11 - you look perfect

81 6 0
                                    

Po mile spędzonym czasie z Jisungiem Lee wrócił do hotelu. Radość mu dopisywała i wesoły wszedł do hotelowego pokoju. Rzucił kurtkę na szafkę i poszedł na balkon. Był on dość duży i szeroki. Stanął przy barierce i rozglądał się na piękne widoki.

- Znów się widzimy - usłyszał głos, który wydobył się za chłopakiem.

Odwrócił się w stronę wyjścia z balkonu, a tam stał Hwang. Na jego widok młodszy uśmiechnął się.

- Jak ty tu wszedłeś? - zapytał zdziwiony.

- Mam swoje sposoby - uśmiechnął się i podszedł do blondyna. - Masz czas? Chciałbym cię gdzieś wziąć.

- Mam.

- No to chodź - wziął Lee za rękę i przyciągnął do siebie, tuląc w tym samym czasie. - zamknij oczy.

Tak jak Hyunjin kazał, tak też Felix zrobił. Przymknął oczy i czuł jakby unosił się w powietrzu. Był ciekawy gdzie jest, mimo to strach go obleciał, gdy chciał otworzyć oczy.

- Możesz już otworzyć. - odrzekł czarnowłosy kładąc niższego na ziemię.

Blondyn otworzył oczy i co pierwsze mu się ukazało to dużo drzew wokół. Robiło się ciemno i księżyc pięknie oświetlał drzewa. Wyglądało to bosko. Blask księżyca padał na sam środek lasu, w którym się znajdowali.
Szli do miejsca gdzie białe światło świeciło.
Stanęli przed nim i rozejrzeli się wokół.

- Teraz ci coś pokarze, nikomu jeszcze o tym nie mówiłem. - odparł Hyunjin i stanął na środku lasu, gdzie blask księżyca dobrze go oświetlał.

Białe światło robiło się coraz jaśniejsze i większe, przez co Lee nic jej widział. Zasłonił dłońmi swoje oczy i mógł już wszystko dobrze widzieć. Jednak nie zauważył Hwang'a normalnego. Hyunjin miał czarne duże skrzydła. Wyglądał on jak prawdziwy czarny anioł. Skrzydła miały pojedyncze pióra z niektórymi pasemkami czerwieni.

- Hwang. - blask znikł a Felix mógł dokładniej się przyjrzeć starszemu.

Chłopak nie dokończył, był za bardzo zdziwiony całą sytuacją. Hyunjin tylko do niego podszedł i wtulił się zasłaniając blondyna dużymi skrzydłami.

Skrzydła komponowały się z Hwangiem idealnie. Pasowały mu one bardzo. Do jego ubioru, gdyż one były czarne a Hyunjin ubierał się na czarno. Końcówki skrzydeł były rozszerzone i zakończone jak ogień.

Wtuleni stali, gdy nagle Hwangowi skrzydła zniknęły. Odsunął się od młodszego i spojrzał mu prosto w oczy, uśmiechając się do tego.

- To było niesamowite - powiedział z niedowierzaniem Lee - ale czy demony mają skrzydła?

- Tak niezupełnie - odwrócił się tyłem do Felixa i spojrzał w niebo. - jest grupa demonów, która nie ma skrzydeł, ale jest też grupa, która je ma. Ja należę do skrzydlatych demonów. Rzadko są one spotykane, umierają wcześniej niż te zwykłe. Dlatego pewnie za niedługo będzie mój koniec.

- Nie chcę, żebyś odchodził, nie pozwolę ci na to. - wtulił się jeszcze raz w starszego.

- Na razie jestem z tobą i będę. - odsunął od siebie blondyna i ucałował w czoło.

- Kocham cię Hwang.

______________________________________________________________________________________________

Wstawiam, takie będzie. Nie sprawdzałam jak coś błędów. Kto się tego spodziewał? Za pewnie nikt haha. ♡

A fallen world that no one knows about || HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz