One Shot 16

30 2 0
                                    

Do mojego umysłu nagle wleciało tyle wspomnień. Długo je oglądałam i uśmiechałam się. Chciałam stworzyć jeszcze więcej wspaniałych wspomnień. Chciałam zobaczyć jak rośnie nasza córka, jak powie do mnie ,, mama'', jak idzie do przedszkola, jej okres buntu, jak poznam jej pierwszą miłość, jak będzie szczęśliwa, jak weźmie ślub. Wiem, że to nie możliwe. Zobaczyć to wszystko.
Jednak wiedziałam co zrobię, gdy się obudzę. No dalej, wstawaj!

Otworzyłam oczy, obok mnie spał Keigo. Siedząc na podłodze, opierając głowę na łóżku. Bardzo zdałam sobie sprawę jak go kocham.
Pamiętałam wszystko, każdy detal, każdą jego emocje. Złe i dobre wspomnienia. Tkwily we mnie. Wróciła ta Miki, którą dobrze znał.

Podniosłam się do siadu.
Pogłaskałam jego włosy. Obudził się.
-Wróciłam. - uśmiechnęłam się.
-Miki...
Przytulił mnie i nie chciał puszczać.
-Keigo. - wtulałam się w niego już praktycznie płacząc.
Mój ukochany też płakał. Oboje ze szczęścia.

6 lat później
Bóg darował mi chyba jeszcze trochę czasu. Mayumi biegała i miała się dobrze, bałam się, że coś jej się odbije na zdrowiu.
-Mamo, kiedy tata wróci?
Spojrzałam na telefon.
-O matko, już ta godzina? Musimy się spieszyć, wiesz jaki tatuś jest szybki.
-Wiem! Cho mamo!
Złapała mnie za rękę i ciągła.

-Są już moje dziewczyny?
-Tato!~
Wziął na ręce Mayumi i wycałował z czego dziewczynką się śmiała.
Uśmiechnęłam się do Keigo.
-Jak w pracy?
-Straszny bajzel. - odstawił Mayumi na dół - Wszyscy tęsknią za tobą. A szczególnie ja.
-Taak, szczególnie jak ZA ciebie ogarniałam raport.
-Oj tam. Robiłaś to świetnie!
Mayumi poszła do swojego pokoju pobawić się. Razem urządzaliśmy go, wcześniej to był schowek, który był duży, idealnie dla dziewczynki.
Mayumi miała już skrzydła, czerwone - białe. Byłam dumna, bo wiedziałam, że rośnie nam bohaterka. Bardzo była za tatą. Podziwiała go i chciała być taki jak on.

Jeśli chodzi o tą sprawę z postarzałem, razem z ekipą zatarli ślady. Nikt o nic nie podejrzewał. Jeśli chodzi o śmierć człowieka. Jednak ja miałam dług wdzięczności, że od tak oddał moje wspomnienia. Dlatego pochowałam go.

Parę dni później
Keigo
Zabrałem Mayumi na plac zabaw.
-Tato...
-Tak skarbie?
-Czy na prawdę nasza mama musi nas zostawić?
Pomagałem wejść jej na górę liny. Była bardzo ruchliwa.
-Mayumi tłumaczyłem ci to...
Wpajałem wiedzę Mayumi, że Miki, może kiedyś umrzeć. Wiem to bardzo lekkomyślne, małemu dziecku już opowiadać o śmierci... Jednak przekazywałem ją bardziej łagodniej. Sam byłem w szoku, że Miki tyle wytrzymała. Oczywiście byłem z tego zadowolony, jednak, gdy mamy się kochać ona już nie wyrabia. Nie ma takiej siły, sam czułem, że jest na skraju. Wiedziałem, że nie chciała zemdleć przed małą i wszystkie bóle wytrzymywała, jednak i tak znałem ją, wiedziałem, że ukrywa to.
-Mamusia będzie w niebie. I będzie na ciebie patrzyć, jak sobie radzisz.
-Ale ja kocham mamę i chcę by została! - zaczęła płakać.
Przytuliłem ją.
-Wiem, skarbie. Ja też tak chciałbym...
Nie chciałem płakać, chciałem być wsparciem.
Nie wstydzę się swojej wrażliwości, tylko nie chcę się załamać przed nią. Wiedziałem, że widzi mnie jak swojego Hero.
Przez te lata już pogodziłem się z tym jak to ma być. Obiecałem Miki, że zaopiekuje się Mayumi i będą ją chronić, choćby nie wiem co. Jest piękna po mamie.
Nigdy nie będę pił, palił i staczał się to sobie obiecałem.
Jej oczy są takie same i piękne. Jak widzę je obok siebie, wiem, że jestem szczęściarzem na Ziemi.

12 lat później
Mayumi
Obudziłam się w swoim łóżku. Poszłam do kuchni, gdzie czekało na mnie śniadanie.
-Tatooo... Mogłam sobie sama to przyrządzić... Nie mam 6 lat.
-Daj coś zrobić staremu ojcu.
Wreszcie pojawił się tata. Uśmiechnął się, tak jak to miał w zwyczaju.
-Wszystkiego najlepszego, Mayumi!
Wyciągnął torbę zza pleców.
-Dziękuję, tato! - kochałam go, że po mimo śmierci mamy opiekował się nadal mną - Nie trzeba było.
Uśmiechnął się tylko.
-Zajrzyj.
-Woow, nowy telefon iii wejściówka na koncert kapeli rockowej! Dziękuję!
Rzuciłam się na szyję staruszka.
-Dziękuję.
-Jeszcze jedno.
-O co chodzi?
Poszedł do pokoju i wrócił z białą kopertą.
-To jest list dla ciebie.
W moich rękach spoczywała koperta.
-Od mamy. Napisała ten list z myślą o tobie. Chciała... Abym przekazał ci go w dniu twoich 18 urodzin.
Nagle mnie olśniło.
-Tobie też taki dała?
-Tak.
Widziałam jak bardzo był poruszony.
-Spokojnie, nie czytałem go. On jest przeznaczony tylko dla Ciebie. Zjedz i potem go otwórz...
Tata zniknął za drzwiami, widziałam jak powstrzymywał się od rozklejenia się. Zawsze grał twardziela przede mną, jednak ja widziałam jego prawdziwe emocje. Tak samo jak mama.

Zjadłam i otworzyłam list.

Droga Mayumi,
piszę do Ciebie ten list z powodu mojej choroby. Chcę tyle Ci przekazać, ale nie starczyłoby na to kartki.
Ja i tata strasznie Cię kochamy, proszę zaopiekuj się nim. Nie poddawaj się, gdy już mnie nie będzie. Wierzę, że zostaniesz wspaniałą bohaterką dla ludzi, ale też dla taty. W końcu jesteś Mayumi, piękna, wolna i prawdomówna. Wierzę, że dołączysz do mnie w swoim czasie tam gdzie zaznamy spokoju.
Kocham cię, mama.
PS. Dałam Ci specjalny naszyjnik, noś go ze sobą.

W kopercie był srebrny naszyjnik z wisiorkiem, pięknie ozdabianym. Otworzyłam go i w środku było zdjęcie małej mnie z mamą.
Rozpłakałam się. Otoczyłam się swoimi skrzydłami. Czułam jak duch mojej mamy mnie przytula.
Ja Ciebie też kocham, mamo.



~~~~~~~~~~~~~
[Niestety, ale to koniec tej książki. Dziękuję, że wytrwaliście do tego momentu. Mam nadzieję że się podobało...
Dziękuję i cześć.]

HAWKS x oc || One Shot [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz