Rozdział 8

171 5 0
                                    

Wchodziliśmy do hotelu szlam obok laury ale zatrzymałam się by zawiązać buta czułam się dziwnie po tym co stało się w toalecie,nadal zastanawia mnie dlaczego Theodor powiedział żeby się do mnie nie zbliżali bo nie będzie już taki delikatny boję się myślec co by się stało jak by Theodor mi nie pomógł z moich myśli wybudził mnie dotyk na nadgarstku

-Wszystko okej?-zapytał Theodor

-t..tak już jest dobrze-odparłam i poszłam za Laurą do hotelu

Szybko mnie wyprzedził i wszedł do hotelu po czym skierował się w kierunku toalety wraz z
Harrym,Collin i Gary szli za mną,usłyszałam znajomy głos więc obejrzałam się za siebie

-przyjdziesz dziś na ognisko pod lasem o dwudziestej drugiej?-zapytał gary

-postaram się-odparłam po czym wymusiłam z siebie uśmiech

-będę szczęśliwy jak się zjawisz-szczerzył się od ucha do ucha

Jeszcze tylko jutro i wracam do domu w końcu,
Weszliśmy do windy a reszta osób poszła schodami,dotarliśmy już na nasze piętro po chwili zauważyłam Theodora zmierzył mnie wzrokiem swoimi brązowymi tęczówkami

-No to co można odpocząć-zaśmiała się Laura

-Idziemy na te ognisko?-zapytałam

-Ja idę ty tez chodź będzie fajnie-powiedziała stanowczo

-No dobra,fajnie ze spakowałam moja sukienkę na wszelki wypadek -uśmiechnęłam się

Siedziałyśmy na łóżkach każda w telefonie ale w pokoju nie było tylko Victorii,zauważyłam ze za godzinę jest już ognisko wiec wstałam z łóżka po czym szukałam w walizce sukienki

-Laura zastała godziła do ogniska-odparłam

-A No faktycznie,muszę poszukać czegoś w walizce wydaje mi się ze mam jakąś sukienkę

Chciałam po Aqua parku się umyć i ubrać czyste ubrania wiec tak zrobiłam,zabrałam ręcznik i rzeczy które potrzebuje,wzięłam szybki prysznic chciałam ubrać sukienkę ale zorientowałam się ze nie wzięłam jej do łazienki wiec okryłam się ręcznikiem i weszłam do pokoju,na łóżku siedziała Laura oglądając coś na telefonie,chwyciłam sukienkę i skierowałam się do wyjścia,byłam już przed wejściem do toalety az nagle usłyszałam męski głos

-pojawisz się na ognisku?-odparł Gary opierając barkami o framugę drzwi od swojego pokoju

-tak,przyjdę-powiedziałam po czym chciałam otworzyć drzwi do toalety ale usłyszałam kolejny znajomy głos,Był to Brandom chłopak poznany na siłowni

-wierzyłem że się spotkamy ale nie że w takich okolicznościach-zaśmiał się

-cieszę się ze będziesz-powiedział Gary uśmiechając się do mnie

-Będę z Laurą-powiedziałam stanowczo żeby nie wyobrażał sobie nie wiadomo co

-Ze mną tez się umówisz?-uśmiechał się Brandom

-To nie jest Randka,idziemy na ognisko-powiedziałam zirytowana

-Zawsze może być to randka kiedy zechcesz-powiedział pewny siebie

-podziękuje a teraz sorry ale idę do toalety

-Do zobaczeni później-Gary posłał mi uśmieszek

Gary wszedł do pokoju,ja chciałam otworzyć drzwi do toalety lecz Brandom trzymał je ręką

-możesz przestać?-powiedziałam zestresowana

Tamtego dnia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz