Minęło kilka dni, a przez ten czas Lee nie widział się z starszym. Specjalnie chodził na spacery, żeby go tylko zobaczy, ale nigdzie go nie było. Tak jakby zapadł się pod ziemię.
Dzisiaj nie było dość słonecznie, ale nie było też dość zimno. Felix wyszedł na spacer tak jak zwykle, miał nadzieję, że tym razem spotka Hyunjin'a.
Szedł chodnikiem spoglądając przed siebie. Ludzie, którzy obok niego przechodzili wydawali się dziwni, ale nie interesowało to blondyna. Wszedł w jakąś boczną uliczkę, nigdy jej nie widział i kompletnie nie wiedział gdzie jest. Stanął rozglądając się i jedynie co zauważył dwa przejścia, jedno ciemne i wąskie a drugie jaśniejsze i szersze.
Oczywiście wybrał ciemniejsza ścieżkę. Zżerała go ciekawość co tam jest. Ruszył przed siebie, skręcając w wąskie przejście.
Nie było w nim nic praktycznie widać. Budynki się prawie dotykały, ale nie aż tak, żeby nie można było przejść. Przejście przez tajemniczą uliczkę było długie ale Lee strasznie chciał wiedzieć co jest na jej końcu. Wpadał czasami na kamyki, przez co prawie by się wywalił. W końcu zauważył na końcu przejścia światło. Przyspieszył tempo i już był przy wyjściu.
Stał patrząc się wokół. Było dużo drzew. Na nich była duża ilość ciemno zielonych liści. Każde w innym kształcie. Pień był duży i poniszczony.
Na końcu był duży mur. Felix ruszył w jego stronę. W murze były drzwi w kolorze ciemnym brązowym. Były one większe od Felixa, trochę go to przeraziło. Świecił od nich czerwony blask.
Wpatrywał się przez chwilę i rozmyślał nad odtworzeniem ich. W końcu wyciągnął dłoń i położył na klamce. Gdy już uchylał drzwi, ktoś, a tak konkretnie Hwnag je zamknął. Przesunął się przed Lee, wyglądało jakby nie chciał, żeby on je otworzył.- Hyunjin? - zapytał że zdziwieniem Lix.
- Felix, co ty tu robisz? - złapał za jego ramiona i przesunął z dala od tajemniczego przejścia.
- Sam nie wiem - oderwał się od Hwnaga. - wszedłem w jakąś boczną uliczkę i doszedłem tutaj. No a ty co niby tu robisz?
- Ja? Ja, ja jestem tutaj, po prostu. - widać było, że skłamał.
- Kłamiesz - odezwał się zdenerwowany Felix. - robisz się coraz bardziej tajemniczy i zniknąłeś na kilka dni, gdzie byłeś wtedy? Dostałeś telefon i szybko wbiegłeś do kawiarni, miałeś mi to wytłumaczyć a zniknąłeś. O co tu chodzi?
- Nic, to nic takiego - rozejrzał się wokół. - po prostu..
- Po prostu co?
- Dobrze wytłumaczę ci, ale nie tutaj.
Wziął dłoń Lee I ruszył do przejścia, którym wszedł Felix. Szli w ciszy, nie odzywając się do siebie. Droga nie trwała długo, a po chwili znaleźli się w parku. Hwang usiadł a Lee obok niego.
Wpatrywali się w siebie do puki nie odezwał się Hyun.
- Ciężko mi to wytłumaczyć - zaczął - ale spróbuję i nie chcę też przez to, żebyś się ode mnie odsunął. - przełknął ślinę - Ale wracając do tego. Jest świat o którym nikt nie wie z ludzi. Można nazwać to upadły świat. Był on znany jeszcze w roku 1356, trwał 300 lat, czyli do 1656 i wtedy zniknął. Nikt o nim nie rozmawia, uznają to za bajki, legendy. W tym świecie są różne stworzenia, takie jak wilkołaki, wampiry, chupacabry i jest też grupa najstraszniejszych.
- Jaka to grupa? - zapytał zaciekawiony Lee.
- Demony.
Felix nie mógł uwierzyć w to co mówi właśnie do niego czarnowłosy. Do tej pory myślał, że takie stworzenia tylko w legendach. Zastanawiał się też czy to nie jest zmyślone przez Hyunjina.
- Demony? - przerażony Lix wpatrywał się w Hyun'a.
- Tak - swój wzrok Hwang przeniósł na stojącą dalej ławkę. - Jest jeden mały problem.
- Jesteś jednym z nich? - głos Lee się łamał.
- Tak, to jest ten problem.
Nie wierzył, że to usłyszał. Że zdziwieniem wpatrywał się w przyjaciela, jeśli może go tak nazwać.
______________________________________________________________________________________________
Następny rozdział, postarałam się i chyba wyszedł fajnie.
Tak teraz wyszło jak myślicie kim jest Hyunjin? Za pewnie się domyślacie ale prawdy dowiecie się w następnym rozdziale.
Wstawię go zapewnie jutro wieczorem, około tej samej godziny no albo w żeńskiej albo później. Jeśli będę mieć czas.
Nie sprawdzałam błędów, więc jeśli są to wybaczcie.
CZYTASZ
A fallen world that no one knows about || Hyunlix
FanfictionNic nigdy nie trwało wiecznie. To co się zaczyna, to też się kończy. Radość bywa często, lecz nie tak często jak smutek, który doskwiera cały czas. Jeśli ktoś naprawdę kocha to powinien być zawsze przy osobie, jednak nie jest. Miłość często rani i n...