Blondyn obudził się i pierwsze co zauważył to brak bruneta obok siebie jednak nie przejął się i wstał do siadu po czym spojrzał na okno. Była piękna pogoda i pewnie było też strasznie ciepło na dworze. Dream się uśmiechnął przeciągając. Jednak szybko uśmiech zszedł mu z twarzy słysząc bruneta.- jak ja go nienawidzę.. Jak on mógł mi to zrobić.. Nienawidzę go.. Ale jednocześnie.. Jezu jak ja go kocham!-
Powiedział dość cicho. Po chwili dodał załamanym głosem. - co ja mam zrobić alex?..Słysząc to serce zabiło mu mocniej. To o mnie? Zaczął się zastanawiać. Po kilku minutach już nawet nie słuchając ich rozmowy wstał i jak gdyby nigdy nic poszedł do bruneta, on za to powiedział do najprawdopodobniej Quackity'ego że musi kończyć i się rozłączył.
- hej.- uśmiechnął się sztucznie patrząc w każdym możliwym kierunku tylko nie na dream'a.
- nienawidzisz mnie? Dlaczego?..- powiedział smutno blondyn na co George zakrył usta rękami.
- słyszałeś to?
- mhm.. Niestety.
- to nie było o tobie! Przysięgam.. Chodź.. Opowiem ci wszystko na spokojnie.- usiadł na kanapie a blondyn obok niego. Oczywiście, że nie chciał się przyznawać do tego, że to właśnie o nim mówił. Więc opowiedział inna historie. O której w sumie też dream musiał się dowiedzieć.
- więc.. Wiem, że muszę ci opowiedzieć dlaczego wróciłem tutaj.. I właśnie teraz to zrobię.. A więc.. Bylem kiedyś.. A raczej nie tak dawno.. Bardzo problematyczną osobą.. Do tego stopnia ze nawet rodzice mnie mieli dość ale to już mniejsza.. Zadawałem się z niewłaściwymi osobami. Wiedziałem o tym.. Bardzo dobrze o tym wiedziałem. Każdy mnie ostrzegał ze jeśli zrobię choć jedna rzecz źle.. To cała moja grupka znajomych mnie znienawidzi i zniszczy mi życie tymbardziej że mnie cholernie łatwo jest zniszczyć. Nie słuchałem oczywiście tych osób które mnie ostrzegały. Pewnego dnia postanowiłem zrobić coming out. Oczywiście to nie był dobry pomysł. Ale myślałem że oni mnie serio lubią i mogę im ufać. Gdy im wszystko powiedziałem co chciałem.. Oni zaczęli się że mnie śmiać. I tak jak każdy mówił. Zniszczyli mnie, moje życie.. Moje poczucie bezpieczeństwa.. Wszystko. Nie potrafiłem normalnie wyjść z domu bo.. Wszyscy mieszkali bardzo blisko mnie. Bałem się że ich spotkam. Bałem się bo właśnie po moim coming out'cie przed nimi zaczęli wstawiać ośmieszające mnie rzeczy do internetu.. A kiedyś nawet mnie zaczepili na mieście i.. Pobili.
- ale.. Co to ma do rzeczy?
- to.. Ze.. Napisał do mnie chłopak z tej grupki znajomych.. W którym.. Um.. Się zakochałem.. Kiedyś..- wymyślił pierwsze lepsze kłamstwo które mu przyszło do głowy.
- czekaj.. Nie rozumiem.. Czyli ty go dalej kochasz?
- nie.
- ale powiedziałeś "jezu jak ja go kocham"
George westchnął a dream był cholernie zły. Przecież są w związku więc czemu!?
- dobra.. To było o tobie.- postanowił się przyznać. - ale ja..- przerwał widząc jak blondyn wstaje z kanapy i kieruje się w stronę drzwi wyjściowych.
- mam tego dość. Skoro jesteśmy para to czemu mnie nienawidzisz!?
- skoro jesteśmy para to czemu się mną bawisz!?- palnął niekontrolowanie więc szybko zakrył usta ręką. To nie miało być na głos.. Pomyślał wystraszony. Dream słysząc to stanął i się odwrócił do niego.
- bawię? W jakim sensie się tobą niby bawię!?
George wstał postanawiając kontynuować rozmowe a nie siedzieć załamany i się nie odzywać. Podszedł do blondyna i stanął tuż przed nim.
- jesteś ze mną dla zakładu. Wiem to.- powiedział patrząc wyższemu w oczy z bólem. - widziałem wiadomość jaka sapnap do ciebie wysłał.. A raczej jej kawałek..- łzy zaczęły mu się nabierać do oczu jednak nie odwrócił wzroku. - jak mogłeś mnie potraktować jak cholerna zabawkę.- dream nic nie odpowiedział patrząc na niego z obojętnym wyrazem twarzy. Nie chciał pokazywać jak chujowo się aktualnie czuł. - JAK KURWA MOGŁEŚ!?- powtórzył a łzy zaczynały mu spływać po policzku.
- George.. To nie- brunet mu przerwał.
- Co!? To nie tak jak myślę!? Nawet nie wiesz ile razy słyszałem ta wymowke! Jesteś okropny, Clay. Nienawidzę cię.
- George, ty mnie kochasz i nie oszukasz samego siebie.
- nawet jeśli cię kocham to co!? Kurwa potraktowałeś mnie jak zabawkę która się chwilę można pobawić a potem wyrzucić!- powiedział niezbyt zrozumiałe przez płacz. - zależało mi na tobie.. Cholernie.. Pomimo, że tak naprawdę się nie znamy!
- mi na tobie tez! Kurwa, George wysłuchaj mnie a nie!
- czego mam słuchać!? Przepraszania byś mógł się mną dłużej bawić?- zaśmiał się sarkastycznie. - śmieszne.
- nie, chce żebyś do cholery zrozumiał że ja też cię kocham.
- nie, nie kochasz mnie.
- George do cholery jasnej! Tak, byłem z tobą dla zakładu, no i? Zgodziłem się na niego bo cie kocham. Zrozumiałem to gdy powiedziałeś że mnie nienawidzisz. Zrozumiałem to gdy poczułem ból gdy to usłyszałem. Tak to w życiu bym się nie zgodził na takie gówno! Nie jestem taki głupi jak myślisz. Nie byłbym w związku z kimś do kogo nie czuje zupełnie niczego! Nawet jeśli to zakład o jebane 100 dolców!
- założyłeś się o mnie o aż tyle?
- tak, ale bym ci je oddał! Bo nie czułbym się dobrze z faktem, że do cholery zgarnąłem tyle pieniędzy od przyjaciela robiąc coś czego żałuję!
- żałujesz że jesteś ze mną w związku?
- żałuję, że cię zraniłem. Mogłem w innej sytuacji ci powiedzieć że cię kocham.. I później.. Jakbym już był pewny że w 100% chce być z tobą. Czyli na przykład teraz..
Po tym zdaniu zapadła cisza. Po kilku minutach brunet przytulił go. Poczuł po prostu potrzebę zrobienia tego.
Blondyn zaczął go głaskać po włosach gdy niższy płakał mu w ramionach.
- ćśś.. Gogy, spokojnie.. Już wszystko dobrze, nie płacz kochanie.- powiedział delikatnym głosem.- dziękuję, że nie poszedłeś sobie.. Dziękuję, że przy mnie teraz jesteś.- powiedział dość cicho jednak tak, że dream wszystko bez problemu usłyszał i się uśmiechnął.
- nie ma za co.. Wolałem sobie z tobą to wyjaśnić niż sobie pójść.. Ogólnie może na spokojnie usiadziemy?- w odpowiedzi dostał kiwnięcie głowa więc puścił George'a i obaj poszli usiąść na kanapie spowrotem. Dream objął George'a a ten się w niego wtulił. - a co do tej historii co mi opowiedziałes.. Jest ona prawdziwa?
- niestety tak.. Tylko trochę podkolorowalem z tym że byłem zakochany w kimś stamtąd..
- ale.. Dlaczego od razu zmiana kraju zamieszkania? Czemu nie poprostu miasta?
- bo nieważne gdzie w UK byłem.. Czułem się okropnie. Tak naprawdę już wcześniej chciałem się przeprowadzić do Stanów.. Bo tylko tu się czuję jak w domu.. Ta sytuacja o której ci opowiedziałem to przykład dlaczego też tak szybko się przeprowadziłem.. Tak naprawdę nie biorąc ze sobą praktycznie niczego. Jedynie niewielka torbę z najważniejszymi rzeczami i ubraniami.
Dream nie chciał już go bardziej dopytywać więc jedynie go przytulił. George przymknął oczy i po chwili zasnął zmęczony płaczem i cała kłótnia.
☆
Woo coraz więcej osób czyta ta książkę! Nawet nie wiecie jak się cieszę z tego powoduu!
Dziękuję!
Mam nadzieję że szczerze wam się podoba ta książka<3
CZYTASZ
Childhood love || Dreamnotfound
Fanfiction- mamo, kim jest ten chłopiec?- powiedział dziesięcioletni clay wskazując palcem na zdjęcie na którym jest on z jakimś dzieckiem. - on? To był twój najlepszy przyjaciel.. Mieliście wtedy obaj po 4 lata.- odpowiedziała z uśmiechem jego mama. - miał...