Kaden
Nasłuchuje oddechu dziewczyny, by wyjść oddzwonić do brata. Nie chciałbym aby pomyślała, że chciałem ją tylko przelecieć. Gdy słyszę że jej oddech stał się miarowy, delikatnie wyciągam rękę, spod jej głowy, jak już mi się to udaje, zerkając na dziewczynę, zaczynam szukać telefonu, który leży gdzieś pod poduszkami, gdy na niego natrafiłam wstaje z łóżka zakładam bokserki i zerkam na telefon a widząc, że połączenie z moim bratem trwa klnę pod nosem..
- Kurwa mać.
Staram się wyjść bezszelestnie z pokoju, żeby nie zbudzić dziewczyny. Rano może się czuć okropnie, patrząc na to, że to był jej pierwszy raz. I Kurwa dzięki Ci Boże, że to ja mogłem być tym pierwszym.
Przykładam telefon do ucha i już w następnej chwili mówię..
- Do reszty ochujałeś? Co ci strzeliło do łba, żeby się nie rozłączyć.
- Nie trzeba było odbierać.- śmieje się ten kutas do słuchawki a ja mam ochotę udusić go gołymi rękami.
- Widocznie, zamiast na czerwoną słuchawkę Vi przesunęła na zielona, ile słyszeć dupku? Pytam warcząc wręcz do telefonu.
- o mój Boże... Kaden. Drwi po czym dodaje. Każdy jej jęk, każde sapnięcie, a no i te klapsy też.śmieje się, a ja staram się opanować żeby zaraz do niego nie pojechać i mu nie przypierdolić. – Chciałbym ją poznać. Mówi nagle. A moje oczy otwierają się do wielkości piłek golfowych.
- Co? Bo chyba się kurwa przesłyszałem.
- Dobrze słyszałeś dupku. Chcę poznać laskę do której mój brat robi maślane oczy, I który chce wypuścić swoją jedyną kartę przetargową.
Jeszcze w klubie napisałem do Logana wiadomość z tym, że jutro się u niego zjawię, aby wypuścić jej brata. Jeżeli to ma być jedyną szansą do tego aby ta kobieta mnie pokochała. To kurwa, jestem bardziej niż na Tak.
- Opowiem, Ci wszystko jutro.
-Przywieź ze sobą, tą swoją piękność. Chętnie ją poznam.
Nim zdążę co kolwiek odpowiedzieć, ten fiut kończy połączenie. Przejeżdżam dłonią po twarzy, I zastanawiam się co mam robić. Nie chce poznawać Vi z Loganem, jeszcze nie teraz. Mój brat jest aroganckim dupkiem. Nie potrafi rozmawiać z kobietami, a nie chciałbym aby już na starcie, ją do siebie zniechęcił. Zerkam na zegarek w telefonie i widzę, że dochodzi już piąta. Nie widzę sensu aby się kłaść spać. Pójdę wziąć szybki prysznic, I zejdę zrobić sobie kawę.
***
Po niespełna godzinie stoję przed ekspresem do kawy I wstukuje szybką wiadomość do brata.
DO FIUT: Ani słowa przy dziewczynie, że co kolwiek wiesz o tej nocy, bo obiecuje Ci, że Cię uduszę.
Na odpowiedź nie musiałem długo czekać, widocznie ten kutas, też zarwał nockę.
OD FIUT: Ssij mi dydka.
Kreatywny jak zawsze.
Blokuje telefon i odkładam go na wyspę kuchenną, obracam się z powrotem w stronę ekspresu i wybieram odpowiedni program. Przymykam na chwilę oczy oddychając głęboko, nie widzę ich spotkania. Znam swojego brata jak własną kieszeń I wiem, że zniechęci ją do siebie. Rejestruje już tak dobrze mi znany zapach, truskawek i Vanilii, I już w następnej chwili czuję jej delikatne dłonie na moich barkach.
- Hej, wszystko w porządku? Pyta. Lekko zdezorientowany spoglądam na nią z pytającym wyrazem twarzy. – Schodząc w dół mówiłam, dzień dobry i zapytałam czy mógłbyś mi też zrobić kawę, ale nie odpowiedziałeś.
- przepraszam, tak pewnie siadaj zaraz Ci podam, po prostu... cóż..
- No wyduś to z siebie w końcu, bo zaczynam się martwić.
- Mój brat chciałby Cię dzisiaj poznać.
- Dlatego jesteś taki nieobecny? Mam się martwić? Będzie chciał mnie zabić. Drwi na co trochę się rozluźniam, może nie będzie tak źle..
- Cóż.. ten debil jest.... aroganckim dupkiem.
-To jak Alex, poradzę sobie, a ty będziesz obok tak na wszelki wypadek. Mówi puszczając do mnie oczko. A ja mam tylko nadzieję, że ten idiota nie zrobi ani nie powie nic, co mogłoby ją w jakimś stopniu urazić.
*****
Dochodzi popołudnie gdy mamy wychodzić z domu czekam w salonie na dziewczynę, bo musiałem podpisać kilka papierów odnośnie dostaw alkoholi do klubów, I sprawdzenie danych nowych bramkarzy. Opieram się o tył kanapy i spoglądam na schody. I Kurwa zamieram. Vi ubrana jest w cienką zwiewna sukienkę bez ramiączek która sięga połowy uda i jest idealnie dopasowana od góry, a lekko rozkloszowana na dole, na stopach ma idealnie dobrane do tego sandałki na lekkim klinie, a włosy kaskadowo opadła jej na plecy. Z każdym dniem jej niewinna uroda uderza, że we mnie ze zdwojoną siłą. Gdy znajduje się na przeciwko mnie do moich nozdrzy dociera jej zapach, który jest już mi tak dobrze znany.
- Nie przesadziłam? Pyta zerkając na mnie ze zawstydzeniem.
- Wyglądasz cudownie. To dla mnie się tak wystroiłaś, czy chcesz uwieść mi brata. Mówię puszczając do niej oczko, aby się trochę rozluźniła na co dziewczyna zaczyna się śmiać kręcąc delikatnie głową.
-Jedziemy? Pyta uśmiechając się do mnie a ja przytakuje głową chwytając jej drobna dłoń w swoją dziewczyna nie sprzeciwia się, wręcz przeciwnie sama zaciska delikatnie palce, a uśmiech sam ciśnie mi się na usta.
Po godzinie docieramy pod dom Logana, widzę, że dziewczyna zaczęła się spinać i denerwować, więc podnoszę jej podbródek ku górze spoglądam jej w oczy i mówię.
- Jeżeli będziesz czuła się nieswojo po prostu mi powiedź, dobrze? Wrócimy wtedy do domu.
- Dobrze. Odpowiada uśmiechając się delikatnie a ja nie mogę się powstrzymać I łącze nasze usta w mocnym pocałunku. Zakłada mi ręce na kark I przyciąga mnie jeszcze bliżej, I albo ona zaczyna coś czuć, albo po prostu się bawi... I kurwa Błagam żeby było to, to pierwsze.
Odrywam nasze usta od siebie, chodź robię to z trudem, bo uwielbiam smakować jej ust a zwłaszcza gdy ma na nich ten wiśniowy błyszczyk. Chwytam jej dłoń, I prowadzę ja do rezydencji Logana, która położona jest przy plaży, ale oddalona od innych budynków. Już w progu dociera do nas jego głos.
- Witajcie w moich skromnych progach. Mówi kłaniając się nisko.
No kurwa Debil.
- Hej, Vivien miło poznać. Mówi mój Króliczek wyciągając dłoń w stronę Logana.
- Logan, wiem, że to miło mnie poznać, mój brat pewnie same dobre rzeczy o mnie mówi.Chywyta jej dłoń I składa na zewnętrznej stronie delikatny pocałunek na co dziewczyna, ewidentnie się spina, a ja mam ochotę przerzucić ją przez ramie i uciec stąd i więcej jej tutaj nie przyprowadzać. Wiedziałem, że ten kutas będzie robił z siebie błazna.
- Chodź błaźnie mamy do pogadania, ale najpierw zaprowadzę mojego Króliczka do jej brata.
Dziewczyna patrzy na mnie z szeroko otwartymi oczami, a ja tylko się uśmiecham chwytając jej dłoń I prowadząc na piętro. Do jednego z pokoi , w którym siedzi jej brat. Gdy maszerujemy korytarzem, i wiem, że ten idiota nas nie słyszy mówię.
- Możesz sama przekazać bratu informacje, że zostanie dzisiaj puszczony wolno.
Dziewczyna zatrzymuje się gwałtownie w pół kroku, chwiejąc się delikatnie, więc łapie ją w talii aby się nie wywróciła. Spogląda na mnie przeszklonym wzrokiem, I już po chwili wtula się w moja pierś szepcząc cicho..
- Dziękuję, nie masz pojęcia ile to dla mnie znaczy.
Całuję ja w czubek głowy, delikatnie masując jej plecy.
Gdy doprowadzam dziewczynę pod odpowiednie drzwi, cmokam ją jeszcze szybko w policzek I mówię.
- przyjdę po Ciebie za niedługo, posiedzimy chwilę z moim bratem i będzie się stąd zmywać. Mam dla Ciebie niespodziankę.
- Nic nie jest w stanie przebić, tego że wypuścisz mojego brata. Jeszcze raz dziękuję.
Gdy dziewczyna znika za drzwiami szybkim krokiem zmierzam w stronę gabinetu Logana. Muszę mu wszystko powiedzieć. Docieram już pod jego gabinet idealnie synchronizując się wraz z nim.
Wchodzimy do środka ja zajmuje miejsce na kanapie a Logan podchodzi do barku i wypełnia dwie karafki bursztynowym płynem, podaję mi jedna i rozsiada się obok.
- Niezła ta twoja dziunia.
- Nie nazywaj jej tak, Sycze przez zęby.
- Dobra dobra. Unosi dłonie w obronnym geście a ja wzdycham ciężko. Wiem że ten kutas będzie się teraz ze mnie naśmiewał, ale muszę mu wszystko wytłumaczyć.
- Słucham, mów jak na spowiedzi.
- Zacznę od samego początku, gdy się pojawiła w tych drzwiach, to poczułem się tak jakbym dostał czymś ciężkim w głowę. Zapragnąłem ją mieć zresztą to wiesz bo byłeś przy tym gdy to mówiłem. Przybliżyłem karafkę do ust I pociągnąłem dość spory łyk trunku. – Ona ma coś w sobie, coś co mnie do niej ciągnie, chce aby została moją żoną.Gdy te słowa padają z moich ust ten dupek zaczyna rechotać tak głośno, że mam ochotę mu przypierdolić, ale wodząc moją minę poważnieje.
- Ty mówisz poważnie?! Przytakuje skinieniem głowy. Na co mój brat dodaje. – O Kurwa.
- Z każdym dniem ciągnie mnie do niej coraz bardziej. Mieć ją blisko i nie móc jej nawet dotknąć, to jest męka pańska dla mnie. Wiedziałem, że nie pozwoli mi się do siebie zbliżyć, bo mi o tym mówiła. Mówiła, że nie może być z kimś kto więzi jej brata, że coś ja do mnie ciągnie, ale ona się przed tym broni.
- I stąd ten pomysł, aby go wypuścić? Docieka mój brat na co kręcę głową.
- Ona mnie o to poprosiła. A ja przepadam dla niej każdego dnia coraz bardziej. Uwielbiam słuchać jak się śmieje, jej głosu mógłbym słuchać godzinami, patrzeć jak krząta się po kuchni w mojej koszuli, kurwa. Ja się po prostu zakochałem. I to od pierwszego wejrzenia...
- Naprawdę Cię wzięło.
- Wzięło i to bardzo. Cały świat jestem w stanie spalić dal tej Kobiety, tylko po to aby została moją żoną. I chciałbym abyś zachowywał się przy niej normalnie. A nie jak aroganckim dupek.
- postaram się. Wiesz, że mimo wszystko zawsze masz we mnie wsparcie.
Wiedziałem to. Jeden za drugiego oddałby życie.Wstałem z miejsca, a on wiedział gdzie zmierzałem.
CZYTASZ
STAY MINE
RomanceJej brat wdał się w potyczki z mafia.. Zrobi wszystko by uratować mu życie. Czy skończy się to Miłością jak z bajki? A może Cierpieniem i złamanym sercem?