One Shot 8 (18+)

289 5 0
                                    

[Występujące treści erotyczne. Każdy na to czeka, mam takie wrażenie xD]

Kiedy źle się poczułam w środku miasta, od razu mnie wziął na ręce i odleciał.
Byliśmy już w mieszkaniu, nadal trzymał mnie w swoich ramionach i nie chciał puścić.
Położył delikatnie mnie na łóżku, poszedł po koc i przykrył mnie nim.
-Kochanie to tylko okres. Nie musisz aż tak panikować. - zaśmiałam się.
-Gdybyś siebie widziała. Cała blada, kuliłaś się z bólu w dodatku kręciło Ci się w głowie. Czemu nic nie powiedziałaś? Odłożyli byśmy tą randkę na inny termin.
-Wiem, ale już zarezerwowałeś stolik i byłam w kropce.
-To moja wina...
-Niczyja. Okres nie wybiera. - wzruszyłam ramionami, bo jeden dzień mi się spóźniał. Gdy zawsze się spóźnia mam bardzo silne skurcze.
-Potrzebujesz czegoś?
-Ciebie, parę ulubionych przekąsek i filmu. - schowałam twarz kocem - Auć, auć...
-Pójdę najpierw po lek. Ale spokojnie to co wymieniłaś też załatwię. Zaraz wracam.
-Kocham cię!
I wyleciał przez okno.

Byłam tak wycieńczona tym bólem, że zasnęłam co było trudne. Bo dużo stękałam z bólu.

Hawks
Tak w sklepie rozmyślałem. Nigdy nie miałem doczynienia z tym tematem, więc mało wiedziałem. Zazwyczaj moje
,, partnerki '', były tylko na jedną noc.
Tak, byłem dupkiem. Ale Miki mnie zmieniła, bardzo ją kocham i nienawidzę, gdy cierpi lub się męczy.

Było już ciemno, gdy wróciłem do mieszkania panowała długa cisza.
Położyłem reklamówki na stół w kuchni. Zmierzałem do sypialni.
Kiedy ją ujrzałem śpiącą słodko, trzymając kurczowo moją koszulkę do spania. Musiała poczuć mój zapach, aby zasnąć. Żal było ją budzić, ale niestety musiałem to zrobić.
Położyłem się obok.
-Kochanie ~ już jestem...
Żadnej reakcji.
Nachyliłem się nad nią i pocałowałem ją w policzek. Złapałem ją za biodra.
-Mh... Boli.
-Wiem kochanie. Musisz wstać po lekarstwo.
-Ale tu tak wygodnie...
Zaśmiałem się. Kiedy jest pół świadoma jest bardzo urocza.

Wzięła lekarstwa, ale nie pomogło to jej.
-Może zrobię Ci masaż pod brzuchem? Jeśli cię to nie krępuje...
-Poproszę. - uśmiechnęła się.

Delikatnie ją masowałem tam pod brzuchem.
-O matko jak dobrze.
Mruczała z zadowolenia. Zaśmiałem się i pocałowałem ją w szyję.
-Jesteś kochany, wiesz?
-Staram się.
Pocałowała mnie czule. Chciałem więcej, ale musiałem powstrzymać moje popędy.

Obejrzeliśmy film i tak zakończył się ten dzień.
-A jak z pracą? Masz wolne?
-Szef zawsze mi pozwala na taki urlop, każda z nas, gdy ma okres nie może występować. A, że jestem główną atrakcją wieczoru, nie mogę pozwolić sobie, na wpadkę.
-Rozumiem.

Time skip
Miki
Kiedy Hawks zachorował ja nim się opiekowałam.
Zachowywał się jakby był umierający, ale każdy facet tak ma.
-Masz 39°... Dobra idę po zimny okład. Weź lekarstwa.
Usiadł i wziął opakowanie, ja poszłam do łazienki.

-Coś potrzebujesz?
-Strasznie mi zimno...
-Grzejniki są podkręcone na maksimum. Dodatkowo masz koc.
-Jak ty mało się domyślasz...
-Hm?
-Chodź tu.
Odsłonił koc, abym dołączyła.
-No dobrze. Ogrzeję cię.
Wsunęłam się pod koc i od razu się do mnie przykleił. Schował się w moim zagłębieni szyi i mruczał cicho. Głaskałam go po włosach, miał je takie miękkie.
-Kocham cię, Miki.
Uśmiechnęłam się i go pocałowałam.
-Co ty robisz? Będziesz chora.
-Mam bardzo dobrą odporność.
-No nic, jak ty zachorujesz to i tak się tobą zajmę.
Uśmiechnęłam się.
-Prześpij się trochę, okey?
-Ale będziesz przy mnie?
Zachowywał się jak dziecko, jednak na swój sposób było to urocze. Przytulił się.
-Będę. - uśmiechnęłam się.
Głaskałam go po głowie, cicho mruczał. Potem i mnie wzięło na spanie.

Gdy słyszałam jego spokojny oddech, pomyślałam, że zrobię mu jakąś zupę. Jednak, gdy się ruszyłam on się obudził.
-Przepraszam kochanie... Że cię obudziłam.
-Zostań, proszę.
Nie poznawałam go, z jednej strony cwaniaczek, uwodzicielski dla kobiet, a teraz bezbronne piskle.
Złapałam go za rękę i powoli położyłam się obok niego.
-Spróbuj zasnąć, Keigo.
Pokiwał głową i zamknął oczy.

W nocy gdzieś tak po 2 obudziłam się. Obudziło mi sapanie, Keigo wydawał takie dźwięki. Podniósłam się do siadu i ręką dotknęłam jego czoła. Był bardzo rozpalony. Poszłam po zimny okład.
-Miki...
Dobierał się do mnie.
-Proszę... Zrób to ze mną. Nie mogę się powstrzymać.
Czułam jak jego męskość w spodenkach jest twarda.
-Jesteś chory, nie będziesz w stanie.
Przełknął ślinę i przybliżył się do mojego ucha i szepnął.
-Zrób ze mną co tylko chcesz.
Po moim ciele przemknęły ciarki.
-Potem będziesz tego żałować.
-Proszeeee... Miki zlituj się.
Zdjęłam jego spodenki i z bokserek wyjęłam jego członka. Zaczęłam go masować, w górę i w dół.
-Ahh... W ten... Sposób...
Wzięłam go do ust i zaczęłam go ssać, wpychając jego członka jak najdalej do gardła
-Ah! Jak tak... Będziesz ssać mojego penisa to... Uuughh! Ha... Ha... Przyjemne uczucie...
Masowałam i ssałam go doprowadzając do ekstazy.
-Ja zaraz... Ughhhhh!
Zanim skończył sperma wylądowała na moją twarz.
-Przepraszam!
Poszłam do łazienki to zmyć, bo nic nie widziałam.
Wróciłam, on nadal ciężko dyszał.
-Miki na prawdę przepraszam...
-Nie ma za co. Myślę, że na tym koniec. Musimy zająć się twoją chorobą.
-Wytrzymam, proszę. Potrzebuję cię. Miiikiiii
Poszłam do łóżka i byłam nad nim.
Uśmiechnęłam się diabolicznie.
-Później nie proś mnie, żebym przestała.
Rozebrałam się do naga, Keigo też pomogłam.
Założyłam prezerwatywę i zaczęłam szczytować na górze.
-Twoje ciało... Coś pięknego. Mhhh! Aah. O kurwa, o kurwa, o kurwa. Masteeeer!
Nakręcały mnie te jego jęki i błaganie o litość.
-Daj mi dojść. Tak kurwa na to czekam, tak bardzo.
Dotykałam go po torsie, dotykając czasem jego skrzydeł.
Dotykał mnie za piersi, za tyłek, abym wchodziłam głębiej i głębiej.
-Ah!
Był bardzo niecierpliwy. Lał się z niego pot. Nie przeszdzało mi to.
Oboje doszliśmy w tym samym czasie.
Wstałam i wzięłam mały wibrator. Dostałam to na urodziny od dziewczyny z klubu. Nigdy go nie używałam, ale teraz jest okazja, by to wypróbować na mężczyźnie.
Zamglonym wzrokiem spojrzał na mnie.
-Jesteś gotowy?
-Tak... Rób ze mną co tylko zechcesz.
Lekko wpychałam wibrator do jego otworu.
-Aaah! To takie dobre uczucie... Mh!
-To jeszcze nie koniec.
Gdy upewniłam się, że jest w środku, za kablem trzymałam przycisk. Wcisłam go, a urządzenie zaczęło działać.
-Aaah! Haaaa... Miki! Ja zaraz...
-Nie ma tak łatwo.
Zacisnęłam jednym palcem otwór, tak żeby jego penis nie trysnął.
Założyła gumkę i ponownie wchodziłam.
Wibrator oczywiście był cały czas włączony.
-Aaah! Mmmhgh! - sapał z tej przyjemności, jęczał, błagał o więcej.

Kiedy skończyliśmy zauważyłam, że Keigo zasnął. Dotknęłam jego czoła, było ciepłe, ale nie takie rozpalone.

Następnego dnia się nie wyspałam, ciekawe dlaczego?
Kiedy piłam kawę, Keigo się pojawił.
Widać było, że jest wypoczęty i rześki.
-Widzę ktoś tu wyzdrowiał...
-Tak, dzięki tobie.
-Pmiętasz co się działo w nocy?
-Ze szczegółami.
Usmiechnał się cwaniacko. Podszedł do mnie i pocałował.
-Najlepszy seks w życiu. - szepnął mi do ucha - Ale tym razem to ja będę prowadził...
- Oj mój drogi, oboje jesteśmy dominującymi, więc będzie ciężko.
-Wiem, ale to ja wolę być na górze.
Zaśmiałam się.

Na drugi dzień to ja byłam chora...

HAWKS x oc || One Shot [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz