X Rozdział

320 3 1
                                        

Stałam w kuchni, robiąc nam śniadanie. Dominik właśnie brał prysznic, a ja czekałam, aż wyjdzie w samym ręczniku lub bez niego. Zrobiłam nam tosty i zaparzyłam kawę. Rozłożyłam wszystko na stole, a w tym czasie w kuchni pojawił się on. W samym bokserkach z logo Calvina Kleina. Zagryzłam wargę na jego widok i usiadłam na krześle. 

- Uwielbiam z rana, takie widoki. Mogłabym się przyzwyczaić.

- To żaden problem. A ja uwielbiam z rana Ciebie, w tych rozczochranych włosach i mojej koszulce. Chciałbym to oglądać codziennie. - powiedział, obserwując mnie przenikliwie.

- Może kiedyś będziesz mógł.

- Oby. Idziesz dzisiaj do pracy?

- Miałam iść, aleee... - odwróciłam na chwilę wzrok. - Myślałam o tym, żeby dzisiaj wyjść na miasto. Mateusz ma wolne, Sara z chęcią dołączy, a ja znajdę zastępstwo.

- Rozumiem. Uwzględniłaś mnie w tych planach? - zapytał z ciekawością.

- Szczerze, nie sądziłam, że zechcesz wyjść gdzieś z moimi znajomymi. Lubią Cię, ale ty możesz się czuć nieswojo.

- Czemu tak sądzisz? To jest dobry pomysł. Ja bym wziął swoich kolegów i mój brat, może by do nas dołączył. - zaproponował, a mnie zaskoczył jego pomysł.

- No dobrze. Możemy pójść razem. Na prawdę chcesz mnie przedstawić swoim kolegom?

- Oczywiście, że tak głuptasie. Chcę się Tobą wszystkim chwalić. - powiedział z uśmiechem, a mi zrobiło się miło na sercu.

- To wszystko ustalę z resztą i dam Ci znać. Muszę jeszcze zadzwonić do Olka, żeby mnie zastąpił.

 Zjedliśmy i zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Dominik stwierdził, że zejdzie na dół razem ze mną. Do swojego mieszkania, weszłam jako pierwsza, aby sprawdzić co robi Mateusz. Siedział na kanapie i oglądał coś. Ucieszył się na nasz widok i kazał nam się rozsiąść. Poinformowałam przyjaciela, że wieczorem wychodzimy na miasto się zabawić, to od razu zaczął szykować sobie stylizację. Ja postanowiłam zrobić to samo. Pociągnęłam ze sobą Dominika, a w pokoju zdałam sobie sprawę, że on jest tutaj pierwszy raz. Rozglądał się i badał teren. Usiadł grzecznie na łóżku i czekał.

- Pokazujesz te ciuchy? - zapytał.

- Jasne. Mam nadzieję, że nie będziesz mnie ograniczał w wyborze. - zaśmiałam się i otworzyłam szafę.

 Myślałam nad tym, co ubrać wieczorem, ale nie miałam pomysłu. Przeszukiwałam stertę ubrań i nagle zaświeciła mi się lampka. Szybko poszukałam tego, co chciałam. W końcu wyjęłam z szafy krótki, cały w srebrnym brokacie, kombinezon. Był z elastycznego materiału więc na ciele leżał jak ulał. Pomachałam wieszakiem przed twarzą Dominika, a on tylko pokręcił głową.

- Nie ma mowy, za krótkie. - powiedział.

- Przestań, będę miała rajstopy i czarne długie kozaki. Nie będzie za dużo widać.

- I tak jestem przeciw. Jednak idziesz tam ze mną, więc nikt na Ciebie nie spojrzy tak jakbym ja tego nie chciał... - zmienił zdanie.

- Uważasz się tam za kogoś ważnego? Serio, aż tak Cię tam znają?

- Tak.

ProfesorekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz