ROZDZIAŁ 17 ,,SZANSA OD LOSU,,

1K 18 1
                                    


Liam położył mnie delikatnie na łóżku i sam nade mną zawisł. Całowaliśmy się, jakby jutra miało nie być. Delikatnie złapał mnie w talii i zmieniliśmy pozycję. Tym razem to ja byłam na górze. Wiedziałam, że następnego ranka będę tego żałować, ale byłam w stanie poświęcić się dla tej chwili zapomnienia. Chłopak błądził rękami po całym moim ciele nie odrywając ust od moich. Później przeniósł swoje pocałunki na moją szyję i dekolt. Nie sądziłam, że jest aż tak doświadczony w tych sprawach, jednak tej nocy się o tym przekonałam. Doskonale wiedział, gdzie i jak dotykać, żeby pobudzić wszystkie zmysły. Podniósł się do pozycji siedzącej i posadził mnie wygodniej. Chwilę później pozbyłam się jego koszulki, chłopak już się zabierał, żeby zrobić to samo z moją, jednak mu przerwałam.

- Poczekaj – wydyszałam
- Zrobiłem coś nie tak? Przepraszam, nie chcę naciskać.

Pocałowałam go i się uśmiechnęłam.

- Nie o to chodzi, po prostu, czuję takie łaskotanie w brzuchu. Podobne uczucie do tych słynnych motylków.

- O cholera naprawdę? –delikatnie dotknął mojego brzucha – Zaczyna kopać – powiedział uśmiechając się.

- Jak to?

- Lily miała to samo. Czuła motyle w brzuchu i gdy wspomniała o tym lekarzowi, powiedział jej, że to dziecko kopie, ale jest tak małe i odczuwa się to w ten sposób.

- To niesamowite.

- To prawda – przytulił mnie – Powinienem już iść, troszkę za bardzo mnie poniosło.

- Zostań proszę, nie chce być sama.

- Jesteś pewna?

- Tak

- Ostatnim razem jak z tobą spałem to na mnie nakrzyczałaś – uśmiechnął się pokazując dołeczki.

- Bardzo zabawne- przewróciłam oczami.

- Zostanę pod jednym warunkiem.

- Zamieniam się w słuch.

- Powiedz mi, że to co się wcześniej wydarzyło znaczyło coś dla ciebie, nawet jeśli byłoby to kłamstwo, proszę powiedz mi to.

Ujęłam delikatnie twarz chłopaka w dłonie i spojrzałam mu głęboko w oczy.

- Znaczyło to dla mnie więcej niż myślisz – po tym wyznaniu pocałował mnie- A teraz przepraszam, ale muszę wziąć prysznic.

- Też pójdę, umyję się i do ciebie przyjdę.

Liam pomógł mi zejść ze swoich kolan, ostatni raz mnie pocałował i wyszedł. Od razu poszłam do łazienki, gdzie miałam już wcześniej naszykowane rzeczy do spania. Wskoczyłam szybko pod prysznic, umyłam ciało i włosy, ogoliłam nawet nogi. Po wszystkim wyszłam, okryłam ciało i włosy ręcznikami. Przetarłam zaparowane lustro, umyłam zęby, posmarowałam twarz kremem. Ciało wybalsamowałam , żeby następnego dnia uniknąć podrażnień po goleniu, brzuch dodatkowo posmarowałam olejkiem na rozstępy. Lekarz zalecił mi stosować go wcześniej, dzięki czemu będę miała mniejszą szansę na to, że będą tak widoczne. Ubrałam na siebie koszulkę, którą kiedyś zabrałam Liamowi. To nie tak, że założyłam ją tylko dlatego, że będę z nim spała. Nosiłam ją nawet będąc z Jamesem, ale nigdy mu nie powiedziałam kto jest był pierwotnym właścicielem. Założyłam bieliznę i spodenki. Włosy dokładnie rozczesałam i zaaplikowałam na nie odżywkę bez spłukiwania.

Wyszłam z łazienki w tym samym czasie co Liam wchodził do mojej sypialni. Bez zbędnych słów weszłam do łóżka. Chłopak poszedł w moje ślady i usadowił się tuż obok mnie. Odwróciłam się w jego stronę a on zrobił to samo. Chwilę się tak sobie przyglądaliśmy. Liam delikatnie założył mi błąkający się kosmyk za ucho i pocałował mnie w czoło.

Proszę spójrz na mnie *W trakcie poprawek*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz