Dream i George nie odzywali się do siebie dwa miesiące.Obaj się bali napisać zwykle "hej". Poza tym brunet był zbyt zajęty żeby pisać. Poszedł do pracy bo tak naprawdę nie miał gdzie mieszkać, może i Dream go nie wywalił i wciąż miał klucze jednak bał sie. Cholernie się bal, że go spotka. Tymbardziej, że dalej czuł się głupio gdy wracał myślami do tego co się wydarzyło te dwa miesiące temu. Nie może sobie wybić tego z głowy.
Co ja sobie myślałem.. Pytał się w myślach za każdym razem gdy sobie przypominał tą sytuację.
Ale cóż, pijany czlowiek robi to czego pragnie a dopiero potem myśli.
Dream za to podczas tych miesięcy nie robił nic oprócz samotnego grania.
Żaden z jego przyjaciół po tej sytuacji się do niego nie odezwał ale się tym nie przejmował, poznał nowych znajomych.. Oczywiście nie byli tak samo fajni jak oni ale lepsze to niz kompletna samotność.
Również zmieniło się to że zamieszkał w tym swoim mieszkaniu no bo czemu nie? Ma bliżej do wszystkiego.Pewnego wieczoru postanowił jednak udać się na plaże aby pomyśleć.
Będąc na niej siedział na piasku słuchając muzyki i patrząc się przed siebie. Niebo było tego dnia identyczne jak na zdjęciu. To boli. Pomyślał myśląc o brunecie. Zranił go cholernie i chciał o nim zapomnieć ale nie potrafił. znowu to uczucie.
Dałby wszystko by się cofnąć w czasie i zrobić wszystko od nowa.
Od nowa go poznać. Od nowa się w nim zakochać.
Czy pragnął tak wiele od życia? Najwidoczniej tak.
Miał w głębi duszy nadzieję że brunet się do niego kiedyś znowu odezwie. Niestety tak się nie stało. Ale za to stało się zupełnie inaczej.
Usłyszał kroki za sobą. Myśląc że to jakaś randomowa osoba nawet nie spojrzał za siebie. Jednak jego myśli były mylne.
- Dream?- usłyszał za sobą bardzo cichy głos. Odwrócił się aby zobaczyć kto zakłóca mu spokój i widząc bruneta wyjął słuchawki z uszu i szybko wstał z piasku. Cieszył się że przed sobą znowu ma bruneta jednak patrzył na niego obojętnie żeby nie zauważył jego radości.
- co ty tu robisz?- spytał czując ból w sercu.
- ja.. Nick cię zobaczył tu i mi o tym powiedział.. Więc postanowiłem przyjść by pogadać.
- widzę że masz teraz z nim lepszy kontakt niż ja.. Zajebiscie..
Brunet westchnął i usiadł koło blondyna.
Długo się zastanawiał jak zacząć rozmowę jednak po kilku minutach postanowil powiedzieć jedynie- przepraszam..- powiedział prawie że szeptem. Tak bardzo żałował tego co zrobił. Zrozumiał że to nie było na miejscu i oczywiście nie zdziwiłby się gdyby Dream poprostu wstał i sobie poszedł obrażony na niego.
Spodziewał się dosłownie wszystkiego po nim.. Jednak nie tego.
Blondyn pocałował go, brunet oczywiście odwzajemnił i z jego oczu zaczęły lecieć pojedyncze łzy. Czuł że odzyskuje to co jest dla niego najważniejsze na świecie.. Bo tak jest, właśnie odzyskuje Clay'a.Przynajmniej tak mu się zdawało.
- masz i się ode mnie odczep.- powiedział od razu po przerwaniu pocałunku.
Zabolało.
Ich obu zabolały te słowa.
Clay pomimo że go kochał to bal się ze postanowi to powtórzyć. Nie chce być w oczach innych ludzi zboczeńcem. Bardzo chciał mu dać szanse ale nie potrafił.
Zaczął iść powoli w stronę swojego domu jednak brunet złapał go za nadgarstek przy tym zatrzymując.- Clay, nie oszukuj sam siebie, obaj wiemy że mnie dalej kochasz.
Ma rację. Pomyślał jednak nic się nie odezwał patrząc na niego z bólem w oczach.
- proszę, chodźmy do.. Na przykład twojego domu.. Daj mi jeszcze ostatnia szanse by się wytłumaczyć.. Proszę.- kontynuował a blondyn na to przytaknal.
To plaża na której się spotkali poraz pierwszy w życiu, plaża na której wszystko się zaczęło, plaża.. Na której musi się wszystko ułożyć, prawda?
♡
Naprawdę przepraszam za brak rozdziałów ale wena mi się totalnie wyczerpała:(
Ale naprawdę dziękuję wszystkim za wsparcie! Kocham was 💕
CZYTASZ
Childhood love || Dreamnotfound
Fanfiction- mamo, kim jest ten chłopiec?- powiedział dziesięcioletni clay wskazując palcem na zdjęcie na którym jest on z jakimś dzieckiem. - on? To był twój najlepszy przyjaciel.. Mieliście wtedy obaj po 4 lata.- odpowiedziała z uśmiechem jego mama. - miał...