Kaden
Piękna. Jedyne co przychodzi mi do głowy patrząc na nią.
Weź się w garść debilu. Skarciłem siebie w myślach- Szukasz czegoś Księżniczko?
Spojrzała na mnie tymi dużymi zielonymi oczami. Wpatrywała się we mnie a łzy ciekły jej po policzkach. Taka niewinna.- c-czego od niego chcecie.. przyłożyła drżąca rękę do buzi.
Widziałem strach w jej oczach. Z każdym moim kolejnym krokiem bała się coraz bardziej. Nie cofnęła się. Nie uciekła. Stała przede mną.
Zaimponowała mi swoją odwagą. Tym, że dla brata była w stanie wejść w sam środek paszczy lwa.
Do moich nozdrzy dotarł delikatny zapach jej perfum. Taki słodki niewinny. Jak ona.
Stałem za jej plecami, zaciągając się jej wonią. Pachnie jak kwiat róży pomieszany z vanilią i nutką czarnej porzeczki. Zapragnąłem ją mieć.
Aby była moja. Żeby mnie pokochała.Zza jej pleców uniosłem wzrok na Logana. I już w następnej chwili zagościł kpiarski uśmiech na jego twarzy. Skurwiel wiedział co mi chodziło po głowie. Nachyliłem się do jej ucha, a ciepły oddech owiał jej skórę. Wzdrygnęła się. A na jej karku dostrzec można było gęsią skórkę.
- Zapłaty skarbie. Twój brat popełnił błąd. Teraz musi za niego zapłacić.Wyszeptałem do jej ucha. Ten strach, mnie nakręcał. Z każdą kolejną sekunda chciałem jej jeszcze bardziej.
- J-Jaki błąd.. p-pomogę mu. Nie zostawię go... mam tylko jego.Odważna. Z każdym kolejnym zdaniem imponuje mi coraz bardziej.
- Co jesteś w stanie zrobić dla brata dziecino?
Obruciła się delikatnie w moją stronę. Zadarła hardo głowę by spojrzeć mi w oczy. Zielone tęczówki wpatrywała się we mnie dłuższą chwilę. Przełknęła głośno ślinę rozchyliła delikatnie pełne różowiutkie usteczka. A moje myśli zaczęły schodzić na myśli, które w tym momencie mi nie pomagają..
Kurwa. Ogarnij się.
- Wszystko. Jestem w stanie zrobić wszystko.. – powiedź tylko co.. a to zrobię..- Bądź moja. Wychrypiałem Przy jej uchu. Na co zadrżała. Rozchyliła delikatnie usta w zaskoczeniu. I wyglądała tak kurewsko pociągająco.
- C-co?!..
-Słyszałaś. Bądź moja śnieżynko. Zawrzyjmy układ. Spędzisz ze mną trzy miesiące. Do tego czasu, albo mnie pokochasz albo znienawidzisz. A twój brat będzie wolny..
Jej oczy wyglądały jak spodki. Nie dowierzała. Ja sam nie mogę uwierzyć, że jestem w stanie podarować komuś życie. W zamian za miłość bądź nienawiść., ale ona ma w sobie coś.. Coś takiego co przyciąga...
Gdy miała już odpowiedzieć dobiegły nas pojękiwania z podłogi. Przeniosłem spojrzenie z pięknej nieznajomej na debila, który nie potrafił uchronić takiego skarbu.
- Viv nie zgadzaj się... Ja na ciebie nie zasługuję. Znowu Cię zawiodłem. Przepraszam.
- Jaki jest haczyk? B-bo musi być jakiś...
Spojrzenie przeniosła z powrotem na mnie. Już nie płakała. Była zdolna walczyć o wolność dla brata. Czym mi cholernie imponowała.
- Nie ma haczyka.. chcę Ciebie, żebyś była moja na wyłączność...
Nawet mój brat nie wie, że skrycie pragnę założyć rodzinę. Mieć żonę i gromadkę dzieci biegających po ogródku.. Dla innych mogę być skurwielem, który nie zna granic. Dla rodziny będę pierdolonym Aniołkiem.- Trzy miesiące? Albo Cię pokocham.. albo, albo znienawidzę.. tak ?
Jej głos nabierał na sile. Coraz bardziej czuła się pewnie.
CZYTASZ
STAY MINE
RomanceJej brat wdał się w potyczki z mafia.. Zrobi wszystko by uratować mu życie. Czy skończy się to Miłością jak z bajki? A może Cierpieniem i złamanym sercem?