rozdzial 14 " źle sie czuje"

544 14 3
                                    

Boże taaak, w końcu to powiedział. Widziałam na twarzy Alice zaskoczenie, była w takim szoku, że przez chwilę nic nie mówiła, z resztą nikt tu nic nie mówił I chyba tylko ja byłam tu taka zajarana tym

- aaaaa, powiedziałeś to! Gratki - krzyknęłam

- dzięki, ale chyba Alice coś zamurowało - powiedział I się uśmiechnął

No tak, Alice zawsze miała chlopaka na jedną noc nigdy nikt jej nie powiedział, że ja kocha, to musiało być szokujące

- wiesz, to może być skutek tego, że nikt jej tego nigdy nie powiedział, nie wliczając w to mnie oczywiście- powiedziałam i się uśmiechnełam

- misia, może dasz im pogadać trochę co?

powiedział brunet I przyciągnął mnie do siebie tak, że siedziałam teraz na jego kolanach. To było w cholere dziwne, ale kij z tym. Chciałam usłyszeć co powie na to Alice

- Dobra, sorry, że sie tak zawiesiłam - powiedziala i się zasmiała

- spoko, luz - powiedział jack

- słuchaj głuptasie, też Cię kocham - usmiechneła sie najładniej jak tylko mogła

Jack odrazu ją przytulił i się pocałowali, Boże jakie to jest urocze

- awww, nareszcie, laska gratki!! - powiedziałam I ją przytuliłam - ale - zagroziłam jej palcem - ja mam nadzieję, że przyjaciółki nie odstawisz na bok! - powiedziałam

- Ej stara, oczywiście, że nie , za bardzo Cię kocham, żeby Cię zostawić- powiedziała - teraz czas na ciebie - dodała

Usmiech zszedł mi z twarzy, wiedziałam, że ja nikogo takiego nie znajdę, jestem za brzydka i nie zasługuje na jakiekolwiek szczęście

- może kiedyś, ale dobra nie ważne, jesteście razem? - zapytałam i się usmiechnełam

- chyba tak - powiedział jack

- Ja Ci dam chyba idioto, a odpowiadając na Twoje pytanie, tak jesteśmy - powiedziała

Wszyscy wybuchlismy śmiechem na to jak Alice nawrzeszczala na Jacka, to było piękne, moja krew. Z tego wszystkiego zapomniałam, że nadal siedzę na kolanach u Neila, szczerze? Wogóle mi to nie przeszkadzało

Wpadłam na pewnie pomysł, a co jakby pojechać do wesołego miasteczka? Dawno tam nie byłam, a brakuje mi takiej rozrywki, wiec ich zapytałam

- Ej, co wy na to aby pojechać do wesołego miasteczka w sobotę? - zapytałam

Wszystkim oczy się zaświeciły, a szczególnie Alexowi, podszedł do mnie wziął mnie na ręce i też tak obracał jak Neil. To było dziwne, ale dobra. Jak postanowił mnie w końcu postawić to powiedział

- jeej księżniczko, zajebisty plan, jedziecie? - powiedział

- jasne, że tak - powiedziała uradowana Alice - przynajmniej na chwilę zapomnę o tym co się stało - powiedziala

Posłałam jej współczujące spojrzenie. Za to jack przyjął swoją rolę bycia perfekcyjnym chłopakiem, i ja przytulił coś jej szepnął do ucha, ale o to, to zapytam sie potem, teraz trzeba zdecydować czy jedziemy

- słuchaj, zostajesz u mnie na tydzień okej? Nie wrócisz tam nie ma opcji. - powiedziałam - To kto jedzie? - zapytałam

- Ja jadę, nie zostawię Cię misia z tymi idiotami, jeszcze coś se zrobią - powiedział I sie zaczął śmiać

- Ejj, ty wcale nie jesteś lepszy! - krzyknął na niego Alex

- A właśnie, że tak, wy sobie bezemnie nie poradzicie - powiedział

Oby to nie był senOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz