3 - who called ?

126 13 2
                                    

Od samego rana tylko padał deszcz. Felix
uwielbiał ta pogodę, często chodził wtedy na spacer. Dzisiaj było tak samo, wziął kurtkę i wyszedł z domu. Na głowie miał kaptur więc jego włosy nie zmokną. Szedł wpatrując się w chodnik. Usłyszał głosy, spojrzał w górę i na początku nic nie zauważył jednak gdy spojrzał na dach budynku był to Hwang z jakimś gościem. Na pewno nie był to Minho, ponieważ miał on niebieskie włosy.

"Co on tam robi?"

Spoglądał przez chwilę na dwóch chłopaków, do puki oni nie zniknęli mu z pola widzenia. Był ciekawy o co się kłócili, ale nie był to jednak jego interes, więc ruszył dalej. Spacerował tak kilka minut.

- Spacerujesz tak sam? - usłyszał znany mu głos.

Chciał się odwrócić jednakże nogi mu nie pozwoliły i potkną się. Myślał że to koniec i będzie leżeć na ziemi, jendak poczuł dłonie oplatające go. Był to Hyunjin, który pomógł mu się nie wywalić.

- Nic ci nie jest?

- Nie, wszystko dobrze - uśmiechnął się w stronę wyższego.

- Spacerujesz tak w deszczu?

- Kocham deszcz - odwrócił się i ruszył przed siebie, a za nim poszedł Hyun. - Zawsze jak pada to sobie spaceruje.

- Ja już jestem przyzwyczajony do deszczu to nawet nie zauważam, że pada.

Chwilę przeszli w ciszy, jednak została ona przerwana dzwoniącym telefonem.

- Wybacz, ale muszę odebrać - Hwang skręcił w bok i zatrzymał się odbierając przy tym telefon.

Felix stanął i czekał na starszego. Wyciągnął swój telefon i zaczął przeglądać Instagrama.
Było to dla niego bardzo dziwne, ponieważ czarnowłosy nie wracał od kilkunastu minut.

"Tak długo rozmawia?"

Spojrzał na wyższego i faktycznie on dalej rozmawia. Widać było, że nie jest już tak jak wcześniej uśmiechnięty. Był zdenerwowany, ale dlaczego? Lee wpatrywał się w niego, patrząc w każdy jego ruch.

Hwang gdy skończył rozmawiać przez telefon rozejrzał się wokół jakby był obserwowany. Podbiegł Lixa.

- Chodź musimy iść - złapał za jego nadgarstek.

- Ale o co chodzi - młodszy był zdziwiony.

- Chodź szybko.

- Ale wytłumaczysz mi.

- Na razie chodź - Hyunjin spojrzał na niższego.

- Nie ruszę się do puki mi nie powiesz o co chodzi. - zdenerwowany Lee wyrwał swoją dłoń od trzymającej dłoni Hwang'a.

- Dobrze powiem ci ale jak pójdziemy stąd.

Chłopaki szybkim krokiem ruszyli w stronę kawiarnii. Deszcz zaczął jeszcze bardziej padać, przez co byli oni bardziej mokrzy.
Wpadli do kawiarenki i usiedli przy stolikach. Zamówili herbatę.

- No to o co chodzi? - Felix spojrzał na starszego.

- Jakby to powiedzieć.. - odrzekł.

- No powiedz. - nastąpiła cisza, która przerwała kelnerka podchodząca z herbatą.

Lee wypił łyka, cały czas spoglądając na Hwang'a.

- Powiesz?

- No bo jest taka sprawa, że.. - Hyunjin nie dokończył ponieważ wstał od stołu.

Zauważył kogoś kogo nie powiniem tam widzieć.

- Wybacz Lixie - spojrzał na Lee. - ale kiedy indziej ci to wytłumaczę.

Wybiegł z kawiarni zostawiając Felixa samego. Lee był bardzo zdziwiony jego zachowaniem. Kompletnie nie rozumiał o co mu chodzi.

"Co mu się stało? Kto dzwonił? O co tu chodzi? Nic z tego nie rozumiem, mam nadzieję, że mi on wszystko wytłumaczy"

Wstał od stolika, zapłacił za picie i wyszedł, udając się do swojego domu. Myślał cały czas o czarnowłosym. Wiedział, że nie znają się dobrze i nie musi on się mu tłumaczyć że wszystkiego ale chciał wiedzieć co się stało i dlaczego Hwang był taki zdenerwowany.

______________________________________________________________________________________________

Krótki ale wstawiam, wybaczcie że nie było wczoraj rozdziału ale nie miałam prądu i nie mogłam wstawić, ale już jest!

Nie sprawdzałam więc mogą być błędy!

A fallen world that no one knows about || HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz