Obudziłam się z wielkim bólem głowy. To był zły pomysł, aby wypić dwie butelki wina i to po tak emocjonalnym spotkaniu. Przez całą noc, śnił mi się cholerny profesorek, który namącił mi w głowie. Kalkulowałam w głowie wszystko co mi powiedział, ale dalej nic z tego nie rozumiem.Naprawdę może chodzić o głupi konkurs? To znaczy, że go nie pociągam? Zadawałam sama sobie pytania. Wszyscy w domu wstali wcześniej ode mnie i siedzieli właśnie w kuchni. Przyszłam do nich, robiąc sobie kawę, która miała mi pomóc z przeklętym kacem.
- Jak się czujesz, kochana? - zapytała z troską, Sara.
- Nawet nie umiem ci odpowiedzieć. Jestem skołowana, a w dodatku chyba będę rzygać.
- Nie dziwię się. Wczoraj poleciałaś na ostro z tym winem. Przez tego kretyna popadniesz w alkoholizm. - dodał Mateusz. Popatrzyłam na niego, dając mu do zrozumienia, żeby mi nie dokładał. - Hmm, tak sobie myślałem. Jeśli wyszła taka sytuacja z profesorkiem, to będziesz kontynuowała wyzwanie? - przez chwilę zastanawiałam się o co mu chodzi.
Po chwili przypomniałam sobie o naszym zakładzie. Czy to dobry pomysł, aby dalej w to brnąć? Dałam sobie parę sekund na decyzję i odpowiedziałam:
- Oczywiście, że będę. To niczego nie zmienia. Tak jak mówiłam, nie zakocham się w nim, a to że zaproponował mi darmowe, prywatne korki pozwala mi się do niego zbliżyć. Udowodnić mu, że ze mną nie można sobie pogrywać. Dam mu tak popalić, że bardzo szybko zrezygnuje z zawodu nauczyciela. - westchnęłam. Sama nie byłam pewna, czy to co mówię jest w ogóle wykonalne, ale mój charakter nie pozwala mi odpuścić.
- Jesteś pewna? Może lepiej to zostawić. Odmówić mu tych lekcji i spróbować go olać. - wtrąciła się Sara.
- Nie, nie ma mowy. Gramy dalej. - stwierdziłam, biorąc dużego łyka kawy. Oby mi pomogła. - Idę się ogarnąć. Za trzy godziny muszę być w pracy. - Wzięłam kawę i poszłam do pokoju, przyszykować strój roboczy.
Pracowałam w pubie jako barmanka. Miałam zmiany albo od szesnastej do dwunastej w nocy, albo od dziesiątej wieczorem do szóstej rano. Praca nie była bardzo ciężka, ale jednak czasami te godziny męczyły. Lubiłam tam przebywać, bo atmosfera była bardzo luźna i przyjazna. Czasami nawet piliśmy sobie po parę shotów, żeby się odstresować. Z klientami również nie miałam problemów, dobrze się ze wszystkimi dogadywałam i miałam okazję posłuchać najróżniejszych historii z ich życia. Wiadomo, trafiali się tacy, którzy nie uznawali słowa "nie" i wtedy musieli wkraczać nasi ochroniarze. Nie musiałam się ubierać jakoś specjalnie pod wymagania szefa, bo według niego to nam ma być wygodnie i mamy się czuć dobrze. Więc dzisiaj ubrałam czarne skórzane spodnie, które idealnie na mnie leżały, podkreślając moją talię. Do tego czerwony top z głebokim dekoltem, który był wiązany z tyłu jak gorset.
Lubiłam ubierać się do pubu wyzywająco, bo wiedziałam, że mogę sobie na to pozwolić. Na oczach zrobiłam długie, kocie kreski i pomalowałam usta na czerwono. Byłam gotowa. W sumie to za szybko gotowa.
Wyszłam do kuchni, gdzie poczułam cudowny zapach zapiekanego makaronu w wykonaniu Mateusza. Usiadłam przy stole i poprosiłam, aby mi nałożył. Sara już się nim zajadała. Kiedy postawił przede mną talerz, od razu zabrałam się do jedzenia.
- Mmm, pyszne Mati. Będę najedzona przez cały wieczór w pracy. A wpadacie dzisiaj na drinka? Zrobiłabym sobie przerwę i napiłabym się z wami. - powiedziałam między kęsami.
- Może wpadniemy. Muszę tylko dzisiaj pojechać do mamy, bo prosiła, żebym pomógł zrobić jej większe zakupy, a dodatkowo zaproponowała zakupy również do naszej lodówki. - znając mamę Mateusza, sama zrobi nam zakupy i nic za to nie będzie chciała.

CZYTASZ
Profesorek
RomanceNastoletnie życie wydaje się trudne. Dla Wiktorii na prawdę takie było. Dziewczyna ze złymi przeżyciami musi przejść w dorosłe życie. Jest zdana na siebie i na najlepszego przyjaciela, który wspiera ją całym sercem. Koniec szkoły średniej, miał być...