Rozdział dwunasty

179 8 1
                                    

Wszystko w życiu może nas przerazić. Nowy związek, wypadek, nowo odkryte w nas alergie, sytuacja w naszym życiu
- wszystko. Nie na wszystko też jesteśmy gotowi. Dlatego właśnie gdy lekarz zawołał parę jeszcze do siebie, by przekazać im ostatnie informacje, stresowali się tak, jakby szli na ścięcie.

Gdy weszli do małego gabinetu, kobieta usiadła na przeciwko lekarza, a model stanął za nią. Lekarz założył okulary i wziął papiery do ręki.

- No tak. Gratulacje Panno (Y/L/N). Jest Panna w ciąży. Szósty tydzień. Zapiszemy panią na następne badania i - Nie było dane mu skończyć, ponieważ Adrien zemdlał.

Lekarz szybko zawołał kogoś do pomocy, po czym położyli go na kanapę.

- Halo, Panie Agreste, proszę się obudzić. - Co chwila mówił lekarz, a kobieta, machała przed twarzą mu jakąś gazetą, nie wiadomo w jakim celu. Pewnie podpatrzyła jak to robią w jakiś filmach.

Model ocknął się i spojrzał na tą dwójkę. Uśmiechnął się delikatnie.

- To mi się nie śniło? Że jestem ojcem? - Kobieta wyprostowała się, czując jak jej łzy napływają do oczu. Cieszył się?

- Nie Panie Agreste, to nie sen. Moje gratulacje. - Lekarz wrócił na miejsce, a Adrien usiadł, spoglądając na partnerkę, która odbierała kopię wyników badań. Ta podziękowała i wystawiła do bohatera rękę, jak do małego dziecka pokazując, że już wychodzą.

Pożegnali się, dziękując za wszystko i wyszli z gabinetu. Po zamknięciu drzwi Adrien przytulił się do kobiety.

- Zamorduje te rude małpy. Jak pomyślę, że coś mogło się stać jeszcze jemu...

- Albo jej. - Uśmiechnęła się.

- Albo jej, to nie wiem co bym zrobił. Nie daruje im tego.

- Adrien musimy to zostawić w rękach policji.

- Już nie raz się przekonałem, że w tym kraju policja jest do dupy.

- Chodźmy po prostu do domu. Jutro zaprosimy najbliższych i im przekażemy nowinę. - Ponownie złapała go za rękę i ruszyli po wypis, a później do wyjścia.

Na następny dzień Adrien dzwonił do wszystkich ich wspólnych znajomych z zaproszeniem na kolację do jego posiadłości. Każdy się zgodził, ponieważ każdy chciał się zobaczyć z Y/N po tych zdarzeniach. Kobieta od południa szykowała wszystko na spotkanie. Na czas jej "odpoczynku" przenieśli się do niego. Wzięli z jej mieszkania tylko parę ubrań. Ich kotek już od dawna był u modela w domu. Teraz spał, ale gdy tylko zobaczył swoją Panią to zaczął się przymilać i miauczeć. Plagg szybko się przyzwyczaił do nowego zwierzaka.

Kolacja minęła w bardzo miłej atmosferze. Każdy gratulował parze i zadawał podstawowe pytanie "chłopiec czy dziewczynka?". Cóż na odpowiedź będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Każdy się cieszył ich szczęściem.

***
Miesiące mijały nadzwyczaj szybko. Y/N sprzedała swój dom i na stałe przeprowadziła się do Adriena. Za dom dostała dodatkową kasę, która na bank im się przyda. Pieniędzy nigdy nie jest mało, kobieta była zdania, że każdy mały grosz może się kiedyś przydać w życiu ( w szczególności kasierkom w marketach).

Kobieta mimo swojego obecnego stanu ciąży była na patrolu. Nie zapomniała o swoich bohaterskich obowiązkach, mimo, że jest świadoma, że nie długo będzie jej dane z nich zrezygnować. Przecież miraculum przejdzie na jej potomka. Nie wiedziała jeszcze czy ma się cieszyć z tego faktu czy nie. Siedząc na jednym z dachów, położyła rękę na brzuchu i wpatrywała się w pobliski park.

Shhh Hush now (Adrien x reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz