Od samego rana tylko padał deszcz. Felix
uwielbiał ta pogodę, często chodził wtedy na spacer. Dzisiaj było tak samo, wziął kurtkę i wyszedł z domu. Na głowie miał kaptur więc jego włosy nie zmokną. Szedł wpatrując się w chodnik. Usłyszał głosy, spojrzał w górę i na początku nic nie zauważył jednak gdy spojrzał na dach budynku był to Hwang z jakimś gościem. Na pewno nie był to Minho, ponieważ miał on niebieskie włosy."Co on tam robi?"
Spoglądał przez chwilę na dwóch chłopaków, do puki oni nie zniknęli mu z pola widzenia. Był ciekawy o co się kłócili, ale nie był to jednak jego interes, więc ruszył dalej. Spacerował tak kilka minut.
- Spacerujesz tak sam? - usłyszał znany mu głos.
Chciał się odwrócić jednakże nogi mu nie pozwoliły i potkną się. Myślał że to koniec i będzie leżeć na ziemi, jendak poczuł dłonie oplatające go. Był to Hyunjin, który pomógł mu się nie wywalić.
- Nic ci nie jest?
- Nie, wszystko dobrze - uśmiechnął się w stronę wyższego.
- Spacerujesz tak w deszczu?
- Kocham deszcz - odwrócił się i ruszył przed siebie, a za nim poszedł Hyun. - Zawsze jak pada to sobie spaceruje.
- Ja już jestem przyzwyczajony do deszczu to nawet nie zauważam, że pada.
Chwilę przeszli w ciszy, jednak została ona przerwana dzwoniącym telefonem.
- Wybacz, ale muszę odebrać - Hwang skręcił w bok i zatrzymał się odbierając przy tym telefon.
Felix stanął i czekał na starszego. Wyciągnął swój telefon i zaczął przeglądać Instagrama.
Było to dla niego bardzo dziwne, ponieważ czarnowłosy nie wracał od kilkunastu minut."Tak długo rozmawia?"
Spojrzał na wyższego i faktycznie on dalej rozmawia. Widać było, że nie jest już tak jak wcześniej uśmiechnięty. Był zdenerwowany, ale dlaczego? Lee wpatrywał się w niego, patrząc w każdy jego ruch.
Hwang gdy skończył rozmawiać przez telefon rozejrzał się wokół jakby był obserwowany. Podbiegł Lixa.
- Chodź musimy iść - złapał za jego nadgarstek.
- Ale o co chodzi - młodszy był zdziwiony.
- Chodź szybko.
- Ale wytłumaczysz mi.
- Na razie chodź - Hyunjin spojrzał na niższego.
- Nie ruszę się do puki mi nie powiesz o co chodzi. - zdenerwowany Lee wyrwał swoją dłoń od trzymającej dłoni Hwang'a.
- Dobrze powiem ci ale jak pójdziemy stąd.
Chłopaki szybkim krokiem ruszyli w stronę kawiarnii. Deszcz zaczął jeszcze bardziej padać, przez co byli oni bardziej mokrzy.
Wpadli do kawiarenki i usiedli przy stolikach. Zamówili herbatę.- No to o co chodzi? - Felix spojrzał na starszego.
- Jakby to powiedzieć.. - odrzekł.
- No powiedz. - nastąpiła cisza, która przerwała kelnerka podchodząca z herbatą.
Lee wypił łyka, cały czas spoglądając na Hwang'a.
- Powiesz?
- No bo jest taka sprawa, że.. - Hyunjin nie dokończył ponieważ wstał od stołu.
Zauważył kogoś kogo nie powiniem tam widzieć.
- Wybacz Lixie - spojrzał na Lee. - ale kiedy indziej ci to wytłumaczę.
Wybiegł z kawiarni zostawiając Felixa samego. Lee był bardzo zdziwiony jego zachowaniem. Kompletnie nie rozumiał o co mu chodzi.
"Co mu się stało? Kto dzwonił? O co tu chodzi? Nic z tego nie rozumiem, mam nadzieję, że mi on wszystko wytłumaczy"
Wstał od stolika, zapłacił za picie i wyszedł, udając się do swojego domu. Myślał cały czas o czarnowłosym. Wiedział, że nie znają się dobrze i nie musi on się mu tłumaczyć że wszystkiego ale chciał wiedzieć co się stało i dlaczego Hwang był taki zdenerwowany.
______________________________________________________________________________________________
Krótki ale wstawiam, wybaczcie że nie było wczoraj rozdziału ale nie miałam prądu i nie mogłam wstawić, ale już jest!
Nie sprawdzałam więc mogą być błędy!
CZYTASZ
A fallen world that no one knows about || Hyunlix
FanfictionNic nigdy nie trwało wiecznie. To co się zaczyna, to też się kończy. Radość bywa często, lecz nie tak często jak smutek, który doskwiera cały czas. Jeśli ktoś naprawdę kocha to powinien być zawsze przy osobie, jednak nie jest. Miłość często rani i n...