Zrobiłem sobie tak zwane wakacje. Oczywiście na plaży byłem otoczony przez wianuszek kobiet, jednak nie na zaloty zaprzątałem sobie głowę. A raczej myślałem o Miki, nie widywałem jej już w klubie, ani w mieszkaniu. Jakby rozpłynęła się w powietrzu. Może też wyjechała na odpoczynek?
Kiedy w końcu się uwolniłem poszedłem na koniec plaży, był tam tłum, więc chciałem się dowiedzieć co się dzieje.
Okazało się, że był turniej siatkówki. Rozejrzałem się po tłumie, ich wzrok był skupiony na jednej osobie. Kiedy byłem już na początku, wiedziałem już dlaczego tak ludzie się gapią.
Znalazłem Miki.Szło jej świetnie, grała w parze z jakimś chłopakiem. Byłem zazdrosny, że wszyscy na nią się gapili. Była w dwuczęściowym stroju kąpielowym, czarnym z kwiatkami. Gdy serwowała, jej piersi podskakiwały, dlatego były takie tłumy. Też widziałem jej bliznę po poparzeniu na plecach, nie zbyt je zakrywała, ale i tak czułem się winien patrząc na to.
Grała przeciw dwóm chłopakom.
W pewnym momencie krzyknęła, wszyscy tam spojrzeliśmy. Jej stanik się odwiązał i ona przykucła by się zakryć. Zrobili przerwę.
Widziałem jak chłopak się do niej zbliżał, zagotowało się we mnie. Zaraz ją dotknie.
-Miki wszystko w porządku?
-Raczej nie, nie widzisz?
Wtrąciłem się zanim tamten położył na niej łapska.
Podniosła głowę zaskoczona.
-Hawks?
-Zajemę się tym. - fuknąłem.
-Uh... Okey. - nie spodobało mu się to.
Użyłem skrzydeł, aby ją zakryć z przodu. Zająłem się sznurkiem z tyłu.
-Spokojnie, nikt cię nie widzi.
-Dziękuję Ci, Hawks.
-Drobiazg.
Zawiązałem sznurki mocno, ale nie aż tak.
Ściągnąłem z moich bioder cienką bluzę. Założyłem na niej i zapiąłem bluzę.
-Dziękuję.
Uśmiechnąłem się tylko.
-To powinno pomóc.
Byłem cholernie zazdrosny, że wszyscy na nią się gapią i rumienią się jak zboczeńcy. Najchętniej bym ją stamtąd zabrał.Mogli wrócić do gry. Zajęli drugie miejsce. Już miałem zamiar opuścić to miejsce, gdy usłyszałem moje imię.
-Dziękuję za pomoc.
Zauważyłem jak trzyma za rękę tego chłopaka, byłem mega zły, ale nie pokazywałem tego.
-Hawks, poznaj Marcusa. Mojego chłopaka.
Ostatnie jej słowa zabrzmiały mi w uszach.
-Hawks jest moim przyjacielem.
Uśmiechnęła się radośnie. Trochę mnie to zakuło, byłem zbyt wolny, że już znalazła chłopaka.
Podaliśmy sobie ręce na przywitanie. Już nie chciałem tu być.Minęło kilka tygodni, Miki mnie odwiedzała. Przynajmniej jakiś plus. Jednak najwięcej się żaliła na swego chłopaka. Ja jako dobry przyjaciel ją wysłuchiwałem. Wyrażałem własne zdanie i zazwyczaj się godzili. Chciałem po prostu, aby była szczęśliwa. Od początku mi się on nie podobał. Ale cóż, czasu nie cofnę.
Dziś wcale do mnie nie przyszła, zmartwiło mnie to więc poleciałem do niej. Zapukałem delikatnie w okno.
Rolety się poniosły.
Widziałem zapłakaną jej twarz.
Otworzyła okno na balkon.
-Co się stało? Co znowu zrobił?
Usiadła na łóżku, ja obok niej.
Wzięła wdech i znowu się rozpłakała. Przytuliłem ją, a moje serce waliło jak oszalałe. Hawks skup się!
-On... On mnie zdradził.
-Opowiedz od początku.
-Byłam u niego, brał prysznic. Wtedy przyszła wiadomość, znałam jego hasło, odblokowałam go i było nagie zdjęcie dziewczyny z podpisem ,, nie mogę doczekać się następnego razu ''.
A to drań.
-Zerwałam z nim. Ale tak mi ciężko z tą decyzją...
-Może lepiej, że tak się stało? Nie obraź się, ale same były problemy z nim. Czy czułaś się podekscytowana, kiedy miałaś się z nim spotkać? Czy miałaś motylki w brzuchu jak z nim byłaś?
-Kiedyś tak było, od ostatniego czasu - nie.
-Widzisz? Masz odpowiedź.
Wytarłem jej ostatnie łzy. Była bardzo blisko mnie. Delikatnie ją pocałowałem, nie opierała się. Nawet więcej, oddała pocałunek. Całowałem ją dalej, jej ręce spoczęły na moich ramionach. Wziąłem ją na swoje kolana i nadal się całowaliśmy. Było magicznie.
-Już więcej nie będę czekał... Nigdy więcej.
Spojrzała mi w oczy i czule mnie pocałowała. Myślałem, że odlecę, tak długo na to czekałem.Nagle usłyszeliśmy gorączkowe pukanie w drzwi.
-Spodziewasz się kogoś?
-O tej godzinie?
Wstała i podeszła do drzwi.Miki
Wiedziałam dokładnie kto przyszedł.
-Zerwałaś ze mną tak nagle, myślisz, że odpuszczę?!
-Nie krzycz, obudzisz wszystkich.
-Mam to gdzieś, wpuść mnie.
-Po co? Wysłuchiwać twoich kłamstw? Wiem, że mnie zdradziłeś, widziałam zdjęcie tej laski.
-Jakim prawem grzebałaś w moim telefonie? - wycedził przez zęby.
-Serio? Teraz na tym skupiasz się? Jesteś żałosny. Nie nachodź mnie więcej.
Gdy chciałam zamknąć drzwi ten zatrzymał je.
Nagle za mną poczułam jak stanął Hawks.
-Chyba powiedziała wyraźnie?
Nagle się zląkł i odpuścił.
-Już się zadowoliłaś tak szybko? Jesteś zwykłą szmatą, która rozbiera się za pieniądze!
Miał rację, kiedy Hawks mnie pocałował czułam się jak w niebie, ale nie możemy być razem... Mamy odmienne światy.
-Jeszcze słowo, a inaczej porozmawiamy.
Podniósł ręce w geście obronnym i się wycofał.
-Jeszcze się policzymy, pamiętaj Miki.
Zamknęłam drzwi, osunęłam się na ziemię i zaczęłam płakać.
-Hej... Nie płacz, Miki. Nie warto przejmować się słowami tego idioty.
Znalazł się przy mnie. Przy nim czułam się bezpiecznie, nie chciałam go zranić.
-Ale... On ma rację, rozumiesz? Nie możemy być razem, a co jeśli ktoś się zainteresuje mną? Zniszczy Ci to życie! Zepsuję twoją reputację jako bohater.
-Miki...
Złapał mnie za dłonie i delikatnie pocałował, byłam zaskoczona.
-Nie obchodzi mnie to. Wiesz ile razy marzyłem, abyś dowiedziała się co czuję do ciebie? Bardzo chciałem być z tobą, ale byłem zbyt wolny. Nie obchodzi mnie gdzie pracujesz, nie zabraniam Ci tego. Akceptuję cię taką jaką jesteś. Miki bardzo cię kocham, nawet nie wiesz jak bardzo...
Spojrzał na mnie wzrokiem pełnym miłości, rozczuliło mnie to. Jeszcze nigdy żaden facet tak na mnie spojrzał i jego słowa... mnie dotknęły.
-Nie spytałem należycie, ale chciałabyś być ze mną? Tylko proszę o szczerą odpowiedź.
Zaśmiałam się kiedy zrobił grymaz, gdy to wypowiadał. Był taki kochany.
-Tak, chcę.
Uśmiechnął się i ucieszył. Ja zbliżyłam się do niego na czworaka i pocałowałam go czule. Mruknął mi w usta, co po prostu będę uwielbiała.
Położyłam ręce na jego karku, praktycznie na nim leżałam.
-Może przeniesiemy się na łóżko? Znaczy... Nie sugeruję niczego, znaczy... Eh...
Zaśmiałam się kiedy zobaczyłam jego rumieńce.
-Okey, chodźmy na łóżko.
Wstał i podał mi rękę. Poprowadził mnie, a ja położyłam się na nim.
-Bardzo wygodnie i przytulnie.
-Też tak uważam.
Po chwili zasnął, biedaczek chyba był na prawdę zmęczony. Wzięłam koc i nas okryłam.
-Dobranoc, Hawks.
Pocałowałam go w czoło i poszłam spać. Uśmiechnęłam się do samej siebie, teraz będzie inaczej. Wreszcie mam kogoś kto darzy taką samą miłość co ja.
CZYTASZ
HAWKS x oc || One Shot [ZAKOŃCZONE]
RomanceJak widać będą tu one shoty z Hawks'iem, bo nie chce mi się robić ciągłej historii XD Oc - Miki, ma skrzydła. Zapraszam ☺️ Uwaga! Występują treści 18+,typu seks, przemoc itp.