zrobić sobie herbatę i coś zjeść poszłam sprawdzić do sypialni mamy czy jeszcze śpi i tak,spała musiała być zmęczona skoro późno wróciła,ubrałam szare dresy i czarną bluzę poszłam do toalety umyć zęby ubrałam buty i wyszłam na krótki spacer do parku.

Wróciłam do domu poszłam do swojego pokoju po książkę i zeszłam na dół mama stała w kuchni przy blacie pijąc kawę położyłam się na kanapie o czytałam książkę,okazało się ze zasnęłam obudziłam się około czternastej wiec wstałam i szukałam mamy żeby powiedzieć ze jest impreza,siedziała przy biurku z laptopem

-dziś idę na imprezę do kolegi-powiedziałam

-jakiego?Gdzie to będzie?-zapytała opierając łokciem o biurko

-do takiego Colina u niego w domu,mieszka jakieś dwadzieścia minut od nas moja przyjaciółka Laura też tam będzie

-baw się dobrze-powiedziała po czy wróciła do pracy

Zrobiłam sobie popcorn i obejrzałam film l,była już osiemnasta i dostałam SMS od Laury

OD LAURY:
-I jak masz jakaś sukienkę?dać ci moją?

DO LAURY:
-może wpadniesz do mnie nie mogę się zdecydować którą?

OD LAURY:
-zaraz będę

Naszykowałam dwie sukienki jedna była czarna z tyłu miała wiązanie sznurkami i była obcisła druga była beżowa tez obcisła ale na ramiączka z boku miała zmieszczenia,siedziałam na łóżku zastanawiając się którą ubrać aż usłyszałam dzwonek do drzwi,szybko zbiegłym na dół mama otworzyła drzwi Laurze

-chodźmy na górę,musisz mi pomóc,mamo to Laura idziemy razem na imprezę

-dzień dobry-powiedziała Laura

-cześć kochanie,chcesz się czegoś napić?-zapytała mama

-nie nie ja dziękuję-odpowiedziała skrępowana

-my już pójdziemy na górę-odpowiedziałam i chwyciłam Laure za rękę

Weszłyśmy na górę wyciągnęłam z szafy jeszcze dwie pry butów żeby Laura pomogła mi w ich wyborze

-ta czarna jest śliczna ją ubierz,mówię ci będziesz wyglądać w niej świetnie-powiedziała dodając na krześle od toaletki

-a buty które?-pokazałam jej czarne z paseczkiem na kostce i air force

-czarne!będziesz tak świetnie wyglądać że masakra-zaśmiała się a ja razem z nią

Była dziewiętnasta dwadzieścia obie byłyśmy już ogarnięte Laura miała na sobie czerwoną obcisła do ud sukienkę na długi rękaw i czerwone na obcasie buty miała proste włosy oraz pomalowane rzęsy ja miałam czarna sukienkę z czarnymi butami na obcasie również pomalowane rzęsy i lekko zafalowanie włosy
Laura zadzwoniła po swojego starszego brata który miał zawieść nas na imprezę do Colina

Wyszłyśmy z domu przed nim czekał oparty o maskę samochodu czarnowłosy chłopak

-nieźle wyglądacie-powiedział wsiadając do auta

-patrz jaki dżentelmen otworzył nam drzwi do samochodu-zaśmiałyśmy się obie

-Laura a co to za brunetka z tobą jest-powiedział głośno żeby usłyszała

-fajna prawda?-powiedziała spoglądając na mnie

-nie mogę zaprzeczyć-spojrzał na mnie-może dziś się jeszcze zobaczymy

zatrzymaliśmy się pod domem Colina,wraz z Laurą wysiedliśmy kierując się w stronę wejścia

-uważajcie na siebie!-krzyknął czarnowłosy

Tamtego dnia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz