Nie widziałam ich twarzy. Reflektory skutecznie uniemożliwiały mi wybadanie, z kim mam do czynienia. Byłam zupełnie oślepiona i jedyne, co widziałam to czarny mikrofon przed moimi ustami. Przywołałam na twarz promienny uśmiech.
- Dzień dobry – przywitałam się z jury widmo. Przez dłuższą chwilę nikt się nie odzywał. Przez chwilę pomyślałam, że stoję tam sama i gadam w pustą przestrzeń. Jednak w końcu głos jakiejś kobiety przemówił:
- Numer 2213? – od razu przeszła do rzeczy. Ton jej głosu był surowy i nieprzyjemny. Wskaźnik mojej pewności siebie gwałtownie poszybował w dół.
- Tak – odpowiedziałam.
Tym razem usłyszałam męski głos:
- Przedstaw się, powiedz, ile masz lat, skąd jesteś i dlaczego zdecydowałaś się startować do naszej szkoły. Ale najpierw pokaż dowód osobisty.
Wyjęłam z kieszeni spodni przygotowany wcześniej dowód i podążyłam na oślep przed siebie. Na wyczucie wyciągnęłam rękę przed siebie, gdy wydawało mi się, że pokonałam daną odległość. Czyjaś dłoń odebrała ode mnie dokument, po czym za chwilę oddała mi go. Wróciłam na swoje poprzednie miejsce.
- Nazywam się Rita Chodura. Mam dziewiętnaście lat i obecnie mieszkam w Warszawie... Zdecydowałam, że będę zdawać na tę uczelnię, ponieważ... - dałam moim słowom na chwilę zawisnąć w nicości – sądzę, że śpiew jest dla mnie jak oddychanie. Nie wyobrażam sobie życia bez występów na scenie. To jest coś, co chciałabym robić w przyszłości. Nie widzę siebie nigdzie indziej... - zrobiłam dłuższą pauzę – a zaśpiewam piosenkę „Warrior". – Pewnie mieli niezły ubaw z mojej wypowiedzi. Zabrzmiałam jak oderwana od rzeczywistości marzycielka.
A obiecałam sobie, że już nią nie będę.
Jury poprosiło mnie, żebym wyszukała sobie instrumental przy stanowisku operatora dźwięku po prawo. Na szczęście udało mi się go w miarę łatwo zlokalizować. Wybrałam podkład na komputerze, dokładnie ten sam, który już wcześniej sobie wypatrzyłam czekając na swoją kolej. Po wciśnięciu „play" podeszłam do mikrofonu.
Wsłuchując się w brzmienie swojego głosu, zupełnie odpłynęłam. Przestałam kontrolować swoje ruchy. Podczas śpiewania mogłam być kim tylko chciałam, opowiadałam historię, w tym wypadku historię wojowniczki, która walczy o siebie, jest niezależna i odważna. Przeniosłam się do zupełnie innego uniwersum, gdzie wszystko było tak, jak chciałam. Teraz to ja byłam królową.
Ciarki wędrowały po mojej skórze. Dosłownie mogłam poczuć, jak powiększają mi się źrenice. Występ na scenie zawsze był dla mnie czymś bardzo osobistym, w czym uczestniczył każdy skrawek mojego ciała, mojej duszy. Tak ogromną miłość zrozumie tylko osoba, która czuje tak samo.
Gdy muzyka się skończyła, nie mogłam uwierzyć, że to koniec. Chciałam jeszcze przez moment móc pobyć kimś innym. Wtedy dopiero zrozumiałam, jak bardzo zależało mi na dostaniu się do tej szkoły. Przeklęłam się za te myśli.
- Dobrze, dziękujemy. Możesz iść. Tylko wyjdź drzwiami po twojej prawej.
To by było tyle na ten temat. Przez chwilę czułam, jakby moje stopy przyrosły do podłogi, nie pozwalając mi się ruszyć. Istotnie, nie chciałam stamtąd iść. Czułam się, jakby... coś mi odebrano. Najchętniej zostałabym na tej scenie i śpiewała aż do bólu gardła. Ale nie mogłam. Musiałam z bólem serca zmusić się do wyjścia.
Wyszłam na korytarz wypełniony ludźmi. Musieli już być po przesłuchaniach. Mimo to dziwiło mnie, że o tej godzinie komukolwiek jeszcze chciało się przysiąść i rozmawiać. Rozejrzałam się dookoła, ale to i tak nie zmieniło faktu, że nie miałam pojęcia, w którą stronę się udać. Już chciałam dzwonić do Darii, kiedy nagle przypomniało mi się, że gdzieś w aplikacji Elite Arts przewinął mi się rozkład budynku. Trochę mnie to uspokoiło. Odeszłam na bok, żeby wyszukać mapę. Gdy włączyłam wyświetlacz, na ekranie pojawiły mi się dwa powiadomienia o masie nieodebranych połączeń od rodziców. Zmroziło mnie. Niewiele myśląc, wybrałam numer mamy. Odebrała niemal natychmiastowo:
YOU ARE READING
Pricey dreams
AcakRita od zawsze marzyła o karierze piosenkarki. Nawet wtedy, gdy jej marzenia przyćmiła dorosłość i szara rzeczywistość. Dziewczyna już nawet jest gotowa pogodzić się ze swoim losem, kiedy nagle dostaje niepowtarzalną okazję do stania się tym, kim od...