Wstałam kilka minut po dziesiątej poszłam do toalety przemyłam twarz wodą i rozczesałam włosy,zeszłam na dół i przywitałam się z mamą
Zrobiłam sobie kilka naleśników i wypiłam herbatę,posiedziałam trochę w salonie z mamą rozmawiając na różne tematy,poszłam na górę i przebrałam się w dresy i czarną bluzę spotkam włosy w luźnego koka i poszłam na spacer po parku,po zaledwie godzinie dostałam SMS od mamyOD MAMY:
-Dziś o czternastej pójdziemy na obiad do Olivii ubierz się ładnie jak wrócisz,i proszę bądź poważnaLos chciał ze akurat musieli mieszkać na przeciwko nas
Wróciłam do domu poszłam do swojego pokoju trochę ogarnąć bo nie było najczyściej
Wybrałam sobie Jeansy z wysokim stanem i krótki sweterek z guziczkami,poszłam wsiąść szybki prysznic,wyprostowałam sobie włosy i lekko pomalowałam rzęsy byłam właściwie gotowa wiec zeszłam na dół,w salonie siedziała mama i czekała aż zejdę,ubrałam buty i wzięłam moją kurtkę a mama płaszcz,zamknęła dom i szliśmy do domu na przeciwko nasMama zapukała do drzwi które otworzyła Olivia miło się z nami witając,weszłam do korytarza zdejmując buty po chwili wchodząc do jadalni gdzie były naszykowane talerze i napoje,jadalnia była ładna,białe ściany i meble obok kuchnia a kawałek dalej salon,do jadalni wszedł Theodor miał na sobie czarną koszule czuć było jak bardzo jest wyperfumowany
-Theodor pokaz Emily swój pokój,nie będzie się nudziła-powiedziała Olivia
-nie nie trzeba ja sobie z chęcią posiedzę-odparłam
-chodź-powiedział brunet tym samym łapiąc mnie za rękę i kierując w stronę schodów
Weszliśmy na górę po prawo były białe drzwi i był to pokój Theodora,weszliśmy do niego i był naprawdę czysty jak na chłopaka białe ściany na środku łóżko,na przeciwko biurko a na nim komputer i kilka książek,z boku były kolejne drzwi
-nie wiedziałam ze czytasz książki-odparłam-zmądrzejesz choć by trochę
-dużo rzeczy o mnie nie wiesz-powiedział siadając na łóżko-usiądź a nie stoisz jak kłoda-zaśmiał się
-po prostu się zdziwiłam,masz porządek w pokoju nawet większy niż ja-uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego
-po kłótni w szkole widzę ze jesteś jakoś niechętna do rozmów ze mną-odparł drapiąc się po karku
-No nie dziw mi się-opadłam na jego łóżko-ale nasze mamy się przyjaźnią wiec pewnie częściej będziemy się widywać
-też mi się tak wydaje,zacznijmy od nowa-powiedział po czym wystawił rękę-Theodor Evans przystojny jak i utalentowany koszykarz -zaśmiał się
-Emily Wilson-cudowna i jakże mądra uczennica-uścisnęłam jego dłoń
-mądra to mi się nie wydajesz-opadł na łóżko obok mnie
-Ej!-klepnęłam go po ramieniu
-no nie!-zaczął mnie gilgotać-oboje zaczęliśmy się śmiać
-dobra stop,mama kazała mi być poważna-wyprostowałam się
-ależ oczywiście-wstał i poprawił pościel na łóżku-panno Wilson zejdźmy na uroczystość odbywającą się w jadalni
Zeszliśmy z dół na stole był już podany obiad
-z czego wy się tak śmialiście,widzę że się dogadujecie-uśmiechnęła się Olivia
-z racji ze przyjaźnisz ale z mamą Emily musimy się znosić mino wszystko-zaśmiał się i usiadł do stołu
-dokładnie tak-usiadłam obok mamy
Siedzieliśmy u Olivii z jakieś dwie godziny mama cały czas się śmiała pijąc wino z Olivią
Ja siedziałam na telefonie bo rozbiło się już nudno a głupio było by wyjść a Theodor gdzieś zniknął-Emily!chodź tu-usłyszałam wołający mnie głos
-zaraz wrócę idę do toalety-powiedziałam odchodząc od stołu
Podeszłam do schodów na których stał Theodor pokazał mi gestem ręki żebym weszła na górę,poszliśmy do jego pokoju po czym odrazu na balkon
-co jest tak ważne że mnie tu ściągnąłeś-powiedziałam opowiadając się o barierkę balkonu
-masz jeszcze swoje papierosy?-zapytał niepewnie
-No mam i co z tego?
-dasz mi jednego prawda?-zapytał
-swoich nie masz?-wyciągnęłam z kieszeni paczkę
-mama mi zabrała-przewrócił oczami
-a No widzisz bo ja ci nie dam-uśmiechnęła się i wyciągnęłam jednego
-dasz dasz-zamknął drzwi od balkonu
Włożyłam papierosa do ust odpalając go,po chwili Theodor wyciągnął mi go i wsadził do swoich ust odwracając się ode mnie
Próbowałam mu go zabrać ale był odwrócony i za wysoki-No Theodor nie róż sobie żartów-klepkami go po plecach
Brunet odwrócił się w moją stronę i wyrzucił wypalonego papierosa z balkonu
-kiedyś ci się odwdzięczę-uśmiechnął się i wyszedł z balkonu-moja mama ma świra i nie pozwala mi palić,nic nie poradzę
Wyszłam z jego pokoju kierując się na dół mama ubierała już płaszcz wiec to była oznaka ze już wychodzimy,zrobiłam to samo i pożegnałam się z Olivią
Weszliśmy do domu i mama wypytywała się jak minął mi czas z Theodorem i co robiliśmy,posiedziałyśmy chwile w salonie
Wzięłam dresy i koszulkę po czym poszłam się wykapać,była jakoś pierwsza w pokoju zrobiło się duszno wiec otworzyłam okno i sięgnęłam po książkę z półki, czytałam z dobre pół godziny aż nagle a oknie pojawiła się postura chłopaka Odrazu chwyciłam książkę by się czymś obronić-spokojnie to ja!-krzyknął Theodor
-co ty tu robisz!?jeszcze wchodzisz oknem-powiedziałam przerażona
-przyszłem oddać ci łańcuszek który zgubiłaś u mnie w pokoju-pokazał mi go
-mogłeś wejść drzwiami-przekręciłam oczami
-jest pierwsza trzydzieści wiec nie wypadło by wchodzić do twojego domu drzwiami-oparł się o biurko
-No właśnie jest pierwsza trzydzieści!-a gdybym spała?!
-to bym cie obudził-odparł-chodź założę ci łańcuszek
Podeszłam do niego i przełożyłam włosy na bok,odwróciłam się twarzą do niego
-masz jakieś marzenie?-zapytał
-mam-ale jeżeli ci powiem to się nie spełni-dodałam po chwili
-obiecuje ci że się spełni-powiedział po czym usiadł na łóżko
-to będzie głupie-powiedziałam opadając na łóżko
-nie będę się śmiał przyrzekam-położył rękę na serce
-chciała bym zatańczyć kiedyś w deszczu-położyłam ręce na twarz
-kreatywne-zaśmiał się
-a ty?masz jakieś marzenie-zapytałam
-chciałbym mieć w końcu osobę która będzie dla mnie światem a ja dla niej-powiedział wstając z łóżka-ja już pójdę
-dziękuję,dziękuje że przyniosłeś ważna dla mnie rzecz
-nie ma sprawy-wszedł na okno z którego pochwili zeskoczył
-żyjesz?-zapytałam niepewnie
-jeszcze tak-zaśmiał się
Widziałam tylko jak biegnie przez ulice i wchodzi przez okno do swojego pokojuByłam już zmęczona a jutro czekała mnie szkoła wiec zamknęłam okno i położyłam się spać
CZYTASZ
Tamtego dnia
Teen FictionEmily Wilson to brunetka z prostymi włosami i brązowymi oczami ma szesnaście lat jej mama podjęła decyzje przeprowadzki do innego miasta bo akurat tam ma lepszą pracę i dobrą zaufaną przyjaciółkę jej życie nie było takie złe lecz pewnego dnia w szko...