Minęło trochę czasu od momentu, gdy weszliśmy do lasu. Tym razem było jakoś inaczej. Brakowało mi jednak jego spokojnego tonu głosu blisko mnie, gdy odpowiadał mi na moje niekończące się pytania... Nie żebym tęskniła za tamtymi dniami, w których niósł mnie, a ja zwisałam mu na ramieniach. W których wszystko, co mogłem z siebie wydać, było niezrozumianymi dźwiękami. Nie, nie tęskniłam za tym. Bardziej podobało mi się chodzenie przy nim. Ja za nim nie podążałam, a on mnie za sobą nie prowadził. Szliśmy razem.
Asra: "O czym myślisz? Wyglądasz na zmartwioną. Spróbuj się rozluźnić. Weź głęboki oddech. Idziemy do miejsca, w którym już kiedyś byłaś."
Wzięłam uspokajający oddech, czując na sobie jego spojrzenie. Jego ręce płynnie złączyły się razem za jego plecami, gdy pochylił się w moją stronę, łapiąc moje spojrzenie, a następnie ciągnąc je w górę.
Asra: "Spójrz tam. Co widzisz?"
Podążyłam wzrokiem za jego lśniącym spojrzeniem w górę, a potem w lewo, gdzie słońce prześwitywało przez korony drzew. Na drzewie znajdowały się trzy ptaki. Dźwięczne kruki. Oko każdego z nich przeszywało mnie spojrzeniem. Formowały się one w wierzchołki trójkąta równobocznego.
Asra: "Ostatni raz, gdy cię tędy prowadziłem, magia była dla ciebie czymś nowym."
Usłyszałam ruch tkanin, gdy Faust wpełzła mi na ramię, układając się w gładkie kręgi wzdłuż moich ramion. Robiła to zawsze, gdy Asra mówił o przeszłości. Ciekawe, kto najpierw wyczuł potrzebę wsparcia mnie. Ona czy on. Jak gdyby wyczuwając moje myśli, nachylił się, wziął moją dłoń w swoją i zaczął ocierać swoim kciukiem o mój.
Asra: "Idziemy do jaskini. To aktywne miejsce magii. Nie tylko z powodu naturalnej energii, która w niej panuje. Ludzie chodzą tam już od bardzo dawna, by przejrzeć na oczy, by doświadczyć nowej strony rzeczywistości. Zobaczysz, o co mi chodzi, kiedy już tam dotrzemy. To piękne miejsce. Chciałem już cię tam zabrać jakiś czas temu, ale... uznałem, że to zbyt niebezpieczne."
Faust ześliznęła mi się z ramienia, wracając do Asry, gdy puścił moją dłoń.
Asra: "Nie będę cię już dłużej wstrzymywał, dobrze? Poradzisz sobie."
Jego oczy nie kryły podziwu. Pławienie się tym dało mi nagły przypływ pewności siebie. Ale poczułam też coś głębiej. Coś, czegoś on i tak mi nie powie...
~~~~~
Gdy dotarliśmy do jaskini, temperatura spadła. To było takie kojące... Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo było mi gorąco. Asra westchnął obok mnie, gdy ja chowałam się pod miękkimi liśćmi z dala od palącego światła słonecznego. Ściany jaskini były jasne i lśniące. Asra pozwolił Faust zsunąć się ze swoich pleców, by następnie przejść przez ciągnące się wyżłobienia.
Asra: "Ahh, w powietrzu czuć wilgoć. To dobry znak... Czujesz energię?"
Czułam. Fale tryskającego ciepła... czuć je było, nawet zanim weszliśmy do środka.
Asra: "Pochodzi ze źródła z jednej z pieczar przed nami. Tam właśnie zamierzamy pójść. Ale też jest tu ze sto sposobów na zgubienie się po drodze. Chciałbym cię poprosić o zaprowadzenie nas tam, [imię]."
Stał blisko mnie, obserwując mój profil, podczas gdy ja wpatrywałam się głęboko w tunele przed nami.
Ja: "Jestem w stanie to zrobić."
Asra: "Wiem, że jesteś. Dziś otacza cię aura pewności siebie. To, hmm... oszałamiające. Może potrzebowałaś bardziej wymagającego nauczyciela. Będę musiał później podziękować Nadii."
CZYTASZ
The Arcana ✦ Tłumaczenie
Lãng mạnJesteś młodą, zdolną czytelniczką kart tarota. Budzisz się w magicznym sklepie zdezorientowana i pozbawiona wspomnień. Grę po angielsku można pobrać za darmo ze Sklepu Play lub App Store. To tłumaczenie. Nie jestem autorką historii. Wszystkie użyte...