Usiadli na kanapie i żaden z nich nie wiedział co powiedzieć. A raczej Dream czekał aż brunet się odezwie a ten za to myślał jak się z tego wszystkiego wytłumaczyć. Wiedział że zwykłe przepraszam nie wystarczy.
Dream go naprawdę kochał i normalnie nawet to słowo by wystarczyło. Jednak nie teraz, nie w tej sytuacji. Bał się co brunet znowu mógł wymyśleć. Bał się, że sytuacja się powtórzy.
George oczywiście nie miał takich zamiarów, żałował tego co zrobił ale już taki jest. Najpierw robi potem myśli.
Po kilku minutach myślenia co powiedzieć w końcu się odezwał. Miał nadzieję że te dwa słowa choć trochę pomogą.- kocham cię.- powiedział załamanym głosem. Miał ochotę się popłakać. Ostatnio często to robił i nawet się nie powstrzymywał.
- ja ciebie tez George.. Ale zrozum że się do cholery boję z tobą być, skąd ja mam wiedzieć jakie ty masz wobec mnie plany?
- jakie mam wobec ciebie plany? Chcesz wiedzieć? Mam do cholery taki plan aby cię odzyskać. Nie mam pojęcia czemu ale kurwa zależy mi na tobie..- łza spłynęła mu po policzku jednak szybko ją starł i spojrzał blondynowi w oczy. - nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.. Te ostatnie miesiące.. Jezus jakie one były okropne bez ciebie.. Nie chce więcej tak cierpieć... Nie chce żebyś ty cierpiał.. To było nawet gorsze od dowiedzenia się o zakładzie! Żałuję tego, Clay.. Tak cholernie żałuję.- z każdym słowem głos mu się zalamywal coraz bardziej i w ostatnich zdaniach ledwo dało się go zrozumieć. Blondyna tak cholernie to bolało, ze postanowił się wkoncu..
- dobrze, dam ci jeszcze jedną i ostatnią szansę ale jeśli to spieprzysz to..- przerwał nie wiedząc co powiedzieć, nie mógł przecież powiedzieć "no to stracisz u mnie szanse na bycie ze mną" To by było kłamstwo.
- nie spieprze, obiecuje- postanowił odpowiedzieć widząc ze się zawiesił. Blondyn jedynie kiwnął głowa na znak ze rozumie po czym rozłożył ręce, George praktycznie od razu go przytulił.
- dziękuję ze mi wybaczyles.. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy..- dla mnie też, uwierz.. Ale wiedz że wciąż nie ufam Ci w 100% i przydałoby się abyś to naprawił.
- jak ja mam to naprawić?
- nie wiem, musisz sam wymyśleć.- brunet na to kiwnął głową i przymknal oczy zastanawiając się co takiego mógłby zrobić.
To było cholernie trudne do wymyślenia.
Jednak udało mu się.
- od jutra rana będę się starał jak najbardziej, chce żeby było jak kiedyś.
- jak kiedyś? Czyli jak?
- no wiesz.. Że obaj się cholernie kochamy..- spojrzał mu w oczy. - i że zrobilibyśmy dla siebie dosłownie wszystko.
- ale wiesz, że nigdy nie będzie jak kiedyś?
- tak, zdaje sobie z tego sprawe.. Ale postaram się żeby było przynajmniej trochę podobnie.
- ale od razu ci mówię, że się zmieniłem przez te dwa miesiące, weź to pod uwagę, dobrze?- brunet kiwnął głową w odpowiedzi. - oraz też muszę cię ostrzec że moje problemy z zaufaniem są jeszcze większe niż wcześniej więc..
- to przeze mnie?- przerwał mu.
- mhm, muszę przyznać że tak.
Brunet posmutnial i się w niego wtulił.
- przepraszam.. Tak bardzo przepraszam..
- już dawno ci wybaczyłem- uśmiechnął się lekko i pocałował go w czoło.
- kocham cie nawet po tym wszystkim. Może nie identycznie jak wcześniej ale kocham.♡
Happy ending kochani
(nie to jeszcze nie koniec spokojnie)Btw mam okienko także macie bo nie mam co robić
Lovki 💋
(Nie sprawdzam czy jest git więc jak są jakieś błędy to przepraszam)
CZYTASZ
Childhood love || Dreamnotfound
Fanfiction- mamo, kim jest ten chłopiec?- powiedział dziesięcioletni clay wskazując palcem na zdjęcie na którym jest on z jakimś dzieckiem. - on? To był twój najlepszy przyjaciel.. Mieliście wtedy obaj po 4 lata.- odpowiedziała z uśmiechem jego mama. - miał...