5 - He is different

113 13 0
                                    

- To kim jesteś? - zapytał.

Lee wpatrywał się w starszego, czekając na odpowiedź. Ciekawiło go kim on jest. Mógł mieć podejrzenia. Najbardziej pasowało mu wampir, ale nie był tego pewien.

- J-jestem.. dmonem. - odrzekł Hwang.

- C-co!? - ze zdziwieniem zapytał Lix. - Jak? Demonem? Co?

Wpatrywał się w czarnowłosego z niedowierzaniem. Nie spodziewał się tego. Czytał dużo legend o demonach i nie były to miłe opowieści.

- Możesz mnie za to znienawidzić i ja to rozumiem - wziął wdech - Nikomu nigdy o tym nie mówię, szczególnie ludzią.

Blondyn nie wiedział co powiedzieć. Zamyślony wpatrywał się w wyższego.

"Hwang jest demonem? To nie prawda. Nie rozumiem, to dlaczego on może tak chodzić na wolności, nie przyłapią go?"

- Lix?

- Tak? - wyrwał go z zamyśleń głos Hyunjin'a, który włośnie wstał od ławki - Zamyśliłem się. Wybacz, ale muszę to wszystko przemyśleć. Muszę to poukładać w mojej głowie.

- Rozumiem. - pokiwał głową - do zobaczenia. Kiedyś.

- Cześć - Lee wpatrywał się w odchodzącego Hwang'a.

Felix jeszcze przez chwilę siedział na ławce, po czym wstał i ruszył w stronę domu. Miał wrażenie, że droga mu się coraz bardziej przedłuża. Do tego wszystkiego zaczęło padać, a nie miał on przy sobie żadnego parasola. Nie przeszkadzała mu ta pogoda, jednak nie chciał też być mokry, a potem jeszcze chory.

Wszedł do domu, zamykając drzwi na klucz. Odłożył zmokniętą kurtkę i zdjął buty. Poszedł w stronę kuchni i usiadł przy stole.

"Hwang nie jest człowiekiem.. Dlatego te jego oczy zmieniały kolor. Nie wierzę, to jest jakiś sen. Demony i takie podobne stworzenia nie istnieją."

Wyciągnął telefon i zadzwonił do Jisunga.

- No hej Felix

- Hej Han, miałbyś czas się spotkać tak za 3 godziny?

- Jasne, wpadnę. A co u ciebie?

- u mnie można powiedzieć, że dobrze. Dzień trochę męczący więc fajnie będzie pooglądać razem jakąś dramę.

- Racja, racja, może też zaprosimy Jeongina i Seungmina? Będzie fajnie.

- Pewnie, to widzimy się za 3 godziny. Cześć.

- Pa!

Wstał od stołu i ruszył w stronę swojego pokoju. Położył się, założył słuchawki i puścił muzykę. Wpatrywał się w sufit, analizując co się dzisiaj wydarzyło i szybko zasnął.

Obudził go zapach dymu. Nie wiedział skąd od dochodzi. Ściągnął słuchawki i usiadł na łóżku. Poszedł w stronę drzwi, nigdzie nie było widać gnia. Otworzył drzwi wejściowe i na klatce schodowej rozprzestrzeniał się ogień. Z każdej strony zbliżał się on do Lee, ten zamknął drzwi i podbiegł do okna. Nie było widać straży pożarnej, kiedy wyciągnął telefon okazało się że jest rozładowany. Dym dobierał się i już był w całym jego mieszkaniu.

Lix złapał się za głowę. Czuł jakby zaraz miał zemdleć, konkretnie czuł się źle. Jego oczy już się przymykały i zsuwał się na ziemię. Leżał na podłodze półprzytomny, nie kontaktował ze światem. W końcu film mu się urwał i pojawiła się ciemność.

______________________________________________________________________________________________

Wiem, że jest krótkie, ale miała strasznie zawalony dzień i dużo roboty. Jednak ważne, że jaki kolwiek wstawiłam. Starałam się nad napisaniem tego, mimo dla mnie było troszeczkę ciężkie.

A fallen world that no one knows about || HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz