Ogłuszający ryk tłumu zaczął w końcu cichnąć. Pretor Vlastomil odchrząknął. Poznałam go na tym katastrofalnym lunchu z dworem. Nie wiedziałam, że będzie dziś przewodniczącym.
Nadia: "To bardzo niefortunne, że Pretor Vlastomil pełni również funkcję Sędziego. Niezależnie od tego ludzie zasługują na publiczny proces. Powinniśmy stworzyć dobry precedens."
Vlastomil: "Nakazuję wam wszystkim przestać tak hałasować. Ledwo słyszę swój własny krzyk!"
Nadia: "...przynajmniej taką mam nadzieję."
Vlastomil: "Dzisiejsza rozprawa rozstrzygnie, kto w imieniu prawa stanie się pokarmem dla robactwa-"Nadia rzuciła na Vlastomila miażdżące spojrzenie, które doprowadziło go do zahamowania swoich słów.
Vlastomil: "-ahhhh, z-za zabójstwo naszego drogiego Hrabiego Lucio! Wraz z Hrabiną będę zadawał pytania świadkom."
Vlastomil zerknął spod nosa na pięć osób dzielących podest dla świadków. Asra i Julian stali na jednym z podium, a nad pozostałymi rozpychało się trzech dworzan. Oni również byli na lunchu. Volta, Vulgora i Valerius.
Vlastomil: "Gdzie jest Kwestor Valdemar?"
Na wzmiankę o Valdemarze wszystkie kolory z twarzy Juliana znikły.
Volta: "Wspomniał coś o czyszczeniu jego... jego komnaty do wiwisekcji? Och, oby wkrótce przyszedł! Nie m-mogę siedzieć tu cały dzień bez niczego do jedzenia!
Vlastomil: "Dobrze, dobrze. Możemy kontynuować bez niego. Przyjaciele, co pamiętacie z nocy zabójstwa Hrabiego Lucio?"
Volta: "Tak bardzo martwiliśmy się o biednego, starego Lucio, zupełnie samego w swoim schorowanym łożu! A c-co, jeśli służba nie przynosiła mu wystarczająco dużo posiłków? To straszne!"
Vulgora: "Musieliśmy sprawdzić co u niego na wypadek, gdyby był gotowy do zbio—ooorowej imprezy! Lucio uwielbiał dobre imprezy."
Vlastomil: "I czy nasz ukochany Hrabia był gotowy na imprezę?"
Vulgora: "Nie był! Zamiast tego stał w ogniu!"Vulgora zrobili dramatyczną przerwę, gdy tłum wstrzymał oddech.
Vlastomil: "Jakież to okropne! Pamiętam to zupełnie tak samo. Dlatego oczywistym jest to, że wszyscy mówimy tylko i wyłącznie prawdę."
Asra: "Brzmisz bardzo pewnie swoich słów, panie Sędzio. Ale czy ktoś rzeczywiście widział, jak Julian rozpala ogień?"
Vlastomil: "Och, jakże bezczelnie! Przerywać zeznania naszego szanownego dworu!"
Nadia: "Pretorze, oskarżeni mają prawo do zadawania pytań i mówienia we własnej obronie."
Vlastomil: "Ach! A-ahem, w takim wypadku... Valeriusie, zachowujesz się jakoś cicho. Czy masz coś do powiedzenia na ten temat?"
Valerius: "Przybyłem za późno, by zobaczyć, jak doktor Devorak rozpala ogień. Ale złapałem go, gdy próbował uciec z pałacu. Tej samej nocy przyznał się do zamordowania Hrabiego Lucio. Sprawa zamknięta."Przez Koloseum przebiegła fala rozdrażnionych szeptów.
Zeznania Dworu były co najwyżej wątpliwe. Jeżeli Julian przyznał się do winy trzy lata temu to...
Y/N: "Dlaczego Julian nie ujawnił Asry jako swojego wspólnika trzy lata temu? Dlaczego dopiero teraz?"
Nadia: "Bystre."Nadia poniosła się, ostro spoglądając na trójkę dworzan.
Nadia: "Volto. Vulgoro. Valeriusie. Skoro Doktor przyznał się do winy, to dlaczego do wczorajszego wieczora nie wspomniał o swoim wspólniku?"
Asra spojrzał w górę na lożę Hrabiny i uśmiechnął się do mnie.
Vulgora: "Kogo to obchodzi? Powieście ich obu i miejmy to za sobą!"
Valerius: "Powiem to bardzo powoli i wyraźnie, żeby nie było wątpliwości. Doktor Devorak. Przyznał się. Do popełnienia morderstwa. To publiczne widowisko to strata czasu."
Volta: "Ale ja uwielbiam gry, w których zgadujemy odpowiedź! Możemy grać dalej? Wydaje mi się, że Doktor bał się Asry. Tak, dlatego nic nie powiedział!"
Asra: "Ja też lubię zgadywanki. Co się stanie, gdy wilk, kruk i lis pójdą razem—"
Vlastomil: "Cisza! Zgadywanki nie są częścią procesu! Przynajmniej wydaje mi się, że nie są?"
CZYTASZ
The Arcana ✦ Tłumaczenie
RomanceJesteś młodą, zdolną czytelniczką kart tarota. Budzisz się w magicznym sklepie zdezorientowana i pozbawiona wspomnień. Grę po angielsku można pobrać za darmo ze Sklepu Play lub App Store. To tłumaczenie. Nie jestem autorką historii. Wszystkie użyte...