One Shot 9 Cz. 2

48 0 0
                                    

[Ja tu sobie odpuściłem trochę tą książkę xD a tu tyle wyświetleń, dzięki bardzo!]

Stałem pod drzwiami. Tam była operacja, Miki walczyła o życie. Po moich policzkach leciały łzy. Próbowałem się uspokoić, ale nie mogłem. Nie dało się.

Wreszcie lekarz wyszedł z sali.
Czekałem na jego słowa.
-Panna Miki miała ciężką operację. Kule które dostała były zatrute, musieliśmy amputować skrzydła.
Rozszerzyłem bardziej oczy z zaskoczenia. To nie ona miała nimi dostać tylko ja!
-Ale... Ona też jedną dostała w plecy!
-Tak. Jednak na szczęście ta kula była mniej nafaszerowana. Lekami robimy co możemy, aby trucizna się nie dostała do serca. Jednak w przyszłości mogą być różne skutki... Objawy i tak dalej.
-Ale przeżyje?
-... - wziął wdech - Tą truciznę trudniej ją usunąć, możemy jedynie spowolnić jej działanie.
-Co...
Nie mogłem w to uwierzyć. To nie tak miało być! Wpadłem w panikę.
Zauważył to lekarz.
-Spokojnie, niech Pan usiądzie.
Zrobiłem tak i brałem wdechy i wydechy.
-Proszę się nie poddawać. Panna Miki będzie potrzebowała Pana wsparcia.
Zacisnąłem szczękę i pieści. Mogłem tego idiotę zabić!
-Ma Pan rację. Dziękuję. Kiedy mogę ją zobaczyć?
-Obudzi się dopiero jutro, ale może Pan ją zobaczyć.
-Dziękuję.
-Dobrze, to wszystko.
Skierowałem się w salę, gdzie leżała moja narzeczona.

Minął miesiąc
Właśnie lecieliśmy na Hawaje prywatnym odrzutowcem. Miałem swoje kontakty, aby to załatwić. Tam miałem zamiar poślubić moją kochaną Miki.

Widziałem już ją jak szła w kierunku ołtarza. Jej twarz zasłaniał welon. Wszyscy goście się uśmiechali, ja byłem poddenerwowany. Była już przede mną, odsłoniłem delikatnie welon i zobaczyłem ją w przepięknym makijażu. Jej oczy i usta cieszyły się na mój widok.
Jednak w jednej chwili coś się zepsuło, wszyscy goście rozpływali się niczym figury woskowe. Spojrzałem na Miki, już miała upaść, ale ją złapałem. Z jej ust leciała krew, usłyszałem strzał. Jej biała sukienka oblewana była strużką krwi.
-Miki proszę, zostań ze mną!
Płakałem i słyszałem jakiś głos.

-To nie jest prawdziwe! Keigo ocknij się!
Byłem na fotelu w odrzutowcu, za ramię trzymała mnie Miki.
-Czemu płakałeś?
-To nic... Chodź do mnie.
Usiadła mi na kolanach i ją przytuliłem. Od incydentu w restauracji nie mówiłem jej, że może umrzeć od tej trucizny. Chciałem, aby o tym nie wiedziała. Chciałem, żeby nie martwiła się i również nie martwiła się o mnie, gdy zostanę sam.  Lekarz mówił, że jej skrzydła już nie odrosną, tylko o tym wiedziała.
-Kochanie, wiesz że możesz powiedzieć mi o wszystkim. Nawet o nie istotnym dla ciebie koszmarze.
-Wiem, dziękuję kochanie.
Przez miesiąc udawałem, że wszystko jest w porządku. Nie chciałem, aby się połapała. Wiem, że w związku ważna jest szczerość, ale nie miałem odwagi jej to powiedzieć. Dlatego przyspieszyłem organizację ślubu. Nie wiedziałem ile potrwa to szczęście, dlatego nie chciałem czekać.
Poprosiłem też lekarza, aby nic jej nie mówił, na pewno załamała by się.

-Żałuję, że nie mam już skrzydeł...
-Dlaczego?
-Pięknie wyglądałoby to na ślubie, tak, razem z twoimi skrzydłami oraz one też dawały takie bezpieczeństwo. Teraz... Jestem bezużyteczna jako bohater...
-Nie mów tak. Masz inne talenty. Potrafisz dobrze walczyć. A z tym uczuciem co mówisz, zawsze mogę użyć własnych skrzydeł.
Widziałem jak nadal ją tym nie przekonałem.
-Hej, spójrz na mnie. - dotknąłem jej podbródka palcem. Spojrzała na mnie, widziałem smutek w jej oczach.
-Z lub bez skrzydeł nadal jesteś potrzebna. JA cię potrzebuję. Jako partner do walki, partnerka przez resztę życia, przyjaciółkę, gdy chcę z siebie coś wyrzucić. Po prostu chcę ci przekazać, że jesteś warta. Kocham cię i nic to nie zmieni.
Uśmiechnęła się i pocałowała mnie delikatnie. Pierwszy raz byłem zaskoczony. Jej pocałunek był delikatny i taki, który bardzo pragnąłem.
-Mam nadzieję, że coś zwiedzimy, a nie. Będziemy leżeć w łóżku.
-No nie wiem. Teraz to tylko bym się z tobą kochał.
Zaśmiała się.
-O nie nie. Po zameldowaniu w hotelu idziemy zwiedzać.
-No dobrze.
Jeszcze się przytulaliśmy, było bardzo miło, że nie chciało mi się wychodzić.

HAWKS x oc || One Shot [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz